sobota, 24 lipca 2021

Siostry krwi

CYKL: "KATIE MAGUIRE" (TOM 5)


Piąty tom cyklu. Tym razem w irlandzkim mieście Cork dochodzi do zbrodni dokonywanych na siostrach zakonnych. Masterton powraca do motywu zemsty ukazując zbrodnie, których podwaliny mają miejsce w tajemnicy sprzed dziesiątków lat.

Ciekawy temat, trochę przypominający ten z tomu drugiego "Upadłe anioły", gdzie również na podwalinach zemsty ginęli księża. "Smaczku" tej części cyklu, dodaje tajemnica sięgająca kilkudziesięciu lat. Wysłuchałam tej części z zainteresowaniem, choć chwilami niektóre sytuacje i czyny wydają się być dziwne (zwłaszcza kiedy już ma się pewność kim jest morderca).

Rozczarowaniem natomiast jest zakończenie. I patrząc na poprzednie części można stwierdzić, że Masterton w owym cyklu wziął sobie na cel aby wszystkie kończyły się właśnie tak, jak się kończą.

 

Data przeczytania: 24-07-2021 (od: 14-07-2021)

Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

5/10          2/5                        5/10                          2,5/5

 

środa, 14 lipca 2021

Uznani za zmarłych

CYKL: "KATIE MAGUIRE" (TOM 4)


Katie Maguire zajmuje się zagadkowym morderstwem piekarza, którego głowę znaleziono upieczoną w torcie weselnym. Intrygująco zapowiadający się początek, zapowiada ciekawy tom. Wówczas z czasem na "scenę wkraczają" Arcykrólowie Irlandii..

W przeciwieństwie do dwóch poprzednich tomów, w czwartym nie dopatrzyłam się motywu zemsty jako takiego. Interesująco zrobiło się około czterdziestego trzeciego rozdziału (na pięćdziesiąt wszystkich), kiedy to Katie rozmawia ze swoim ojcem o przeszłości...

Życie prywatne Pani Nadkomisarz Maguire gmatwa się coraz to bardziej, a ja zabieram się za tom piąty, z nadzieją na ciekawszą zagadkę kryminalną.
  
 
Data przeczytania: 14-07-2021 (od: 24-06-2021)

Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

3/10          1,5/5                      3/10                         1,5/5

 

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty