wtorek, 31 października 2023

Podsumowanie października

🍁W związku z Waszym zainteresowaniem haftem diamentowym, o którym wspominałam w poprzednim podsumowaniu, postanowiłam zamieścić jedno zdjęcie.
Niestety nie zdradzam jeszcze całości, gdyż obraz nie jest ukończony, a chciałabym pokazać efekt końcowy. Pojawił się za to pomysł stworzenia specjalnego miejsca, w którym mogłabym co nieco poopowiadać o tym sposobie rozrywki. Nie wiem jeszcze kiedy i gdzie ten temat by się pojawił. Czy w formie jednej tylko zakładki, czy może... nowego bloga? Na razie jest tylko pomysł, który mi kiełkuje w głowie 😏 Dla pocieszenia zdradzę, iż w październiku poczyniłam spore postępy i połowa obrazka jest już ułożona 😁
 
Jeśli chodzi o książki, to w październiku kontynuowałam e-booka "Szkarłatną literę", której lektura wciąż idzie bardzo opornie. Nie poddaję się jednak i od czasu do czsu "podczytuję sobie" ten tytuł.
Wśród ukończonych książek znalazł się thriller Harlana Cobena "Wgłębi lasu", czyli książka, której pierwsze bardzo pozytywne opinie czytałam jeszcze w czasie, gdy żadnemu z naszych rodzimych filmowców nie świtał jeszcze pomysł o ekranizacji tej książki - czyli w okolicach 2011 roku. Już od tamtego czasu polowałam na wydanie z intrygującą zieloną okładką. Udało się dopiero w zeszłym roku kupić na wyprzedaży stare, "niefilmowe" wydanie. Cieszę się, że mogła,m w końcu poznać ten tytuł aczkolwiek czuje się odrobinę zawiedziona, bo po tak gorących zapewnieniach czytelników, sądziłam, że Coben "wbije mnie w fotel" opisaną tu historią bardziej niż w pamiętnym "Nie mów nikomu". Tak się nie stało. Co więcej, moje wydanie - na które tak polowałam - ma sporo literówek. Nie wiem jak jest w nowszych ale to z 2008 roku je posiada. I nie mówię tu o paru literówkach pod koniec książki. Pojawiają się co jakiś czas w całej książce. Przeważnie jest to brak jakiegoś spójnika, albo brak jakiejś litery, co wprawdzie nie wpływa na ocenę ogólną, ale na pewno obniża jakość czytania skutkując lekką irytacją czytającego. Niemniej jednak, książkę polecam, a sama w niedługim czasie zamierzam nadrobić serial na podstawie tej historii.


Drugim ukończonym tytułem w październiku jest "Na tropie trupa" Małgorzaty Starosty, czyli komedia kryminalna, która niejednokrotnie wywoływała uśmiech na mojej twarzy i sprawiła, że zapragnęłam poznać inne tytuły Autorki. Jestem przekonana, że jeśli przy tym tytule tak dobrze się bawiłam, tak i od innych książek spod pióra Pani Starosty będzie mnie trudno oderwać.

Ostatni dzień października mam bardzo "czytelniczy", gdyż już rozpoczęłam kolejny tytuł z TBR-u na drugą połowę roku, czyli "Dolores Claiborne" Stephena Kinga. Wciąż nadrabiam te tytuły i choć żałuję, że nie wstrzeliłam się z "Księgą cmentarną" na ten okres listopadowy, to jednak cieszę się, że TBR ruszył pełną parą, bo przez kilka miesięcy się przyblokował przez nadmiar innych spraw.
 
 

Skoro październik, to wiadomo, że i Targi Książki. W tym roku już po raz 26-ty odbyły się Targi w Krakowie, gdzie można było upolować ciekawe tytuły, spotkać się z ulubionymi autorami, zdobyć autografy i posłuchać interesujących spotkań autorskich.
Mnie, jako fanki Agathy Christie, nie mogło zabraknąć na spotkaniu poświęconym tej Autorce. Temat spotkania brzmiał: "Dlaczego wciąż czytamy Agathę Christie?", a pośród wypowiadających się osób była jedna z moich ulubionych booktuberek - Doktor Book, czyli Nikola Mańdok.

Do jednych z ciekawszych chwil spędzonych na Targach mogę zaliczyć jubileusz (15-lecie) Magdaleny Witkiewicz, gdzie Autorka wspominała między innymi początki pisarskiej kariery. Nie obyło się też bez zabawnych anegdotek opowiadanych przez samą Panią Witkiewicz.

Udało się spotkać z paroma Autorami oraz zdobyć autografy tychże. W tym roku byli to: Małgorzata Starosta, Wojciech Chmielarz, Adrian Bednarek, Jakub Małecki, Marek Krajewski oraz Alicja Wejner i Michał Biarda.
Jak wiadomo Targi Książki to nie tylko Autorzy, ale też blogerzy i booktuberzy. W tym roku (jak i w poprzednim) miałam okazję zamienić słówko z Wiolą Sadowską. Natomiast spędzając czas na stoisku Wydawnictwa Kobiecego poznałam osobiście kolejną ulubioną booktuberkę Pannę Sasnę.



Dzień ten był jak zwykle udany i ekscytujący. Cieszę się, że udało się wykonać mój skromny, nieduży plan w 100%. Jeśli chodzi o książki, moja biblioteczka powiększyła się o nowe tytuły, widoczne na poniższym zdjęciu.
 

Tym skromnym [a jakże 😄] akcentem, kończę październikowe podsumowanie. Wracam do lektury książki, a w najbliższych dniach do kolejnych zmagań z układanką-wyklejanką. Wykombinowałam sobie, że dobrym pomysłem byłby powrót do słuchania audiobooków, co sprawdziłoby się idealnie przy moim hafcie diamentowym, a przy okazji nie niweczyłoby planów czytelniczych - przeciwnie - wypełniłoby te plany z nawiązką🍂


Październik w liczbach

Przeczytanych książek: 2
Łączna liczba stron czytanych książek: 752
Komedia kryminalna - 1
Thriller/Kryminał/Sensacja: 1

Na tropie trupa

"Na tropie trupa"
to książka, na którą trafiłam zupełnie przypadkiem za sprawą rekomendacji Wioli Sadowskiej na jej blogu subiektywnieoksiązkach. Zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać. Po przeczytaniu umieszczonego na owym blogu fragmentu tej książki wiedziałam jedno - będę się przednio bawić, a w ostatnim czasie tego potrzebowałam: jakiejś zabawnie napisanej historii. Najlepiej z czarnym humorem. Komedia kryminalna nadała się do tego najlepiej. Jak więc poszło mi z moją pierwszą książką pani Małgorzaty Starosty?

Główna bohaterka tej książki, to niejaka Małgorzata Starosta (a jakże), którą poznajemy, gdy ta w końcu zaczyna upragniony urlop. Oczywiście czym byłby porządny urlop u Małgorzaty, bez wydarzeń i... idących za nimi kłopotów? A te najwyraźniej nie omijają naszej bohaterki, która umiejętność do pakowania się w kłopoty i wikłania w trudne sprawy opanowała do perfekcji. Żeby nie dość było przypadków i wypadków - Małgorzata postanawia wykorzystać urlop na poszukiwania materiałów do pisanej książki. W tym celu wyjeżdża na Kurpiowszczyznę zabierając ze sobą męża Marka. I jeśli czytelnik myślał, że teraz nam bohaterka odpocznie, to bardzo się mylił, bo to wszystko się dopiero zaczyna...

Autorka zgrabnie prowadzi akcję książki, która pędzi na łeb na szyję z każdym następnym rozdziałem. Zapewne fani książek Pani Starosty doskonale znają cięte riposty i humor jej bohaterów. Nie raz "ubawiłam się jak norka" czytając perypetie Małgorzaty, jej dialogi z mężem czy też zwariowaną przyjaciółką - Barbarą. "Na tropie trupa" ma wszystko, co powinna mieć dobra komedia kryminalna: masę zabawnych sytuacji, intrygującą  zagadkę do rozwiązania, a przede wszystkim ironiczny humor i zwariowane postaci, z którymi nie sposób się nudzić. Dodatkowo Autorka na początku każdego rozdziału daje czytelnikom garstkę informacji o Kurpiach, ziemi kurpiowskiej, bursztynie i jego wydobyciu. Dzięki temu możemy poznać część kultury kurpiowskiej. Natomiast na końcu książki jest coś dla smakoszy - przepisy opisywanych potraw z tego rejonu Polski.
 
Książka jest godna polecenia wszystkim tym, którzy obok kryminalnej zagadki lubią po prostu się pośmiać. Intryga wciąga i każe wracać do książki z każdym jej odłożeniem. Właśnie taka powinna być bardzo dobra książka.
Z pewnością sięgnę po inne tytuły Autorki.


Data przeczytania31-10-2023 (od: 20-10-2023)


LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

7/10          4/5                        7/10                         3,5/5

czwartek, 19 października 2023

W głębi lasu

Polubiłam książki Harlana Cobena za sprawą dawno już czytanego thrillera "Nie mów nikomu". Od tamtego czasu - czyli już dobre dziesięć lat temu - miałam chęć poznać "Wgłębi lasu". Przez ten czas thriller ten zdążył się doczekać własnej ekranizacji, a ja nadal nie znałam treści książki, aż do dziś.

Głównym bohaterem tej historii jest Paul Copeland, prokurator, który podejmuje próbę rozwikłania zagadki sprzed lat, kiedy to pewnego dnia doszło do zbrodni w lesie. Wówczas zginęła czwórka nastolatków, a jedną z ofiar, której ciała nigdy nie odnaleziono, była siostra Paula - Camille. Zatem nie trudno się domyślić im większa jest determinacja Paula aby dowiedzieć się co stało się owego feralnego wieczoru. Tym bardziej, że na jaw wychodzą nowe fakty...

O tym czy uda się dowiedzieć prawdy o wydarzenia sprzed lat, należy dowiedzieć się z lektury książki. Zresztą bardzo wciągającej. Takiej, w której z niemal każdą ostatnią stroną rozdziału ,chcemy poznać co wydarzyło się dalej. Stwierdzam "niemal", gdyż były mniej ciekawe momenty. Mam na myśli poboczny wątek, gdzie akcja dzieje się w sądzie i dotyczy innej sprawy. Miałam nadzieję, że wątek ten może w jakiś cudowny sposób będzie powiązany z resztą książki. Chwilami było więc mniej intrygująco, dlatego uznaję thriller Cobena tylko za "dobry".

Natomiast trzeba przyznać, iż sama intryga jest bardzo dobrze poprowadzona. Gdy czytelnik już myśli, że oto mamy sprawcę, już wszystko wiadomo, to pod sam koniec Autor jeszcze kręci, mąci, aż daje nam na pożegnanie bombę.

Polecam, nie tylko dla fanów Cobena, ale też dla tych, którzy lubią thrillery ze zwrotami akcji. Warto było przebrnąć niewiele wnoszący do historii (z czasem nudny) wątek sądu, żeby poznać te zaskoczenia, które Autor przygotował w finale.

Data przeczytania: 19-10-2023 (od: 19-09-2023)


LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          4/5                         6/10                          3/5

niedziela, 1 października 2023

Podsumowanie września

🍁Pomału żegnamy wrzesień, który przyniósł nam piękną jesień. Słoneczną, wymarzoną. A jak ten miesiąc przeszedł u mnie? Wciąż zabieganie. Po wakacyjnej przerwie ruszyły wykłady na specjalizacji, a także pełną parą zajęcia praktyczne - i pisanie kolejnych prac zaliczeniowych. Czytelniczo więc było tak sobie, aczkolwiek nie mogę powiedzieć, że beznadziejnie. Wszak udało się przeczytać - wprawdzie jedną, ale zawsze - książkę. Mowa o "Łuku triumfalnym". Opowieść piękna w słowach, która z pewnością zachwyci niejednego miłośnika mądrych, życiowych cytatów, a także koneserów literatury poruszającej ważne tematy, w oparciu o ludzkie przeżycia.

Ukończenie tej książki jest równoznaczne z finalizacją tegorocznego styczniowo-czerwcowego TBR-u. Tym samym mogę spokojnie zabrać się za kolejne TBR-owe półrocze, co też uczyniłam: pierwsza książka z tego zestawienia właśnie jest w trakcie czytania 😏

Znalazłam sobie w tym miesiącu nowe zajęcie, które też poniekąd przyczyniło się do zmniejszenia czytania. Zaczęłam układać obrazek techniką haftu diamentowego. Dość, że czas pożerają mi gry i specjalizacja, to teraz jeszcze to 🙈 Jeśli znacie te wyklejanki i [może] lubicie, to wiecie o jakim zaangażowaniu mówię. Jakież to jest zajmujące... Ponieważ na pierwszy ogień poszedł obrazek związany z moją pasją [Titanic], postaram się wrzucić zdjęcie już ukończonej układanki.

Miejmy nadzieję, że w nadchodzącym miesiącu uda mi się zrealizować moje założone plany: przyspieszyć czytanie, przyspieszyć z owym obrazkiem i może Targi Książki?

Trzymajcie mocno kciuki!🍂


Wrzesień w liczbach

Przeczytanych książek: 1
Łączna liczba stron czytanych książek: 496
Literatura piękna: 1

 

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty