środa, 17 października 2018

Światło między oceanami

Isabel i Tom Sherbournowie to główni bohaterzy książki "Światło między oceanami". Są małżeństwem, mieszkają na wyspie. On jest latarnikiem, ona zajmuje się "domowym gniazdem. Małżeństwu do szczęścia brakuje już tylko dziecka. Niestety nie jest im dane go mieć. Przynajmniej do czasu, gdy małżonka Toma pewnego dnia odnajduje na brzegu oceanu łódź, a w niej martwego mężczyznę i dziecko.

Powyższy skrót fabuły możemy przeczytać z tyłu okładki. I jednocześnie możemy domyślić się reszty, tym bardziej jeśli ktoś widział wcześniej film nakręcony na podstawie książki E.L. Steadman...

O fabule nie ma sensu więcej się rozwodzić bo z góry wiadomo o co chodzi. I właśnie taka była dla mnie ta książka - przewidywalna, i między innymi dlatego należy ona według mnie do grupy przeciętnych. Już od początku nie zaintrygowała mnie na tyle, abym nie mogła się od niej oderwać. Czytałam ją bardzo długo, często odkładając na później (w tym czasie pochłaniając znacznie grubsze powieści). Niestety nie polubiłam głównych postaci: zawsze prostolinijnego, przykładnego latarnika Toma, człowieka nie lubiącego łamać zasad, ani jego żony Isabel - kobiety rezolutnej, z charakterkiem, której polubić wręcz się nie dało (choć gdzieś w głębi duszy jej współczułam).

Do plusów zaliczam parę dobrych cytatów, które udało mi się "wyłuskać". Co nie zmienia faktu, że jej lektura była doświadczeniem często mocno nużącym. Inaczej sobie wyobrażałam przygodę z tym tytułem. Pozostał niedosyt i uczucie szczęścia, że dobrnęłam do końca.

Data przeczytania: 16-10-2018 (od: 24-07-2018)


Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

5/10          2,5/5                      5/10                         2,5/5

 

poniedziałek, 15 października 2018

Vogue Polska, nr 8/październik 2018

Spośród artykułów wrześniowego numeru najbardziej zainteresowały mnie:

- "Ewolucja instagramu" (str. 68-69) - ciekawy tekst Eweliny Dziewieli o sile mediów internetowych w promowaniu mody przez instagramowych blogerów.
- piękne zdjęcia Marcina Kempskiego w artykule o lakierach do włosów "Nielekka bufonada" (str. 97-100).
- "Czyste intencje" (str. 101-105) - płyny micelarne w tekście Katarzyny Straszewicz dotyczącym pielęgnacji twarzy.
- "Daj się wyrolować" (str. 112-114) - Katarzyna Koper opowiada o zaletach masażu ciała za pomocą specjalnych rolek.
- "Zdjęcia zamiast pytań" (str. 130-131) - czyli tekst Mai von Horn o znanym fotografie Davidzie LaChapelle. Artykuł ciekawy, szkoda, że tak krótki.
- "Było nie minęło" (str. 186-197) - ładna sesja ze stylizacjami Karoliny Gruszeckiej i fotografiami Sonii Szóstak.
- "Nie boję się być sam, ja tego po prostu nie lubię" (str. 230-235) - ciekawy tekst Hanny Rydlewskiej, którego bohaterem jest Sokół Wojciech Sosnowski.

Jestem zawiedziona nie tylko główną sesją, ale większością sesji zdjęciowych w tym numerze. Okładka moim zdaniem jest szkaradna. Oby nigdy więcej takich...

Pod względem merytorycznym: teksty ciekawe ale nie jest ich dużo, a jak już niektóre zainteresują, to ma się wrażenie niedosytu bo okazują się po prostu za krótkie. Numer zbędny, odradzam.
 

Data przeczytania: 23-12-2018 (od: 13-12-2018)

Ocena 

LC            nakanapie.pl            booklikes.com

2/10          2/10                          1/5

niedziela, 14 października 2018

Outsider

Książka podzielona jest na dwanaście zatytułowanych części. Podczas jej lektury czytelnik zostaje wciągnięty w historię pewnego zabójstwa, a mordercę poznaje już w pierwszych rozdziałach. Ale czy aby na pewno? Stephen King w swojej powieści wprowadza czytelnika w ciekawą opowieść, w której z pozoru wszystko jest jasne.

Outsider" to bardzo wciągająca książka, której większą część przeczytałam jednym tchem, gdzie tempo lekko zwolniło na około sto stron przed końcem. To, co mnie zaskoczyło, to fakt, iż pojawia się tu znana mi postać z innych powieści Kinga - Holly Gibney. Coś, czego nie wiedziałam przed rozpoczęciem "Outsidera", co w przeciwnym wypadku sprawiłoby, że zanim sięgnęłabym po ten tytuł, zapewne wzięłabym się za trzeci tom trylogii z cyklu z Billem Hodges'esm. Tymczasem przed czasem zdradziłam sobie co nieco z treści. Dlatego ostrzegam: jeśli nie znacie całej trylogii ("Pana Mercedesa", "Znalezione nie kradzione", "Końca warty"), bądź któregokolwiek z tomów, a nie lubicie jak niektóre fakty Wam się zdradza przed lekturą, to odłóżcie "Outsidera" na późniejszy czas. Może nie łączy się ona bardzo z tamtą serią, ale pojawienie się bohaterki znanej z wyżej wymienionych książek sprawia, że autor powraca trochę do przeszłości Holly, zdradzając co nieco z fabuły.

Wracając do książki: "Outsidera" czyta się szybko i ze sporym zainteresowaniem. Czytelnik długo nie wie jakie niespodzianki przygotował mu autor. Jest gruba (ponad sześćset stron) ale pochłania się ją tak szybko, że tego się prawie nie czuje. Jedynym minusem (według mnie) jest zakończenie, które mnie trochę rozczarowało.


Data przeczytania: 14-10-2018 (od: 9-08-2018)


Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          3/5                         6/10                         3/5

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty