sobota, 20 kwietnia 2024

Pancerne serce

CYKL: "HARRY HOLE" (TOM 8)

 

Ponad pół roku kazałam Jo Nesbo czekać na to aż zabiorę się za kontynuowanie serii z detektywem Harrym Hole. Nie było mi po drodze z tym bohaterem, głównie przez porażki wcześniejszych tomów - nie licząc dawno przeczytanej papierowej wersji pamiętnego "Pierwszego śniegu". Ten tom czyta Pan Bonaszewski - "stety i niestety", gdyż nie słucha się go dobrze, ale z pewnością lepiej od Pana Falany, który czytał niektóre tomy tej serii.

Jeśli chodzi o fabułę ósmego tomu, poznajemy dalszy ciąg przygód detektywa Hole, które nastąpiły po wydarzeniach z siódmego tomu. Hole jest zrezygnowany, co w sumie nie dziwi bo od pierwszego tomu jawi mi się on na zrezygnowanego detektywa z problemem uzależnienia od alkoholu. Teraz dochodzi do tego jeszcze opium... Cóż, nasz bohater ma dość pracy w norweskiej policji i wyjeżdża do Chin, gdzie oddaje się narkotykowemu upojeniu opium. Pech chce, że jego dawni koledzy z policji potrzebują go do wyjaśnienia serii zagadkowych morderstw kobiet. Nie jest mu to na rękę, ale przyjmuje zlecenie. W tym momencie następuje szereg różnych wydarzeń, jednych bardziej przybliżających do rozwiązania zagadki kryminalnej, innych natomiast oddalających od szczęśliwego zakończenia. Jakie to wydarzenia należy dowiedzieć się z lektury tej książki.

Według mnie jest to dość nierówny kryminał. Z jednej strony otrzymujemy dość interesującą sprawę tajemniczych morderstw kobiet oraz kilka ciekawych zwrotów akcji. Z drugiej strony czytelnik zmuszony jest czytać wynurzenia głównego bohatera, detektywa Harry'ego Hole, zmagającego się z własnymi uzależnieniami, terminalną chorobą ojca, oraz swoim niegasnącym uczuciem do Racheli, teraz jednak jest rozdarty pomiędzy dwie kobiety...

Pierwsza połowa "Pancernego serca" obiecująca. W drugiej połowie zwalnia tempo, obniża loty, pod koniec podrywa się z powrotem. Tom, który po prostu ujdzie w tłumie. Wybija się nieco lepiej na przestrzeni większości słabych tomów w cyklu.

Data przeczytania: 20-04-2024 (od: 30-11-2023)


LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

4/10          2/5                         4/10                          2/5

poniedziałek, 1 kwietnia 2024

Podsumowanie marca

 🌱W końcu nadeszła wiosna. Wszędzie zielenią się drzewa i zaczynają pojawiać się pierwsze wiosenne kwiaty. Wraz z powiewem wiosennego powietrza, u mnie zaczęło być filmowo w tym marcu, gdyż zaczęłam realizować mój plan, który ma związek z jedną z obecnie czytanych książek. Mam na myśli książkę "Tech-Noir. The Art Of James Cameron". Właśnie dlatego postanowiłam nadrobić filmy tego reżysera. Bo przecież, gdy mówimy o Cameronie, to nie mamy na myśli jedynie słynnego "Titanica". Dlatego w marcu obejrzałam pierwsze dwie części "Terminatora", które - ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu - okazały się być całkiem dobrymi filmami. Pod koniec marca udało się też zapoznać z innym jego dziełem, w którym również wystąpił Arnold Shwarzenegger - "Prawdziwe kłamstwa" oraz zaczęłam przypominać sobie już kiedyś obejrzaną serię "Obcego". Na początek obejrzałam pierwsze dwie części, natomiast mam zamiar przypomnieć sobie pozostałe części. W planie jest również zapoznanie się [w końcu!] z "Avatarem" oraz "Avatarem: Istotą wody", ale to już zapewne w nadchodzącym miesiącu - kwietniu.

Czytelniczo, marzec nie obfituje w wiele tytułów. Przeczytałam trzy książki. Za to każda z nich to inny wachlarz emocji. Początek marca należał do "14 April 1912: Titanic" Davida Rossa, czyli książki która mogłaby być całkiem dobrym początkiem dla kogoś, kto również fascynuje się tym tematem i chciałby go zgłębić bliżej, od strony historycznej, a nie stricte filmowej. Dlaczego akurat ten tytuł jest dobry na początek? Bo w odróżnieniu od niektórych książek wyczerpuje temat, mimo, że Autor nie wdaje się za bardzo w szczegóły (inaczej niż dla przykładu w "The Titanic Experience. The Legend of the Unskinkable Ship", która jest również bardzo dobrą książką na początek, ale posiada o wiele mniej informacji). Ponadto w książce Rossa czytelnik może zapoznać się z kluczowymi dla tej historii postaciami - od kapitana i załogi, przez telegrafistów po pasażerów pierwszej klasy. To między innymi dzięki tej książce postanowiłam wejść w historie życia tych postaci i w przyszłości zgłębić książki skupiające się już tylko na tych osobach.

Drugą książką, z którą zakończyłam pierwszy tydzień marca była "Cudowna" Piotra Nestorowicza. Tytuł, który mnie zaintrygował jako jeden z paru z serii Reporterskiej Wydawnictwa Dowody na Istnienie. Okazał się dość średnim reportażem. Aczkolwiek nie jest powiedziane, że Was również zawiedzie. Dlaczego jest to średni reportaż? Ja w tej książce znalazłam coś innego niż chyba miało być pokazane. Albo tylko tak to odebrałam, albo... tak miało być? Podczas czytania widziałam fanatyzm tych ludzi. Jak na dłoni wyzierał mi on z kart tej książki. Byłam przekonana, że o to tu chodzi, po czym w pewnym momencie zaczęłam widzieć, że to miał być chyba reportaż bardzo wychwalający opisywany w nim cud. Mam więc mieszane uczucia, bo nie popieram nadmiernego fanatyzmu, tutaj był on bardzo widoczny, a niektóre fragmenty, jakby "chciały mi powiedzieć", że to wszystko było takie w porządku, a Służby Bezpieczeństwa i Milicja tak strasznie zaczęła "tępić" osoby, które tak bardzo wierzyły w ten cud... W takich momentach miałam wrażenie, że aż chcę powiedzieć: "No i...? [co z tego], to chyba dobrze" - będąc jednocześnie złą na siebie, że oto stoję po stronie tych z MO i SB! 😲😬 A to chyba nie o to chodziło...

Trzecim ukończonym w marcu tytułem jest "Harry Potter i Więzień Azkabanu". Joanne K. Rowling i tym razem mnie nie zawiodła. Ba! Dość, że zaserwowała mi kolejną intrygującą przygodę nastoletniego czarodzieja, obfitującą w wiele wydarzeń, nowych tajemnic do odkrycia oraz moc wrażeń na koniec, to jeszcze mnie wzruszyła scenami pięknych gestów międzyludzkich, oddania się innym, poświęcenia i pięknych wspomnień, do tego stopnia, że aż wycisnęła łzy! Nigdy bym nie przypuszczała, że wzruszę się na jakiejkolwiek części Harry'ego Pottera! 😦😏

Podzielę się też małym odkryciem. Znalazłam ostatnio całkiem fajną, przejrzystą i nie trudną w obsłudze bazę książek na Androida. Zaczęłam jej używać i widzę, że fajnie działa. Tym bardziej jestem zadowolona, że już przetestowałam sporo różnych tego typu aplikacji i żadna nie zagościła u mnie na zbyt długo. Natomiast ta jest całkiem niezła, chcę do niej wracać i chyba nawet polubiłam się z nią, głównie za sprawą całkiem fajnych statystyk, które tworzy. Aplikacja nazywa się Bookmory i można ją pobrać z GooglePlay na urządzenia mobilne. Jeśli więc lubicie takie książkowe aplikacje to polecam. Ma jeden minus. Nie ma możliwości importu swojej biblioteczki z internetowego serwisu czytelniczego, więc książki trzeba wprowadzać ręcznie. Za to jest to i tak łatwiejsze niż w niektórych aplikacjach tego typu. Na pewno bardziej intuicyjne i o wiele przejrzystsze. I można tworzyć sporo własnych półek, segregatorów oraz sortować według utworzonych przez nas samych tagów.

Teraz w nadchodzącym kwietniu mam taki mały plan ukończyć kilka zaczętych książek, nadrobić te najważniejsze filmy Pana Camerona oraz konsekwentnie i "do przodu" wypełniać założony challenge 🌷

 

Marzec w liczbach:

Przeczytanych książek: 3
Łączna liczba stron czytanych książek: 874

Fantastyka/Fantasy: 1
Literatura faktu/Reportaż: 1
Literatura historyczna: 1

wtorek, 19 marca 2024

Harry Potter i Więzień Azkabanu

CYKL: "HARRY POTTER" (TOM 3)


"Harry Potter i więzień Azkabanu" to trzeci tom cyklu o  zmaganiach małego czarodzieja w Hogwarcie
. Tak, jak w poprzednich tomach, tak i tym razem na Harry'ego czyha wiele niespodzianek, zaskakujących wydarzeń, ciekawych lekcji pod okiem nauczycieli-czarodziejów, dzięki którym Harry będzie mógł poznać nowe umiejętności. Nie obędzie się też bez licznych przygód - ale też czyhających na niego niebezpieczeństw.

Po kolejnych przygodach w domu Dursleyów, które niespodziewanie wieńczą wakacje Harry, wraz z przyjaciółmi Ronem i Hermioną, zaczyna kolejny rok w Hogwarcie. Na polecenie dyrektora szkoła nieco się odmieniła. Wszystko w związku z pewnym niebezpieczeństwem... Jakie to zmiany? Do czego doprowadzą? Jak Harry spędzi kolejny rok w Hogwarcie? Na te i inne pytania należy znaleźć w książce.

A jest o czym czytać! Wartka akcja, kolejne wydarzenia, obfitujące w nowe przygody i odkrywane coraz to inne tajemnice, nie karzą odejść od książki. Pod tym względem trzeci tom dorównuje poziomem dwóm poprzednim, sprawiając, że czytelnik chce wciąż poznawać więcej i więcej.
Oprócz śledzenia wciąż pędzącej akcji, mamy też kilka pouczających morałów, między innymi: nie należy wierzyć z góry powiedzianym założeniom, należy ufać intuicji, zarówno dobro, jak i zło weryfikować przynajmniej więcej niż raz.

Końcowe rozdziały pokazują czytelnikowi czym jest prawdziwa przyjaźń i lojalność wobec tych, na których nam zależy oraz, że czasami małe gesty urastają do rangi wielkich...

Bardzo ciekawa część, interesująca, a pod koniec wzruszająca - co dziwi mnie samą, gdyż nigdy nie podejrzewałabym tej serii o TAKIE RZECZY!
J.K. Rowling po raz kolejny rozbudziła moje zainteresowanie dalszymi losami Pottera, co lekko mnie przeraża, patrząc pod kątem gabarytów następnej, czwartej części przygód małego czarodzieja...

Data przeczytania: 19-03-2024 (od: 8-03-2024)


LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

7/10          4/5                         7/10                          3,5/5

czwartek, 7 marca 2024

Cudowna

Reportaż Piotra Nesterowicza jest pierwszą książką tego autora, z którą miałam okazję się zapoznać. Jednocześnie jest to też pierwszy reportaż z serii Reporterskiej. Wydawnictwa Dowody na istnienie.
 
W "Cudownej" Autor opisuje wydarzenia, które miały miejsce w Zabłudowie, w maju 1965 roku, kiedy to pewnego dnia, dziewczynka o imieniu Jadwiga doznaje pierwszego objawienia - ukazuje jej się Matka Boska i przemawia do niej. Po tym wydarzeniu Matka Boska objawia się Jadwidze jeszcze kilka razy. Rozpoczyna się zbiorowa histeria oraz walka Milicji Obywatelskiej i Służb Bezpieczeństwa z wiernymi, którzy w ów cud uwierzyli.

W tym reportażu poza cudem objawienia, którego doznała Jadwiga przedstawiono też kilka innych objawień u innych osób, możemy przeczytać wypowiedzi ludzi zaangażowanych w późniejsze akcje propagujące cud, stanowisko samej Jadwigi (po latach) oraz Kościoła i biskupa. Stanowiska osób z bliższej i dalszej rodziny Jadwigi oraz znajomych i sąsiadów z Zabłudowa. Przy tym, widzimy jakie są reakcje ludzkie na tego typu rzeczy: pozytywne, ale też te negatywne - ludzi, którzy w cuda nie uwierzą oraz osób, które z czasem mają za złe Jadwidze, że "cud zabłudowski jest mało cudowny", a ona sama - zamiast stać się świętą - wciąż pozostaje normalną kobietą z normalnymi potrzebami i [o zgrozo!] mającą zwyczajne życie ze zwyczajnymi problemami.
 
Z kart tej książki można dostrzec do czego prowadzi fanatyzm religijny oraz "co z ludźmi robi" naiwna wiara w cuda. Abstrahując od tego, co rzeczywiście widziała Jadwiga i czy faktycznie widziała, czy to rodzina Jadwigi nakręciła całą sprawę - najbardziej uderza fakt, że na ludzkiej naiwności połączonej z fanatyzmem można zrobić biznes. Mniejszy, bądź większy ale zawsze - biznes.

Data przeczytania: 7-03-2024 (od: 28-02-2024)


LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

5/10          2/5                         5/10                          2,5/5

poniedziałek, 4 marca 2024

14 April 1912: Titanic

Książka Davida Rossa na pierwszy rzut oka wydaje się być kolejnym reportażem o tej tragedii, jakich napisano już wiele. Nic bardziej mylnego. Jest to bardziej książka historyczna niż stricte reportaż. Autor zaczyna opisywać wydarzenia już począwszy od roku 1840. Tym samym poznajemy krótko historię początków migracji ludzi do Stanów w poszukiwaniu lepszego życia. Tym samym nie trudno się domyślić, iż historię Titanica Ross poprowadził od początku powstania stoczni Harland & Wolff w Belfaście w 1961 roku. Autor w swojej książce często skupia się na postaciach związanych z historią statku, dlatego często możemy spotkać kluczowe dla tej opowieści postaci. Gustav Christian Schwabe i Thomas Henry Ismay którzy łącząc siły wykupili stojącą na skraju bankructwa White Star Line; siostrzeniec Gustava Schwabe - Gustav Wolff, który razem z Edwardem Harlandem i Walterem H. Wilsonem założyli stocznię oraz jeden z pierwszych budowniczych statków William Pirrie, to nazwiska, które dały początek narodzinom pierwszych statków linii White Star.
 
Ponadto możemy przyjrzeć się budowie statku, poznać osoby, które były zaangażowane w projekt Titanica (to jest między innymi: Thomas Andrews, Alexander Carlslie). Wszystko to opatrzone fotografiami przedstawiającymi budowę Titanica, ale też Olympica. W rozdziale poświęconym budowie statku, dzięki fotografiom, możemy zobaczyć między innymi: bojlery, silniki, śruby oraz przeczytać historię powstania poszczególnych segmentów ówczesnego giganta.
 
Przedstawiono też rejs Titanica począwszy od pierwszych chwil po zderzenie z górą lodową, opatrując ten rozdział w oryginalne fotografie poszczególnych pomieszczeń: od kajut, sal dla pierwszej klasy, restauracji, Cafe Parisien, przez kącik czytelniczy, salę gimnastyczną, po słynne schody i promenadę statku. Ponadto możemy zobaczyć kilka fotografii obrazujących pokój radiotelegrafisty, łazienkę lub kajutę trzeciej klasy oraz poznać sylwetki załogi (między innymi Kapitana Smitha, Harolda Lowe i radiooperatora Harolda Bride).

Rozdział poświęcony kolizji z górą lodową dokładnie opisuje ten moment. Autor zapoznaje czytelnika z tematem paru godzin przed zaobserwowaniem góry lodowej do chwil poprzedzających samą kolizję oraz - pobieżnie - heroiczną walkę Williama Murdocha o uniknięcie zderzenia. Opisano zatonięcie statku, akcję ratowniczą Carpathii oraz pokrótce przedstawiono wydarzenia, które nastąpiły po zatonięciu: czyli dochodzenie w sprawie katastrofy. Czytelnik przy okazji tych rozdziałów może przyjrzeć się portretom osób, które przeżyły katastrofę (na przykład Margaret "Molly" Brown, Lucy Duff-Gordon) oraz tych, którzy zginęli 15 kwietnia 1912 roku (między innymi John Jacob Astor, Isidor Strauss czy Ben Guggenheim). Historię wieńczy odkrycie wraku przez Roberta Ballarda oraz dziedzictwo Titanica.

Książka opatrzona jest masą dobrej jakości fotografii, w większości czarno-białych, choć zdarzają się też barwne. Na ponad dwustu dwudziestu stronach ukazano historię Titanica w sposób interesujący, niejednokrotnie wchodząc szczegółowo w niektóre tematy.
Książka Davida Rossa z pewnością jest godna polecenia każdemu, kto choć trochę fascynuje się tematem tego liniowca, bądź zaczyna przygodę z poznawaniem jego historii.

Data przeczytania3-03-2024 (od: 20-05-2023)

Ocena

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

7/10          4/5                         7/10                          3,5/5


Więcej na temat mojej pasji jaką jest Titanic w specjalnej notce tematycznej na blogu

piątek, 1 marca 2024

Podsumowanie lutego

❄ Pierwsza połowa tego miesiąca zaczęła się dość intensywnie, gdyż chciałam skończyć ostatni tytuł z zaległego TBR-u. I udało się: książka Jakuba Małeckiego "Nikt nie idzie" zamyka moje zaległości.

Tym samym mogłam zabrać się za kolejne tytuły. Chciałam jednak coś lekkiego i zupełnie przypadkiem wybrałam niedługą książkę "... własnymi słowami. Marilyn Monroe". Nie jest to typowa biografia, bo złożona głównie z cytatów Marilyn zabranych z różnych źródeł. Początkowo sądziłam, że to będzie kolejna biografia tej aktorki. Jakże mile się zaskoczyłam 😊

Przeglądając księgarnie internetowe, także przypadkiem, natrafiłam na trylogię komiksów, w skład której wchodzą trzy książki o pogubionych duchach z depresją, próbujących zrozumieć siebie i życie. Długo już nie sięgałam po komiksy ale na sympatyczne duszki chętnie się skusiłam. I tak, w połowie lutego do grona przeczytanych przez ze mnie komiksów trafiły:  "Klub Smutnych Duchów", "Klub Smutnych Duchów 2" i "Klub Smutnych Duchów 3".

Zainteresowana w ostatnim czasie politycznymi wydarzeniami, zaopatrzyłam się w parę książek Grzegorza Brauna. Przy okazji czytania jednego z grubych tomów posła Brauna ukończyłam inną, cieńszą książkę: "Kto tu rządzi", która jest wywiadem-rzeką, poprowadzonym przez Jana Pińskiego.

Ostatnie dni lutego poświęciłam na rozpoczęcie nowego wyzwania czytelniczego na ten rok. Zaczęłam "Cudowną" Piotra Nesterowicza. Książka ta zastąpiła wcześniej zapowiadany reportaż "Dzisiaj narysujemy śmierć" Wojciecha Tochmana, który miałam przeczytać jako pierwszą w tym wyzwaniu. Niestety nie mogłam jej znaleźć w swoich stosach. Będzie więc musiała poczekać na swój czas.

Ponadto, wciąż kontynuuję lekturę kilku dawniej już zaczętych książek. Możliwe, że jeszcze w tym półroczu uda się ukończyć niektóre z nich ⛄

Luty w liczbach 

Przeczytanych książek: 6

Łączna liczba stron czytanych książek: 1282
Biografie: 1
Literatura dziecięca/młodzieżowa: 3
Literatura faktu/Esej/Felieton: 1
Literatura piękna: 1

sobota, 24 lutego 2024

Kto tu rządzi?

Książka "Kto tu rządzi?" to wywiad-rzeka, będący zapisem rozmowy Grzegorza Brauna z Janem Pińskim: obecnie znanym głównie z mediów społecznościowych i tworzenia własnych filmów, które umieszcza na platformie YouTube, a który wówczas [w 2014 roku, kiedy wydawana była ta książka] był redaktorem naczelnym Tygodnika "Uważam Rze" (a jeszcze wcześniej szefem programów telewizji polskiej).
 
O czym rzecze ta książka poza ogólną próbą odpowiedzi na tytułowe pytanie? Czytelnik przeczytać może tutaj o tym jak rodziła się transformacja w Polsce, kto stoi za tą transformacją, dlaczego (według Grzegorza Brauna) są to postpeerelowskie tajne służby i jaki udział w tej transformacji miała masoneria. O tym czym są i na jakiej zasadzie działają w Polsce niejakie "łże-elity", dlaczego Braun nazywa je wysłannikami obcych służb w Polsce, które tylko pozornie działają dla kraju, będąc tak naprawdę antypolskimi. Rozprawia na temat polityki zagranicznej i władzy sądowniczej. Ponadto zahaczono tu także o temat Żydów w Polsce i ich działalności na terenie naszego kraju oraz temat wydarzeń z kwietnia 2010 roku, które to wydarzenia Braun wprost nazywa zamachem smoleńskim.

Czytając ten wywiad można wyrobić sobie własne zdanie. Nie ze wszystkimi poruszonymi tu kwestiami się zgadzam (jak między innymi rzeczony "zamach smoleński"), z niektórymi nie trudno się nie zgodzić (jak na przykład rozdział zatytułowany "O Żydach").
Książkę czyta się szybko, a biorąc pod uwagę, iż dotyka kwestii politycznych i trochę historycznych - nadspodziewanie lekko. Może byś to spowodowane tym, iż jest napisana w formie wywiadu-rzeki, co już z góry zakłada luźniejszą wypowiedź, a co za tym idzie: łatwiejszy styl i bardziej znośny klimat.

Choć książka jest z 2014 roku i (w niektórych fragmentach) trochę się zdezaktualizowała, warto zaznajomić się z tym tytułem, choćby dla wyciągnięcia własnych spostrzeżeń w tematach, które Autorzy poruszyli w przeprowadzonej rozmowie.

Data przeczytania: 24-02-2024 (od: 22-02-2024)


LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

5/10          2/5                         5/10                          2,5/5

Klub Smutnych Duchów 3

CYKL: "KLUB SMUTNYCH DUCHÓW" (TOM 3)

 

To już trzecia odsłona przygód "Klubu Smutnych Duchów". Towarzystwo nam się powiększa: na okładce widzimy już bohaterkę, którą poznaliśmy w poprzednim tomie - Rue. I to właśnie na niej i jej problemie skupia się trzecia odsłona cyklu.

Klub, który Sam założył pod koniec pierwszego tomu, a który w drugim raczkował, teraz zaczyna prosperować pełną parą. Do klubu dołącza coraz więcej osób, w tym także niejaki Benji, który marzy o karierze piosenkarza. Przyjaciele z Klubu Smutnych Duchów postanawiają mu pomóc w promocji, ale czy zrzucenie zbyt wielu obowiązków na jedną osobę jest dobrym pomysłem? Odpowiedzi na to i inne pytania należy szukać w lekturze trzeciego tomu cyklu.

Ten tom jest lepszy od drugiego jeśli chodzi o bogactwo wydarzeń, a także o to, co komiks miał przekazać. Dorównuje swoim poziomem do pierwszego tomu. Myślę, że warto sięgnąć po całość, choćby po to aby zobaczyć jakie treści chciała przekazać Autorka.
 

PODSUMOWANIE CYKLU:

Biorąc pod uwagę ogólną ocenę całego cyklu uważam, że jest dobry. Głównie przez wzgląd na to, co Autorka chciała przekazać młodym czytelnikom - gdyż uważam, że to właśnie kilkunastoletnia młodzież jest głównym targetem tych komiksów. Prawdopodobnie mając "naście" lat doceniłabym te historie bardziej.

Ciekawym zabiegiem są okładki poszczególnych tomów. W pierwszym mamy jedną postać główną, znaną z imienia - Sama, i dlatego też okładkę zdobi jedne duch. W drugim tomie skupiono się na problemach Skarpetki (którą poznaliśmy w pierwszym tomie), dlatego okładka przedstawia już dwa duchy oraz mniejszego ducha, którego dopiero poznamy. Tom trzeci poświęcony jest w całości problemom Rue, dlatego też okładkę zdobią już trzy duchy.

Dzięki temu, że w każdym tomie skupiamy uwagę na problemach innej postaci, możemy się przyjrzeć temu, jakie są poszczególne duszki. A tak się składa, że choć wyglądają podobnie i łączy ich wspólny problem [depresji], to każdy z nich ma inną osobowość. Sam to typowy panikarz maniakalno-depresyjny, Skarpetka jest zrównoważona ale wycofana, służy dobrą radą mimo, że sama ma problemy. Jest dobrą obserwatorką i często ma trafne uwagi na temat otoczenia. Z kolei Rue to pracoholiczka, która robi wszystko aby nikogo nie zawieźć.

Minusy to słabszy drugi tom i nieco irytująca postać Sama, a także momentami niepotrzebne, nieco infantylne teksty.
Plusem całego cyklu jest jego ogólny przekaz: nie należy tracić nadziei, warto żyć, warto wychodzić do ludzi i mieć przyjaciół, nie należy brać wszystkiego do siebie oraz należy pamiętać, że rzucanie się w wir pracy nie jest lekarstwem na zapomnienie o problemach.

 

Data przeczytania: 23-02-2024 (od: 23-02-2024)


LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          2,5/5                      6/10                          3/5

piątek, 23 lutego 2024

Klub Smutnych Duchów 2

CYKL: "KLUB SMUTNYCH DUCHÓW" (TOM 2)

 

Drugi z kolei tom cyklu "Klubu Smutnych Duchów", w którym możemy poznać dalszy ciąg wydarzeń jakie miały w pierwszym tomie. Sam znalazł towarzyszkę - co zresztą nietrudno zauważyć, gdyż już sama okładka wskazuje, że nie jest już jedynym duchem w tej historii. Zapewne czytelnicy zaznajomieni z pierwszą częścią pamiętają, że pod koniec historii wydarzyło się coś tajemniczego. W drugim tomie mamy więc rozwiązanie tej zagadki.
 
Co jeszcze czeka naszych bohaterów? Kolejne zmartwienia. Jedni dostają skrzydeł do działania, podczas gdy inni zamykają się w sobie, a w ich życie wkracza niepewność, nieśmiałość, lęk... Negatywne emocje sprawiają zamknięcie się niczym w bańce lub szklanej kuli. Każdy dzień wygląda tak samo, a człowiek nie chce robić nic, aby zmienić coś w swoim życiu. W takim momencie z pomocą, mogą przyjść przyjaciele. Tylko jak sprawić, aby wyciągnąć osobę z depresją z jej matni? Odpowiedzi między innymi na to pytanie należy szukać w treści tego komiksu.

Narysowany prostą kreską komiks, utrzymany jest w takim samym klimacie jak poprzedni tom. Niesie ze sobą ważny temat pomocy osobom z depresją. Zauważyłam jednak, że historia opowiedziana w tym tomie jest dość krótka i spokojnie mogła zostać ujęta jeszcze w pierwszym tomie, dlatego moim zdaniem druga odsłona przygód Sama i Skarpetki zasługuje na miano niezłego komiksu, który wywołał lekki niedosyt. Kto wie, może po to, aby rozwinąć skrzydła w trzecim tomie...

Data przeczytania: 23-02-2024 (od: 23-02-2024)


LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

5/10          2/5                         5/10                          2,5/5

niedziela, 18 lutego 2024

Klub Smutnych Duchów

CYKL: "KLUB SMUTNYCH DUCHÓW" (TOM 1)

 

Rzadko sięgam po komiksy ale jeśli rzeczywiście już jakiś trafi w moje ręce, to jak nie są to przygody Lary Croft, to jest duża szansa, że będzie poruszać jakiś interesujący temat. W komiksach z cyklu "The Sad Ghost Club" temat jest nie tyle interesujący, co ważny. Dotyka problemu depresji, czyli choroby, z którą zmaga się wielu, choć nie każdy chce o tym mówić. Mało tego, nie zawsze sobie z tego zdają sprawę, przynajmniej w początkowej fazie.


W pierwszym tomie trylogii "Klub Smutnych Duchów" poznajemy ducha Sama. Dla niego zaczyna się kolejny, nudny dzień. Sam ma tego dnia wiele do roboty, bo musi się uczyć, napisać wypracowanie, do którego ciężko mu się zabrać. No i jest coś jeszcze: Sam bardzo przeżywa wszystkie swoje rozterki, drobiazgowo analizuje każdą możliwość. Można wręcz powiedzieć, że "dzieli włos na czworo", za każdym razem zamartwiając się przy tym i zastanawiając czy zamierzone cele się powiodą i czy w ogóle mają sens, bo: "co jeśli jednak nie mają sensu"? Tak samo zastanawia się Sam nad zaproszeniem na imprezę do znajomych, które przypadkowo akceptuje. I co teraz? Pójść czy nie pójść? A co, jeśli nikt nie będzie z nim rozmawiał...

Komiks obejmuje dwadzieścia cztery godziny z życia głównego bohatera. Tylko tyle i aż tyle mając na uwadze to, ile Sam tego dnia się dowie i co przeżyje. Poruszone w nim kwestie mają za zadanie pokazać, że nawet najgorszy dzień może zmienić się w lepszy. Historia sympatycznego ducha z komiksu ma dać nadzieję, pokrzepić i może nawet pomóc ludziom zmagającym się z depresją.
 
O tym, jak potoczą się losy Sama należy dowiedzieć się z lektury tego komiksu. Całkiem niezłego komiksu, początkowo trochę naiwnego, z lekko infantylnymi tekstami, ale jednak mającego jasny przekaz, że to życie, które jest nam dane tylko jedno, ma sens i trzeba brać każdy dzień takim, jaki jest.

Data przeczytania: 18-02-2024 (od: 18-02-2024)


LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          3/5                         6/10                          3/5

środa, 14 lutego 2024

... własnymi słowami. Marilyn Monroe

Książka Guusa Luijtersa jest zbiorem wypowiedzi słynnej aktorki, które tym samym układają się w opowieść snutą słowami Marilyn Monroe - począwszy od dzieciństwa, przez początki kariery, aż po bycie wielką gwiazdą na miarę swoich czasów i wszechczasów.
W owych cytatach Marilyn porusza tematy takie jak miłość, życie, seks, kariera, sława, stosunki międzyludzkie. Czytając tę książkę mamy więc obraz nie tylko tego jaką osobą była Monroe, ale też jakie były jej poglądy na toczące się wokół niej sprawy oraz jaki był świat widziany jej oczami. Jej świat - świat gwiazdy ówczesnego hollywoodzkiego kina. Natomiast patrząc na pierwsze rozdziały dotyczące spojrzenia aktorki na jej dzieciństwo, jawi się nam smutny obraz nieszczęśliwego dziecka, wychowującego się - początkowo - w niepełnej rodzinie, z czasem w sierocińcu do którego oddała ją jej własna matka. Nie trudno więc wysnuć wniosków na temat małej Normy Jean oraz tego jak jej dzieciństwo wpłynęło na późniejsze życie już dorosłej Marilyn Monroe.

Książka Guusa Luijtersa nie jest typową biografią, gdyż niewiele słów pochodzi od samego Autora. W tym opracowaniu oddał on głos samej Marilyn.  I tak oto widzimy piękną, podziwianą przez kobiety, pożądaną przez mężczyzn kobietę, aktorkę o niezbyt wielkim talencie aczkolwiek mającą marzenie nauczyć się gry aktorskiej. Widzimy osobę - wbrew pozorom - bardzo nieśmiałą, mającą swoje marzenia i pragnienia, radości i smutki, usilnie poszukującą ojca, którego szukała u mężczyzn, z którymi się wiązała, a którzy nie zawsze byli dla niej odpowiedni.

Bardzo dużym plusem tej niedługiej książki są liczne fotografie Marilyn Monroe z różnych okresów jej życia, fotosy z filmów oraz bankietów. Fotografie są dobrej jakości, sporo z nich jest dużego rozmiaru. Można by pomyśleć, że tekstu w niej niewiele, a więcej jest zdjęć. Myślę jednak, że ta ilość jest wyważona ilość, a zaważywszy na to, że w wypowiedziach Marilyn znajduje się sporo wartościowych rzeczy, nad którymi można się pochylić na dłużej oraz, które nie raz spokojnie mogłyby być cytatami. Dlatego dawkowałam sobie lekturę na kilka wieczorów.
Dodatkowym atutem jest też zamieszczenie rozdziału ze spisem filmów, w których wystąpiła Marilyn, ułożonych chronologicznie. Każdy posiada wymienionych najważniejszych twórców, tytuł zagraniczny i polski (jeśli istnieje) oraz krótki zarys fabuły. Większość tytułów posiada też odpowiadający mu kadr, umieszczony obok opisu filmu, którego dotyczy.

Zauważyłam jedynie dwa minusy. Pierwszy to fakt, iż fotografie są jedynie czarno-białe, nawet te, które znamy  w kolorze. Drugi minus dotyczy umieszczenia w paru miejscach wytłuszczonym drukiem fragmentów tekstu już użytego, bądź mającego pojawić się w niedługim czasie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyż taki zabieg bywa stosowany - choć ja spotkałam się z nim raczej w czasopismach. Jedyne, do czego mogłabym się w tym momencie "przyczepić" to fakt, iż akurat te fragmenty, które wybrano chyba tylko po to by zwrócić uwagę na jakieś ważne stwierdzenie, które padło bądź ma paść (bo, jak mniemam, chyba temu ma służyć ten zabieg) często nie jest tutaj - w mojej opinii - ani ważne, ani wartościowe. Natomiast te fragmenty, które rzeczywiście mogłyby być cytatami i niosą ze sobą jakiś przekaz takiego wytłuszczenia, ani powtórzenia nie mają. Dlatego nie bardzo rozumiem celowość wytłuszczenia i zwracania ponownej uwagi na tekst, który akurat nie ma większej wagi w danym momencie.

Polecam ten tytuł głównie dla fanów Marilyn Monroe. Choć przypuszczam, że nie będąc jej fanem można się skusić na "... własnymi słowami (...)" choćby z czystej ciekawości: "co też ta Marilyn miała do powiedzenia."

Data przeczytania14-02-2023 (od: 8-02-2023)

Ocena

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          3/5                         6/10                          3/5

poniedziałek, 5 lutego 2024

Nikt nie idzie

W książce "Nikt nie idzie" spotykamy się ze sporą dawką ludzkich emocji. Samotność, żal, ból i cierpienie, rozstania, budowanie relacji, tworzenie zaufania... i wiele innych. Emocjonalny wachlarz jest widoczny niemal w każdym rozdziale, a emocje i zależności między bohaterami przykuwają uwagę czytelnika nie pozwalając przestać myśleć o ich losach.

Książka jest podzielona na zatytułowane części, a każda z nich ma krótsze, bądź dłuższe rozdziały, przy czym nawet najdłuższy rozdział nie jest bardzo długi. Nie tylko długość rozdziałów sprawia, że czyta się tę historię szybko. To także ciekawa fabuła, gdzie Autor pomału odkrywa kolejne karty historii, zgrabnie łącząc je w całość. Dzięki temu historie Olgi, Igora, Mikołaja, Ludmiły, Marzeny, Klemensa i Antoniego z każdym nowym rozdziałem nabierają kształtu. Autor przeplata życie i śmierć, miłość i rozpacz, smutki, radości, tęsknoty, pochylając się nad każdą osobną postacią, nad jego/jej emocjami, mniejszymi bądź większymi życiowymi dramatami.
 
O tym, jak potoczą się losy bohaterów, należy dowiedzieć się z treści książki, dlatego nie opowiem tu wielu szczegółów, by nie niszczyć nikomu lektury. Poza tym "Nikt nie idzie" to książka z gatunku tych, które skłaniają do wielu przemyśleń, refleksji, do zatrzymania się na chwilę w biegu codzienności. Jej treść jest zbyt rozbudowana, aby streścić ją w paru słowach. Po prostu trzeba ją poznać.

Data przeczytania4-02-2024 (od: 29-01-2024)

Ocena

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10           3,5/5                     6/10                          3/5

środa, 31 stycznia 2024

Podsumowanie stycznia

 Zgodnie z moim końcowo rocznym postanowieniem, wraz z nadejściem nowego miesiąca mocno zabrałam się do książek z zaległego TBR-u. Tym samym, pierwsze tygodnie stycznia zaowocowały ukończeniem "Samotności w sieci". Co się więc nie udało w grudniu, udało się teraz 😜

Od razu też zaczęłam czytać "Księgę cmentarną", którą dwa tygodnie później ukończyłam. Opowieść okazała się pozytywnym zaskoczeniem - jak na lekturę z gatunku fantastyki oraz Autora, którego książek do tej pory mnie miałam okazji czytać.

W styczniu zaczęłam też książkę "Nikt nie idzie" Jakuba Małeckiego oraz kontynuuję zaległości z poprzedniego roku. Mam nadzieję skończyć niektóre z tych tytułów w bieżącym roku.

Jeśli chodzi o nowości: w tym miesiącu przybyło kilka stosików: między innymi cykl "The Sad Ghost Club" - czyli komiksy Lizy Meddings, parę książek autorstwa Grzegorza Brauna oraz kryminał, który polecało mi kilkoro fanów Wojciecha Chmielarza na Targach Książki w Krakowie - czyli "Wyrwa". Jestem bardzo ciekawa czy i mnie przypadnie do gustu.

Muzycznie: postanowiłam powrócić do nastrojowych, melancholijnych i niejednokrotnie przepełnionych wręcz depresyjnym klimatem utworów Korteza, którego namiętnie słuchałam w latach 2015-2016.

Pod kątem czytelniczym ten miesiąc zaczął się nie najgorzej pomimo tylko dwóch przeczytanych tytułów. Wszak zaległości idą do przodu, są nadrabiane, a to oznacza, że już całkiem niedługo będzie można zacząć nowy TBR, czego już nie mogę się doczekać

 

Styczeń w liczbach 

Przeczytanych książek: 2

Łączna liczba stron czytanych książek: 528
Fantastyka - 1
Literatura obyczajowa/Romans - 1

wtorek, 23 stycznia 2024

Księga cmentarna

To moje pierwsze spotkanie z Autorem, toteż sięgając po "Księgę cmentarną" Neila Gaimana kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać. I to dobrze, gdyż miło się zaskoczyłam. Neil Geiman w swojej opowieści zabiera czytelnika w magiczny klimat, gdzie świat żywych łączy się ze światem pozagrobowym. Z pozoru zwyczajny thriller z kryminalną historią, z czasem przeradza się w opowieść o charakterze fantasy. I to interesującą opowieść.

Na kartach tej opowieści poznajemy pewnego chłopca, który pragnie rozwiązać zagadkę sprzed lat, która sięgnęła jego rodzinę. Nie powiem więcej, gdyż nie chcę niszczyć zabawy tym, którzy jeszcze nie znają tej historii. O tym czy chłopiec znajdzie odpowiedzi, których szuka, a tym samym czy odnajdzie siebie samego należy więc dowiedzieć się z lektury książki.

Książkę czyta się lekko i szybko, a patrząc na jej gabaryty śmiało można powiedzieć, że zbyt szybko. Dlatego też starałam się ją sobie dawkować. Wprawdzie miałam zacząć przygodę z Neilem Gaimanem od "Gwiezdnego pyłu", gdyż wydawała się być lekką opowieścią, w sam raz na początek. Mimo to cieszę się, że nie zawiodłam się na "Księdze cmentarnej". Książka z powodzeniem może sprawdzić się w czasie Wszystkich Świętych, jeśli ktoś chce klimatu cmentarza, duchów, zjaw i tym podobnych rzeczy.

Data przeczytania: 23-01-2024 (od: 7-01-2024)


LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          4/5                         6/10                          3/5

niedziela, 7 stycznia 2024

Samotność w sieci

CYKL: "SAMOTNOŚĆ W SIECI" (TOM 1)

 

Twórczość Janusza Leona Wiśniewskiego rozpoczęłam wprawdzie od opowiadań ("Zespoły napięć"), jak często robię w przypadku autorów znanych i lubianych, głównie po to, żeby zapoznać się ze stylem pisania danego autora i zobaczyć czy ten styl przypadnie mi do gustu. Obiecałam sobie w końcu poznać najbardziej znany tytuł J.L. Wiśniewskiego, gdyż miałam wrażenie, że chyba jestem jedną z nielicznych osób mojego pokolenia, która nie czytała tej historii.

No właśnie: "pokolenie". To słowo-klucz jeśli chodzi o tą książkę, zwłaszcza gdy czytamy w opiniach zarzuty, że źle się zestarzała. Mam tylko nadzieję, że rzeczywiście piszą te hasła osoby, które nie wiedzą, że kiedyś jedyną formą elektronicznego porozumiewania się były e-maile, a szczytem technologii był taki wynalazek jak komunikator ICQ. Dziś, w dobie Messengera, Whatt'sUpa czy Instagrama (dostępnych przecież pod ręką na naszych smartfonach), niemal niemożliwością jest uzmysłowić sobie, że aby porozmawiać z kimś przez internet, trzeba było najpierw przyjść do domu i włączyć komputer. ICQ, potem Gadu-Gadu. Któż z nas pamięta jeszcze wiadomości na naszej-klasie? Dziś możemy włączyć Messenger w każdym miejscu na Ziemi i połączyć się nie tylko głosowo ale też za pomocą video. Bohaterowie "Samotności w sieci" mieli bardziej ograniczone możliwości. Czy jednak przez to książka "źle się zestarzała" - ja niektórzy sądzą? Według mnie wystarczy wyłączyć myślenie o dzisiejszych możliwościach i włączyć wyobraźnię. Na pewno łatwiej będzie tym, którzy znają z autopsji jak to wyglądało kiedyś.

Nasza para w "Samotności w sieci" przeżywa wiele emocji związanych ze swoją internetową znajomością. Czytelnik przygląda się tej relacji, czyta e-maile, które między sobą wymieniali i ma wrażenie jakby podglądał tę parę. Widzimy ją rodzi się romantyczna znajomość, pożądanie, silne uczucie. Autor podkręca atmosferę, dodaje do historii co i rusz nowe "smaczki", dowiadujemy się coraz więcej o przeszłości Jakuba, z czasem obserwujemy jak znajomość tej dwójki wspina się po kolejnych szczeblach, dostajemy kilka zwrotów akcji i napięć. Wciąż kibicujemy tej, bądź co bądź zakazanej relacji. Jak potoczą się losy bohaterów? Tego należy dowiedzieć się z książki.

Poza samą historią, Wiśniewski dostarcza wielu informacji głównie z dziedziny informatyki i genetyki. Techniczne, naukowe fragmenty brzmią odpychająco, aczkolwiek Autor jednak podaje nam te stwierdzenia w interesujący sposób. Plusem jest też fragment, który początkowo myślałam, że mnie znudzi, a okazał się jednym z najmądrzejszych c całej książki, bogaty w mądre cytaty (o ile nie jest jednym wielkim cytatem). A jest to dialog między sercem, a mózgiem. Warto było przeczytać tę książkę choćby dla tego wątku.

Tytuł dobry, polecam, choć z pewnością łatwiej będzie czytać tę książkę tym, którzy nie wychowali się wyłącznie na smartfonach.

Data przeczytania7-01-2024 (od: 8-12-2023)


LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          3/5                         6/10                          3/5

poniedziałek, 1 stycznia 2024

#3 TBR 2024 styczeń - czerwiec

Pierwszą połowę roku zamierzam rozpocząć od przeczytania trzech zaległych książek z poprzedniego TBR-u, czyli "Samotności w Sieci", którą już pomału kończę oraz "Księgi cmentarnej" Neila Geimana i "Nikt nie idzie" Jakuba Małeckiego. Z racji, iż są to tytuły zaległe, mam zamiar w miarę szybko je nadrobić, gdyż czekają już następne, nowe ksiązki. Między innymi z tego też powodu postarałam się o wybranie lżejszych gatunków i nie bardzo grubych - z małymi wyjątkami. Drugim ważnym powodem jest fakt, iż nadchodzący 2024 rok będzie dla mnie dość trudny pod kątem czytelniczym z uwagi na egzamin państwowy ze specjalizacji internistycznej w jesiennej sesji. Dlatego od drugiej połowy roku będę chciała się skupić na nauce. Nie zrezygnuję oczywiście z książek, ale do drugiego TBR-u lipcowo-grudniowego na pewno postaram się wybrać wyłącznie lekkie i niedługie książki. Mam na myśli kilka tytułów Agathy Christie, więc może to być okazja do nadrobienia książek ulubionej Autorki.
Poniżej przedstawiam zimowo-wiosenny TBR na 2024 rok:

Lista TBR-owej szóstki

1. "Cudowna" (Piotr Nesterowicz)
2. "Harry Potter i Więzień Azkabanu" (Joanne K. Rowling)
3. "Cały ten czas" (Hania Czaban)
4. "Tysiąc wspaniałych słońc" (Khaled Hosseini)
5. "Moralność Pani Dulskiej" (Gabriela Zapolska)
6. "Tajemnica gwiazdkowego puddingu" (Agatha Christie)
 
Po ukończeniu zaległych TBR-owych tytułów zamierzam zabrać się za reportaż Piotra Nesterowicza "Cudowna", który już od dłuższego czasu miałam na myśli.
 
Następnie chciałabym kontynuować serię o Harrym Potterze i przeczytać trzeci tom cyklu "Harry Potter i Więzień Azkabanu" autorstwa J.K. Rowling).

Jeśli chodzi o fantastykę, chciałabym zapoznać się z debiutem Hani Czaban "Cały ten czas". Jestem ciekawa czy to młodzieżowe fantasy przypadnie mi do gustu ta samo, jak spodobało się wielu czytelnikom, którzy mają ten tytuł od dawna za sobą.
 
"Tysiąc wspaniałych słońc" Khaleda Hosseiniego to książka, którą posiadam od bardzo dawna, którą zdążyłam już pożyczyć kilku osobom - niektórym nawet po kilka razy (!) bo tak bardzo im się podobała - a sama wciąż nie znam tej - podobno - bardzo pięknej i wzruszającej historii. Mimo, iż ta książka jest najgrubsza w tym zestawieniu (a przecież miały być same krótkie i lekkie książkowe pozycje), to jednak chciałabym w końcu poznać tę historię.
 
Utwór dramatyczny, czyli sztuka Gabrieli Zapolskiej "Moralność Pani Dulskiej" niegdyś poleciła mi mama i miałam zapoznać się z nim już dobre dwa lata temu. W tym roku na pewno znajdę czas dla Pani Dulskiej.
 
Ponieważ pierwszy wstępny egzamin ze specjalizacji mam już w kwietniu, a około maja/czerwca planuję zacząć pomału uczyć się do egzaminu państwowego, w okolicach końcówki pierwszego półrocza planuję kryminał Agathy Christie. Zastanawiałam się, który z posiadanych kryminałów wybrać i padło na "Tajemnicę gwiazdkowego puddingu", z którą wiążę się pewna mała ciekawostka - jest to pierwsza książka Agathy Christie, która wiele lat temu wpadła w moje ręce. Otrzymałam ją od cioci, gdy byłam chyba jeszcze w gimnazjum. I choć wtedy nie przeczytałam tej książki, to zapoczątkowała ona moje intensywne poszukiwania innych tytułów z serii - i to właśnie tych wydawanych przez Wydawnictwo Dolnośląskie końcem lat dziewięćdziesiątych. Chciałabym, aby mój powrót do ulubionej Autorki, który planuję na ten rok, rozpoczął się właśnie od "Tajemnicy gwiazdkowego puddingu".

Zapraszam do śledzenia postępów związanych z tym TBR-em i nie tylko, bo oczywiście poza tymi książkami postaram się jeszcze coś "przemycić" do czytelniczych osiągnięć na ten rok.

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty