czwartek, 14 kwietnia 2022

Titanic. Legacy of the World's Greatest Ocean Liner

Katastrofą najbardziej znanego liniowca interesuję się od wielu lat. Przez ten czas przeczytałam już parę książek, krótszych opracowań, bądź dłuższych - jak ostatnio ukończona ”Titanic. Nieuchronna katastrofa", albo najbardziej znana i jedna z pierwszych na ten temat ”A Night to Remeber" (w Polsce znana jako "Pamiętna noc") Waltera Lorda, czy choćby dotąd uznawana przeze mnie za jedną z najlepszych i najpiękniejszych "James Cameron's Titanic", traktująca głównie o najbardziej kasowym filmie o tej tragedii. Wiele artykułów, wiele filmów dokumentalnych, jednakże jeszcze nie spotkałam się z tak opracowaną książką, jaką niewątpliwie jest "Titanic. Legacy of the Greatest Ocean Liner".

Co takiego wyjątkowego jest w tej książce? Specyficzny klimat jaki został stworzony przez fotografie i to daje się odczuć od pierwszych stron. Już sama obwoluta robi wrażenie, gdyż jest wykonana z transparentnego papieru, dzięki czemu mamy "efekt mgły". Po ściągnięciu obwoluty naszym oczom ukazuje się wyraźny, podwodny utrzymany w błękitno-granatowych barwach widok dziobu Titanica. Dalej mamy wklejkę (zarówno wewnątrz przedniej, jak i tylnej okładki), gdzie umieszczono nazwiska pasażerów i załogi, po czym następują duże wyraźne fotografie statku w pełnej okazałości, który wypływa w swój pierwszy i - jak wiemy - jedyny rejs. Fotografie przeplatają się z rysunkami przedstawiającymi tonący statek, kadrami wraku, symulacjami komputerowymi od momentu uderzenia w górę lodową po symulacje wnętrz. I tak jest przez większość książki, gdzie tekstom towarzyszą przejmujące zdjęcia albo z dna oceanu, albo fotografie wyłowionych przedmiotów, bądź fragmentów statku. Zdjęcia te są czytelnikom "przemycone" budując niesamowitą atmosferę, ponieważ z jednej strony czytamy na przykład opisy wnętrz, czy detali, po czym widzimy fragmenty krzeseł, ławek z pokładu Titanica. Wyłowione rzeźby, posążki można porównać z fotografiami wnętrz z epoki - tych, które rekomendowały podróż statkiem na parę dni, tygodni przed jego dziewiczym rejsem. Dodatkowo możemy przyjrzeć się oryginalnym schematom statku, które były upublicznione na osiem dni przed wypłynięciem - tu mamy je w dość dobrym powiększeniu.


Początkowe rozdziały przenoszą nas w czasie do lat 1909 -1912, gdzie krótko opisano bliźniaczego Olympica i porównano oba statki. Krótko omówiono historię Olympica, jego budowy i wypłynięcia (możemy zobaczyć fotografię z budowy tego statku). Poza opisami tych statków, krótko odpowiedziano też o dwóch konkurujących ze sobą liniach żeglugowych: znanej ze słynnych luksusowych liniowców White Star Line oraz Cunard Line (odpowiedzialnego między innymi za taki statki jak: Lusitania, Mauretania, czy słynna Carpathia). Przyglądamy się pierwszemu wodowaniu Titanica oraz wypłynięciu w jego dziewiczy rejs. Poznajemy sylwetkę Kapitana Smitha, najważniejszych osób powiązanych z White Star Line (jak między innymi Thomas Andrews, czy Joseph Bruce Ismay) oraz najważniejszych pasażerów (jak na przykład John Jacobs Astor, Benjamin Guggenheim, Lady Duff-Gordon i Sir Cosmo Duff-Gordon, Mrs. James Joseph Brown znana jako "Molly Brown").

Obok salonów pierwszej klasy, pięknych pokoi utrzymanych w stylu gregoriańskim, możemy podziwiać też jadalnię, palarnię, słynną salę gimnastyczną, czy też promenadę statku. Ale nawet wtedy podsuwane są nam fotografie przedmiotów codziennego użytku, bądź wyłowione z dna oceanu żyrandole. I to jest całe piękno tej książki - że czytamy o jakiejś rzeczy lub pomieszczeniu, podziwiamy zdjęcia pięknych wnętrz i przedmiotów aby za chwilę odkryć, te same przedmioty uszkodzone i skorodowane albo zachowane w całkiem dobrym stanie.


Następne rozdziały opisują pracę radiooperatorów zarówno pod kątem przychodzących ostrzeżeń o pływających lodowych masach, jak i w najbardziej kluczowym momencie tuż przed uderzeniem w górę lodową oraz po. Krótko ukazano komunikację pomiędzy statkami będącymi niedaleko Titanica późnym wieczorem 14 kwietnia.
Dalej, mamy akcję ratunkową, szok i niedowierzanie: wszak Titanic miał być niezatapialny, przekonanie pasażerów o bezpieczeństwie podróży było nie do podważenia, co najlepiej obrazują słowa jednego z pasażerów: "None of us had the slightest fear for her safety". Poza tym obserwujemy olbrzymi strach pasażerów obserwujących wstrząsający widok powolnej agonii niezatapialnego "statku marzeń". Dzieła dopełnia rozdział poświęcony odnalezieniu wraku i wspomniane kadry z głębin i jeszcze więcej fotografii przedmiotów z wraku w rozdziale na temat tych znalezisk.


Dla wielu Titanic był "statkiem marzeń", początkiem rozpoczęcia nowego życia w Ameryce. Zadziwiał i zachwycał swoimi wymiarami, poziomem luksusu i majestatyczną prezencją. Teraz też zachwyca, tylko już trochę inaczej, z innej perspektywy...
Dzisiejszej nocy z czternastego na piętnastego kwietnia mija sto dziesiąta rocznica zatonięcia Titanica. Książka, którą tu oceniam - jak mówi sam jej tytuł - ma być elementem dziedzictwa, jakie pozostało po tej katastrofie. Dziedzictwa, które ma "mówić" nie tylko przez samo opowiedzenie historii, ale też poprzez przejmujące fotografie. I mając w rękach książkę Susan Weld właśnie to można poczuć. Ta książka głośno "mówi" ciszą, którą czuć na jej kartach za każdym razem, kiedy zaglądamy w głębiny oceanu, by wciąż na nowo odkrywać majestatyczne piękno... tym razem jego wraku.
 
*zdjęcia pochodzą z książki "Titanic. Legacy of the World's Greatest Ocean Liner"

Data przeczytania14-04-2022 (od: 17-03-2022)

Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

8/10          5/5                         8/10                          4/5

 

Więcej na temat mojej pasji jaką jest Titanic w specjalnej notce tematycznej na blogu

 

środa, 6 kwietnia 2022

Azjatycki skorpion leśny

Siedemnasty numer serii "Prawdziwe owady, pajęczaki i inne robaki" przedstawia czarne skorpiony. W numerze opisano budowę ich ciała, występowanie na mapie świata, pozostałych przedstawicieli rzędu Skorpionów, dowiemy się co nieco na temat ich odżywiania. Dodatkowo możemy przyjrzeć się zestawieniu skorupiaków o najsilniejszych szczypcach i poznać inne pajęczaki jak np. zaleszczotek, solfugę czy też znane z serii o "Harrym Potterze" amblypygi.

Data przeczytania: 6-04-2022 (od: 6-04-2022)

Ocena 

LC            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          6/10                          3/5

 

piątek, 1 kwietnia 2022

Podsumowanie marca

 🌱Marzec rozpoczął się od ukończenia e-booka "Opiekunka", traktującej o zgubnych konsekwencjach zaufania oraz do czego prowadzi chęć zemsty.
Do kolekcji "Prawdziwe owady, pajęczaki i inne robaki" w tym miesiącu dołączyły: "Pająk tygrysi" i "Kruszczyca afrykańska". Pająk z tomu piętnastego o pasiastych odnóżach, jednakże w broszurze dołączonej do okazu mogłam przeczytać o termitach. Natomiast numer szesnasty traktował o muchach.

Drugą książką, którą ukończyłam w marcu, jest premiera z końcówki lutego. Mowa o "Legendzie o popiołach i wrzasku" - książka Anny Bartłomiejczyk i Marty Gajewskiej, znanych Booktuberek z kanału Bestselerki. Książka jest pierwszym tomem zapowiadanej serii o tym samym tytule. Osadzona w świecie fantasy opowieść o zaginionej Kruczej Wiedźmie oraz siostrach walczących o swoje królestwo.

"Girl power. Nie odkładaj marzeń na jutro!" to trzeci kolejny tytuł marca, który niespodziewanie wpadł w moje ręce. Ten poradnik napisany przez Karolinę Pisarek to lekkie czytadło na kilka wieczorów, które choć posiada wyświechtane stwierdzenia, do tego kilka razy powtarzające się, to jednak chwilami można spośród nich wyłuskać wartościowe rzeczy.

Prawdopodobnie jeszcze długo nie słyszałabym o książce "Wszystkie kolory moich wspomnień", gdyby nie recenzje Doktor Book. To pierwsza książka polecana przez Nikolę, którą przeczytałam, a także pierwsza będąca pod jej patronatem, z jaką miałam styczność. Tutaj zawodu nie było. Historia dziewczynki, która widziała swoją zmarłą mamę pod postacią pięknego ptaka towarzyszyła mi przez pierwszą połowę marca.

Końcem miesiąca ukończyłam jedno czasopismo - "Magazyn pielęgniarki i położnej" oraz zakończyłam słuchanie audiobooka o tytule "Wybawiciel". To już szósty tom słynnego skandynawskiego cyklu ”Harry Hole". Niestety kolejne rozczarowanie. Mimo to nadal chcę kontynuować serię, by zobaczyć jak wypadają kolejne tomy. W najbliższym czasie wezmę się za "Pierwszy śnieg" jako następną w chronologicznej kolejności. Będzie to mój re-read po latach, tym razem w formie audiobooka. Zobaczymy czy utrzyma się moje dobre zdanie o tej części.

Początkiem marca na blogu zadebiutowała strona że spisem książek. Na tej stronie można podejrzeć wszystkie moje recenzje. Dla ułatwienia linki do recenzji ułożyłam w porządku alfabetycznym z podziałem na polskich i zagranicznych autorów. Zachęcam do przeglądania tego spisu.

Natomiast jedenastego marca zadebiutował mój blog poświęcony kosmetykom, w którym zamieszczane będą moje recenzje kosmetyków, testy próbek kosmetycznych i tym podobne rzeczy. Zachęcam więc do obserwowania także bloga kosbeautyblog 🌷

Marzec w liczbach:

Przeczytanych książek: 8
Łączna liczba stron czytanych książek: 1382*
Łącznie przesłuchanych minut: 1070
Czasopisma: 1
Fantastyka/Fantasy: 2
Naukowe i popularnonaukowe: 2
Poradniki: 1
Thriller/Kryminał/Sensacja: 2

*Uwaga: do liczby ogólnej stron nie wliczam e-booków (wyłącznie wydania papierowe) 

Kruszczyca afrykańska

W szesnastym numerze serii "Prawdziwe owady, pajęczaki i inne robaki" wbrew temu, co sugeruje tytuł poruszono temat... much. Tak, te bzyczące, mniejsze lub większe owady, tak dobrze znane nam wszystkim i niezbyt pożądane w naszych domach.

W numerze poznajemy budowę ciała muchy, jej występowanie na mapie świata, inne podgatunki, rozmnażanie i rozwój, a także kilka ciekawostek. Przeczytamy też o tym, czym się żywią i jakie wyspecjalizowały metody ochrony przed wrogami. Ciekawy zbiór informacji o tych irytujących owadach.

Data przeczytania: 31-03-2022 (od: 31-03-2022)

Ocena 

LC            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          6/10                          3/5

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty