piątek, 30 czerwca 2023

Podsumowanie czerwca

 🍒Czerwiec miał być miesiącem pełnym książek nie tylko przez mniej obowiązków związanych ze specjalizacją, ale też więcej wolnych dni w pracy. Jednak ostatecznie poświęciłam się głównie jednemu tytułowi. Na przemian chłodny i ciepły czerwiec minął na błogim leniuchowaniu - na moje nieszczęście - przy nowej grze. A jak wiadomo gry to niemałe zabijacze czasu.

Mimo mojego święta i - bądź co bądź - marnotrawienia czasu przy grach, starałam się nie zapominać o czytaniu i wykorzystywałam, zwłaszcza każdą ładniejszą chwilę na czytanie na świeżym powietrzu pośród promyków czerwcowego słońca. Tym razem pogoda, dopisywała, choć chwilami płatała figle z sukcesem przepędzając mnie z balkonu w celu schronienia przed intensywnym deszczem.

 


Koniec miesiąca zaowocował czytelniczo. Doszły przeczytane dwie broszurki z kolekcji "Prawdziwe owady, pajęczaki i inne robaki", czyli: "Turkuć tropikalny" i "Żółwinek cętkowany".
Miesiąc zwieńczyłam "Traktatem o łuskaniu fasoli" Wiesława Myśliwskiego, która stała się drugą książką w historii mojego czytania [i udzielania się na książkowych serwisach], której wystawiłam maksymalną ocenę "gwiazdek". Tym samym jest to też druga książka tego Autora, którą tak wysoko oceniam. Faktem jest, że czytałam ją długo, bo niemal równym miesiąc, ale bynajmniej nie dlatego, że to książka była nudna. Przeciwnie, była bardzo ciekawa, ale jest to taka powieść, gdzie nie raz można (a czasem nawet trzeba) na chwilę się zatrzymać. Wypisałam z niej "morze sentencji". Jeśli nie boicie się trudnych, ciężkich tematów; jeśli lubicie w książkach przemyślenia bohatera nad ludzkim losem, dywagacje na temat życia i śmierci, to ten, pełny mądrych, wartościowych cytatów tytuł jest jak najbardziej dla Was.

Jakie mam plany na nadchodzący czas? Z pewnością kontynuować zaczęte książki i zacząć ostatnią, szóstą książkę z TBR-owego wyzwania. A skoro o tym mowa - zapraszam do obejrzenia nowego zestawienia TBR lipiec-grudzień na nadchodzącą drugą połowę roku🌳

 

Czerwiec w liczbach:

Przeczytanych książek: 3
Łączna liczba stron czytanych książek: 478
Naukowe i popularnonaukowe: 2
Literatura piękna/współczesna: 1

#2 TBR 2023 lipiec - grudzień

Zgodnie z obietnicą przedstawiam Wam dzisiaj mój TBR-owy wybór sześciu książek "must read". Wybór nie był prosty, gdyż spośród masy książek, które chcę przeczytać oraz wielu tytułów, które bym chciała zacząć najlepiej dziś, trzeba było wybrać te sześć książek, z którymi na pewno będę się mierzyć przez najbliższe pół roku nawet bezwzględnie, bo właśnie tak sobie założyłam.

Zauważyłam, że do tej pory wyzwanie "szło" na zasadzie średnio jedna książka na miesiąc. Dlatego tym razem pomyślałam nad kolejnością i ustawiłam sobie ich tytuły pod kolejne miesiące. Dlaczego? Spójrzcie na poniższą listę jak to wygląda:

Lista TBR-owej szóstki


1. "W głębi lasu" (Harlan Coben)
2. "Na tropie trupa" (Małgorzata Starosta)
3. "Dolores Claiborne" (Stephen King)
4. "Samotność w sieci" (Janusz L.Wiśniewski)
5. "Księga cmentarna" (Neil Gaiman)
6. "Nikt nie idzie" (Jakub Małecki)
 

I tak: latem chciałabym przeczytać coś lżejszego. Dlatego wybrałam thrillery, przez które raczej powinnam w miarę sprawnie przebrnąć. Na pierwszy ogień książka Harlana Cobena "W głębi lasu", którą chciałam przeczytać już  jakieś... dziesięć albo nawet jedenaście lat temu (tak, tak też się dziwię, że dopiero teraz 😲). W końcu będę mogła sprawdzić czy pochlebne opinie o tej książce, które to czytałam wieki temu, faktycznie mają odzwierciedlenie w rzeczywistości. Cieszę się tym bardziej, iż udało mi się zdobyć właśnie to starsze wydanie w twardej oprawie, zamiast tego z bardziej znaną (obecnie) okładką filmową.

Końcówkę lata mam zamiar zwieńczyć komedią kryminalną Autorki, której twórczości kompletnie nie znam i nie wiem do końca czego się spodziewać. Jest to Małgorzata Starosta i "Na tropie trupa", z polecenia subiektywnieoksiążkach. Po przeczytaniu fragmentu tej książki na blogu Wioli, postanowiłam koniecznie zapoznać się z całością książki. Wiążę z nią spore nadzieje, licząc na sporą dawkę humoru. Książka miała być pierwsza w tym zestawieniu, ale chciałam zrobić przeplatankę autorów: zagraniczne i polskie. Dlatego wypadło, że "Na tropie trupa" będzie jako druga.

Jesienną porę zacznę od "Dolores Claiborne" Stephena Kinga. Tak, jak zauważyliście jest to kolejny tytuł o tematyce kryminalnej. To celowy zabieg, gdyż zauważyłam, że ostatnio czytam mniej książek tego gatunku. Po drugie dawno nie czytałam nic z twórczości Kinga. Po trzecie we wrześniu wracają wykłady ze specjalizacji i liczę się ze zmniejszeniem czasu na czytanie, dlatego padło na - w dalszym ciągu - lekką tematykę oraz niedługą książkę.

Skoro listopad, to i Wszystkich Świętych. I tutaj po prostu czysty strzał z dobraniem tytułu do klimatu miesiąca. Zobaczymy co z tego wyjdzie 😜
"Księga cmentarna" Neila Gaimana będzie więc pierwszym tytułem Autora, jaki przeczytam, choć niegdyś myślałam, że zacznę jego twórczość od "Gwiezdnego pyłu".

Natomiast na zakończenie roku wybrałam "Nikt nie idzie" Jakuba Małeckiego, czyli książka, którą kupiłam na Targach Książki w Krakowie jeszcze w 2021 roku. Tutaj również będzie to moje pierwsze spotkanie z tym Autorem. Miejmy nadzieję, że udane.

Oczywiście podczas tego wyzwania będę też kontynuować te książki, które mam zaczęte oraz te, które zacznę w tak zwanym międzyczasie.

Zapraszam do obserwowania moich postępów oraz komentowania. Nie zawsze mogę odpisać na każdy komentarz, ale każdy ślad, który po sobie zostawiacie zawsze mnie cieszy i za każdy z nich bardzo dziękuję 😊

czwartek, 29 czerwca 2023

Traktat o łuskaniu fasoli

Po latach powracam do Autora, którego pierwsza przeczytana przeze mnie w 2015 roku książka zrobiła na mnie tak wielkie wrażenie, że oceniłam ją najwyżej, jak tylko mogłam (a to mi się do tamtej pory nie zdarzało). Mowa o "Ostatnim rozdaniu", kiedy to część z Was znając moje restrykcyjne podejście do "szastania wysokimi ocenami", po ujrzeniu liczby gwiazdek zapewne pomyślała, że oto chyba zwariowałam 😂
Po lekturze tamtej książki, sama byłam bardzo mocno zaskoczona własnym, tak bardzo pozytywnym odbiorem. Książka jeszcze długo po przeczytaniu była w moich myślach i do dziś niezmiennie uważam ją za arcydzieło polskiej literatury.

Przyznam, że długo kazałam kolejnej książce Pana Myśliwskiego czekać na przeczytanie, a to z obawy czy następna sprosta tej poprzedniej, czy będzie na miarę owego arcydzieła i czy podobnie zawładnie moimi myślami? Jak więc wypadł "Traktat o łuskaniu fasoli"?

Książka jest napisana w formie gawędy, jak to u Pana Myśliwskiego. Zdążyłam się przyzwyczaić do tego stylu wypowiedzi i z całą pewnością nie przeszkadza mi on. Przeciwnie - gawędziarski styl dodaje tym powieściom specyficznego klimatu, który każe czytelnikowi usiąść i posłuchać.
Tym razem siadamy w jednej z izb domku nad jeziorem. Wewnątrz wiadro/bądź miska (w zależności od naszej wyobraźni) oraz dwaj mężczyźni, którzy łuskają fasolę. Jeden z mężczyzn snuje przeróżne historie, drugi słucha i tylko od czasu do czasu zadaje pytania.
O czym są te opowieści starszego mężczyzny? Bohater książki opowiada swoje przeżycia, wspomina przeszłe lata, naukę, prace jakich się imał, kobiety które spotykał na swej drodze, wojnę i wiele innych historii. Wszystkie te wspomnienia ponownie przeżywa, targają nim niekiedy emocje, wielokrotnie oddaje się w tych opowieściach rozważaniom filozoficznym na temat życia i śmierci, egzystencji, społeczeństwa, ludzkich zachowań, wierzeń i myśli. Wszystko to, przy tej tak prozaicznej czynności jaką jest łuskanie fasoli.
 
Książka pobudza wyobraźnię. Tak, jak zastanawiamy się kim jest tajemniczy przybysz, tak samo możemy się tylko domyślać czy ci mężczyźni rzeczywiście prowadzą ze sobą ten dialog? Czy ten człowiek faktycznie siedzi i razem łuskają fasolę, czy tylko biernie stoi i słucha opowiadanych historii? Staruszek odpowiada na jego pytania, ale my tych pytań nie słyszymy, więc czy faktycznie się one pojawiają? A może bohater książki prowadzi tak naprawdę monolog? Może wszystko dzieje się w głowie gospodarza? I nie ma żadnego mężczyzny, a nasz starszy Pan siedzi sam, łuska tę fasolę i oddaje się po prostu wspomnieniom, w całej swojej rozpaczliwej samotności wyobrażając sobie, że jest obok niego ktoś, z z kim prowadzi rozmowę...
 
Spośród wielu wartościowych fragmentów, wbił mi się mocno do głowy fantastyczny opis interpretacji snu, jako wędrówki obrazów od człowieka do człowieka oraz podróży snów z jednego miejsca na Ziemi, w drugie, co powoduje, że mogą się nam przyśnić zagraniczne sny, lub "nie-nasze" sny. Coś pięknego, co z pewnością zapamiętam na długo.

Co jest najlepsze w tej książce? Z pewnością klimat i możliwość wyobrażenia sobie tej chatki nad jeziorem, dwóch osób i fasoli łuskanej podczas barwnych opowieści z życia głównego bohatera. Autor w swoich przemyśleniach pobudza nie tylko fantazję czytelnika, ale też zmusza go do zatrzymania się i refleksji nad życiem, śmiercią, uczuciami - w tym także miłością. W tym miejscu nasuwa się wniosek będący clou tej powieści: książka, mimo nieco zastanawiającemu tytułowi, nie jest bynajmniej traktatem o prozaicznej czynności jaką jest łuskanie fasoli. Jest traktatem filozoficznym na temat egzystencji. Wielkim rozważaniem nad człowiekiem, jego istotą, miejscem na Ziemi i rolą jaką ma do spełnienia na tym łez padole.

Książka niewątpliwie jest kopalnią cytatów. Mądrych, bardzo życiowych, dotykających ludzkiej duszy i - podobnie jak w "Ostatnim rozdaniu" - pociągających za jej struny. I, tak, jak poprzednie dzieło Autora, które mam za sobą, tak tutaj mogę powiedzieć, że powieść ta cała mogłaby być jednym wielkim cytatem. W tym miejscu pozwolę sobie wybrać te, które najbardziej mi się podobają i oddają piękno tej książki:
 
o życiu:

"Wolność, już w samym słowie, można powiedzieć, kryje się jej zaprzeczenie. Podobnie jak w najpopularniejszym złudzeniu tli się rozpacz. Bo jeśli rozumieć to jako wolność od wszystkich przymusów, to również od siebie. Przecież człowiek sam dla siebie jest najbardziej dokuczliwym przymusem. Często trudnym do zniesienia."
 
lub:

"Żyjemy w tym, co opowiedziane. Świat jest tym, co opowiedziane. Dlatego coraz ciężej żyć. I może tylko sny stanowią o nas. Może jeszcze tylko sny są nasze?"
 
czy też:

"Nie musi się zresztą od razu rozumieć. Życia, choćby nie wiem, ile się przeżyło, też się nie rozumie."

o związkach i instytucji małżeństwa:

"Na dłuższy związek już człowieka dzisiaj nie stać. Każdy za czymś goni, do czegoś się wspina, to z kimś drugim jak z kulą u nogi. Mówić się już nie chce, a tu trzeba. Nie ma o czym, a tu trzeba. Zdarzają się, nie powiem, małżeństwa do śmierci. Ale to już zabytki. Niedługo będzie się do takich wycieczki prowadzić, jak do zamków, katedr, muzeów. Małżeństwo, prawdę mówiąc, to dzisiaj spółka z ograniczoną odpowiedzialnością."

o śmierci:
 
"(...) całe nasze życie to jedno pasmo złudzeń. Kierują nami złudzenia, powodują nami złudzenia. Złudzenia nas pchają, wstrzymują, wyznaczają nam cele. Rodzimy się ze złudzeń i śmierć też jest tylko przejściem z jednego złudzenia w inne."

o śnieniu:
 
"Bo też przyśni się coś nieraz, że już by się po takim śnie najchętniej nie wstało. A wstanę, to jakbym nie mógł tego snu z siebie zrzucić. I dalej w nim błądzę, bezwolny, nie czujący, czy to ja, czy ktoś za mnie. I wszystko dookoła wydaje mi się dalej snem."
 
o bezsilności:
 
"Pan młody, nie musi pan jeszcze rozumieć, jak starość uwiera. Jakkolwiek i młodość czasem uwiera. Takie już jest życie, że w każdym wieku coś uwiera. Sam siebie człowiek najbardziej uwiera."
 
Oczywiście jest to tylko mała kropla w morzu głębokich filozoficznych rozważań Autora. Wiadomo, że nie da się wypisać wszystkiego, choć by się bardzo chciało. Tylko... po co? Najlepiej złapać za książkę i smakować te zdania z rozkoszą. 

Data przeczytania29-06-2023 (od: 30-05-2023)


Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

10/10         5/5                        10/10                        5/5

wtorek, 27 czerwca 2023

Żółwinek cętkowany

Chrząszcze z rodziny biegaczowatych (Carabidae), to bohaterowie trzydziestego szóstego tomu kolekcji "Prawdziwe owady, pajęczaki i inne robaki". Z numeru czytelnik dowiaduje się jak wygląda budowa ciała przedstawicieli biegaczowatych, poznaje ich środowisko naturalne i występowanie na mapie świata oraz tryb życia: odżywianie, rozmnażanie i rozwój. Ponadto poznajemy ich głównych wrogów oraz metody obronne biegaczowatych przed atakami. W numerze tym omówiono mechanizm umiejętności biegaczowatych do wyrzucania z odwłoka trującej substancji.

Data przeczytania: 27-06-2023 (od: 27-06-2023)

Ocena 

LC            nakanapie.pl            booklikes.com

5/10          5/10                          2,5/5

Turkuć tropikalny

Trzydziesty piąty numer kolekcji "Prawdziwe owady, pajęczaki i inne robaki" opisuje dobrze nam znanego turkucia podjadka. W numerze znajdziemy tradycyjnie opis budowy ciała tych stawonogów, ich występowanie na mapie świata, opis ich trybu życia, odżywiania i rozmnażania. Ponadto, z numeru możemy dowiedzieć się kilku ciekawostek, a rozdział "Najgłośniejsze ze wszystkich", w swoim zestawieniu, przedstawia nie tylko turkucia, ale też kilka innych owadów, których umiejętnością jest wygrywanie wszelkich pieśni (np. świerszcze czy też niektóre gatunki cykad).

Data przeczytania: 27-06-2023 (od: 27-06-2023)

Ocena 

LC            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          6/10                          3/5

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty