poniedziałek, 11 listopada 2024

Polowanie na czarownice

CYKL: "SAGA O LUDZIACH LODU" (TOM 2)


Dalsze losy bohaterów znanych z pierwszego tomu. Silje i Tengel tworzą sielankowe życie, jednak do czasu. Powracają dawne troski i nieszczęścia. Silje stanie przed pewnym trudnym wyborem. Tengel natomiast ma kolejne zmartwienia. Czy Silje zdobędzie się na odwagę, by ratować rodzinę? Co wybierze Tengel? Kim są kvenowie? Czy Sol jest niebezpieczna, czy to tylko bezzasadne wątpliwości jej rodziców? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań należy szukać w "Polowaniu na czarownice".


Sądziłam, że po pierwszym tomie, następną część będę czytać z mniejszym zainteresowaniem. Tymczasem, okazało się, że było ono nie mniejsze, niż przy lekturze "Zauroczenia". Losy bohaterów, zarówno Silje, jak i Charlotty Meiden, były tak interesujące, że książkę wręcz się "połyka".
W tej części mamy więcej Charlotty i jej matki. Dowiadujemy się też więcej na temat natury Sol, jej umiejętności. Wraz z bohaterami przenosimy się do Gråstensholm, by głównie tam śledzić ich losy oraz obserwować jakie niespodzianki na nich czekają.

Podobnie jak w przypadku pierwszego tomu, tutaj również otrzymujemy niespieszną akcję, natomiast na zakończenie, Autorka wraz z ostatnim zdaniem funduje czytelnikowi niemałe rozbudzenie jego ciekawości i myśl: "O  nie!  Muszę wiedzieć co wydarzyło się dalej!"

Data przeczytania: 11-11-2024 (od: 5-11-2024)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10           3,5/5                    6/10                         3/5

4 komentarze:

  1. Takie zakończenia trzymające w napięciu są najlepsze :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapiszę sobie tytuł. W te długie wieczory lubię czytać ksiązki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam tylko 1 tom cyklu. Może kiedyś sięgnę po więcej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam, chociaż czasami sięgam po tego rodzaju książki.

    OdpowiedzUsuń

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty