wtorek, 23 lutego 2016

Przerwana lekcja muzyki

Przed lekturą „Przerwanej lekcji muzyki” zapoznałam się z opiniami innych czytelników i z niemałym zdumieniem zauważyłam parę negatywnych opinii. Niemożliwym był dla mnie fakt, że książka, na której podstawie powstał tak rewelacyjny film, może być przeciętna bądź słaba. Niestety, przekonałam się, że w istocie jest to możliwe.

Początek zapowiadał bardzo ciekawą i zajmującą lekturę. Głównie za sprawą pierwszych rozdziałów, w których autorka opisuje jasno swój stan oraz przemyślenia. Okazuje się, że właśnie tylko przemyślenia Susanny Kaysen są najmocniejszym atutem „Przerwanej lekcji muzyki”. Około połowy książki coś zaczęło się psuć. To, co było bardzo dobre w filmie, czyli: dialogi, ukazanie relacji między pacjentkami szpitala psychiatrycznego (także pacjentkami i personelem medycznym), w książce wypada o wiele gorzej. Z czasem niektóre dialogi zaczęły mnie nużyć, aż w końcu kazały mi odłożyć dalszą lekturę na długie tygodnie.

Tym większym zdziwieniem napawa mnie fakt, iż „Przerwana lekcja muzyki” napisana jest stosunkowo prostym językiem (jak na jej niełatwą tematykę), posiada sporą liczbę krótkich rozdziałów, co ułatwia czytelnikowi szybsze czytanie, a jednak coś sprawia, że książka w niektórych momentach nuży i nie pozwala do siebie powrócić.
Wspomniane wcześniej przemyślenia autorki z pobytu w szpitalu psychiatrycznym a także opisy funkcjonowania ludzkiego umysłu oraz jej postrzeganie życia i ludzkiej psychiki – to wszystko na szczęście powróciło w paru ostatnich rozdziałach. I tylko dzięki temu udało mi się z większym zainteresowaniem ukończyć książkę.

Z pewnością wielu czytelników kojarzy ekranizację tej książki (pod tym samym tytułem), w której swoje role świetnie odegrały między innymi: Angelina Jolie, Winona Ryder czy też Britanny Murphy. Jeśli jest jeszcze ktoś, kto tego filmu nie widział, to szczerze go polecam.

Co do książki mam mieszane uczucia. Z jednej strony posiada ona - bądź co bądź - interesujące, ciekawe opisy przemyśleń Susanny Kaysen, które przeczytałam z dużą uwagą i zainteresowaniem wypisując też sporo wartościowych cytatów. I choćby dla tych fragmentów warto się z nią zapoznać. Z drugiej strony jednak, spora część książki to dialogi – mające ukazać czytelnikowi życie w oddziale szpitala oraz relacje między pacjentami, a odniosłam wrażenie, że niekiedy bardzo spłycają tę historię. Nie zaciekawiły mnie – wręcz przeciwnie: czekałam aż w końcu autorka przejdzie do swoich przemyśleń na temat, egzystencji, życia, stanów ludzkiej psychiki, chorób takich jak między innymi: depresja, mania, schizofrenia, zaburzenia osobowości typu "borderline", etc.

Czuję spory niedosyt. Z przykrością muszę wystawić „Przerwanej lekcji muzyki” średnią ocenę uznając ją tym samym za przeciętną (lub co najwyżej niezłą). A dla poprawienia sobie nadszarpniętego w tym momencie wrażenia po raz kolejny powrócę do jednego ze swoich ulubionych filmów, by raz jeszcze przeżyć emocje bohaterek, których to emocji w książce mi zabrakło.
 

Data przeczytania: 23-02-2016 (od: 9-12-2015)


Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

5/10          2,5/5                      5/10                         2,5/5

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty