czwartek, 10 marca 2022

Opiekunka

Książka Sheryl Browne na ciekawą, wartką akcję. Jest tylko jeden mankament. I nikomu nie zaspojleruję, bo to jest w blurbie - już krótki zarys opisu każe myśleć: "ale to już było..." i pozwala domyślić się większości fabuły. Ba, pokuszę się o stwierdzenie" że zdradza to już sam tytuł w połączeniu z hasłem: thriller i wiadomo o co chodzi

Bo kojarzycie te wszystkie filmy amerykańskiej, bądź kanadyjskiej produkcji traktujące o opiekunkach do dzieci z demonicznym. charakterkiem? Mamy Marka i Melissę, czyli zgodne małżeństwo z dwójką dzieci: starszą Poppy i młodszą Evie oraz ich opiekunkę Jade. Cóż, przewidywalność fabuły jest tu największym minusem, bo rzeczywiście nie trudno domyślić się kolejnych poczynań bohaterów, zwłaszcza Jade. Nie trudno przewidzieć niektóre sytuacje. Mimo to fabuła wciąga na tyle, że chcemy wiedzieć co dalej się wydarzy, choćby dla samego potwierdzenia własnych przewidywań.

Nie jest też tak, że wszystko można przewidzieć, są rzeczy bardziej zaskakujące, choć nie ma tego wiele. Dla tych sytuacji też warto sięgnąć po tę pozycję. I dla rozrywki na wieczór, oderwania od codzienności i tym podobne, bo lektura "Opiekunki" raczej nie wniesie do Waszego życia nic, może poza kilkoma przestrogami.

Dopatrzyłam się, że Browne słabo rozwinęła wątek niejakiego Dylana, a szkoda bo ta postać ma pewien potencjał i można to było wykorzystać. Da się zauważyć nieskończenie wątków. Jakby autorka zapomniała, że coś się wydarzyło, bądź miało wydarzyć.

Nie jest to zła książka, ale też nie rewelacyjna. Jest dobra. Ma aurę tajemnicy, niektóre wątki intrygują w większej mierze, inne - te łatwe do przewidzenia - intrygują już mniej, jednakże coś każe nam siedzieć i dalej czytać.
 
Data przeczytania: 10-03-2022 (od: 30-09-2021)

Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          3/5                         6/10                         3/5

3 komentarze:

  1. Dobrze, że jednak można poczuć tajemnicę, gdyż lubię tego typu klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  2. kurcze nie lubię książek które są przewidywalne...
    lektura winna zaskakiwać, wtłaczać w fotel i otwierać paszczę ze zdumienia:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie czytałam, chociaż byłam na nią mega nastawiona, teraz mój entuzjazm trochę opadł ;)

    OdpowiedzUsuń

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty