niedziela, 1 października 2023

Podsumowanie września

🍁Pomału żegnamy wrzesień, który przyniósł nam piękną jesień. Słoneczną, wymarzoną. A jak ten miesiąc przeszedł u mnie? Wciąż zabieganie. Po wakacyjnej przerwie ruszyły wykłady na specjalizacji, a także pełną parą zajęcia praktyczne - i pisanie kolejnych prac zaliczeniowych. Czytelniczo więc było tak sobie, aczkolwiek nie mogę powiedzieć, że beznadziejnie. Wszak udało się przeczytać - wprawdzie jedną, ale zawsze - książkę. Mowa o "Łuku triumfalnym". Opowieść piękna w słowach, która z pewnością zachwyci niejednego miłośnika mądrych, życiowych cytatów, a także koneserów literatury poruszającej ważne tematy, w oparciu o ludzkie przeżycia.

Ukończenie tej książki jest równoznaczne z finalizacją tegorocznego styczniowo-czerwcowego TBR-u. Tym samym mogę spokojnie zabrać się za kolejne TBR-owe półrocze, co też uczyniłam: pierwsza książka z tego zestawienia właśnie jest w trakcie czytania 😏

Znalazłam sobie w tym miesiącu nowe zajęcie, które też poniekąd przyczyniło się do zmniejszenia czytania. Zaczęłam układać obrazek techniką haftu diamentowego. Dość, że czas pożerają mi gry i specjalizacja, to teraz jeszcze to 🙈 Jeśli znacie te wyklejanki i [może] lubicie, to wiecie o jakim zaangażowaniu mówię. Jakież to jest zajmujące... Ponieważ na pierwszy ogień poszedł obrazek związany z moją pasją [Titanic], postaram się wrzucić zdjęcie już ukończonej układanki.

Miejmy nadzieję, że w nadchodzącym miesiącu uda mi się zrealizować moje założone plany: przyspieszyć czytanie, przyspieszyć z owym obrazkiem i może Targi Książki?

Trzymajcie mocno kciuki!🍂


Wrzesień w liczbach

Przeczytanych książek: 1
Łączna liczba stron czytanych książek: 496
Literatura piękna: 1

10 komentarzy:

  1. Ciekawi mnie ten haft diamentowy. Fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. OOOooo jestem szczerze zainteresowana układaniem obrazka techniką haftu diamentowego, ale nie znałam osoby, który by cos więcej w tym temacie wiedziała. Czekam na efekty i na Twoje wrażenia!
    Ja póki co odkryłam malowanie farbami po numerach ;) też fajna i czasochłonna zabawa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zupełnie przypadkiem zainteresowłam się tym haftem :D Nawet nie wiedziałam, że coś takiego jest kiedy zobaczyłam u kogoś efekt końcowy. Jak zobaczyłam jak piękne te obrazki wychodzą, tak zapragnęłam takie coś :D A że jeszcze faktura diamencików sprawia efekt błysku... Ocean, który obecnie robię pięknie się mieni, co jest jeszcze bardzie efektowne gdy wziąc pod uwagę całość - czyli tonący statek

      Usuń
  3. Bardzo ciekawi mnie ten haft. Napisz potem koniecznie jakie wrażenia!
    Ja malowałam farbami po numerach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam początkowo właśnie zabrać się za malowanie po numerach. Nawet miałam wybrany rysunek aczkolwiek został wykupiony i już nie mogłam go znaleźć. Ten sam rysunek mam obecnie właśnie w tej technice haftu diamentowego. Jest to połączenie haftu i właśnie malowania po numerach. Fajna sprawa. Żmudna ale jest czyściej niż przy farbach :D

      Usuń
  4. Szkoda, że nie zamieściłaś zdjęć haftu i książki, bo jestem ich ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcie przeczytanej ksiązki wraz z omówieniem będzie kiedy zostanie ukończona. Zdjęcie ukończonej układanki również pojawi się po jej skończeniu. Myślałam też nad utworzeniem osobnej sekcji na blogu poświęconej właśnie tm obrazkom układanych techniką haftu diamentowego.

      Usuń
    2. Natomiast książka "Łuk triumfalny" jest dostępna pod poniższym linkiem:

      https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2023/09/uk-triumfalny.html

      Usuń
  5. Jedna przeczytana książka w miesiącu, to dla mnie dużo. Mam ogromną nadzieję, że pokażesz swoje dzieło.

    OdpowiedzUsuń

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty