poniedziałek, 28 marca 2022

Wybawiciel

CYKL: "HARRY HOLE" (TOM 6)

 

Korupcja, zepsucie i Armia Zbawienia. Sprawa tajemniczego morderstwa, której rozwiązania podejmuje się Harry Hole.

"Wybawiciel" miał być wybawieniem. Odczarowaniem serii, która od pierwszego tomu jakoś nie może się odbić od dna i ma u mnie swoje lekkie wzloty i upadki. Stał się niestety kolejnym rozczarowaniem. I choć początek był obiecujący, to już dalej wkradł się chaos, który z czasem przerodził się w znużenie całą historią. Wątki z kobietami w tej części (także w osobie pani komisarz Beatte) mogłyby nie istnieć. Bardziej mnie irytują zamiast intrygować. A zakończenie? Przyszło nagle, niespodziewanie, co mnie zaskoczyło, ale nie zachwyciło. Ta część z pewnością nie zapadnie w mojej pamięci na dłużej.
 
Data przeczytania: 28-03-2022 (od: 15-02-2022)

Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

3/10          1,5/5                      3/10                         1,5/5

6 komentarzy:

  1. Leżą u mnie na półce jeszcze nie przeczytane wszystkie poprzednie tomy 🙈

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bardzo zaskoczona, że seria nie przypadła mi do gustu. Wiele lat temu "Pierwszy śnieg" mi się podobał. Teraz idę po kolei z tomami i czuję wielkie rozczarowanie. Zbliżyłam się do "Pierwszego śniegu". Mam zamiar teraz niebawem dokonać re-readu po latach tym razem jako audiobook. Zobaczymy czy moje zdanie o tej części będzie niezmienne.

      Usuń
  2. Szkoda, że jednak okazała się rozczarowaniem. Wielka szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że tak słabo wypadła ta część. Jednak cała seria nadal trochę mnie kusi. Też tak masz, że jak jakąś zaczniesz to musisz skończyć, nawet gdy się robi nudna? :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie poznałam twórczości tego autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja czytałam tylko 2 książki Nesbo spoza tej znanej serii. Były ok, ale bez szału :)

    OdpowiedzUsuń

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty