Gdy dziś usłyszymy hasło Titanic, jedni od razu skojarzą go z obsypanym Oscarami filmem Jamesa Camerona z Kate Winslet i Leonardo DiCaprio w rolach głównych. Inni pomyślą o orkiestrze grającej do samego końca, a dla jeszcze innych oznaczać ono będzie luksusowy statek biorący udział w jednej z największych morskich katastrof. Dla historii natomiast, jego dziewiczy rejs, zakończony tragicznym wydarzeniem, jest początkiem końca epoki, w której bardzo liczyły się konwenanse, ale też przebudzeniem dla ówczesnych ludzi, które niczym „kubeł zimnej wody” przyniosło zmiany nie tylko w postrzeganiu pływających jednostek jako tych, które jednak są zatapialne, ale też w postrzeganiu kruchości ludzkiego życia i dostrzeganiu tego, co jest naprawdę ważne. To wydarzenie zobligowało firmy, konstruktorów etc. do zmian w przepisach, które miały na celu zapobiec podobnym wypadkom w przyszłości.
Na tylnej okładce „Pamiętnej nocy” czytamy, że jest to „najważniejsza książka poświęcona tragedii Titanica, bez której nie byłoby słynnego filmu Jamesa Camerona”. Trudno się z tym nie zgodzić - wszak autor był konsultantem na planie filmu, a w trakcie czytania sporo sytuacji można skojarzyć z dziełem Camerona. Jednakże potencjalny czytelnik, który oczekuje pięknej, romantycznej historii z katastrofą w tle – może się rozczarować. Na próżno szukać tu odpowiedników filmowej pary Jack’a i Rose, gdyż ta książka jest wnikliwym opisem dotyczącym głównie przebiegu samej katastrofy. Tego jak do niej doszło, a przede wszystkim – próbą dokładnego odwzorowania emocji pasażerów jakie im towarzyszyły w czasie dramatycznych wydarzeń.
Podczas lektury czytelnik może przenieść się do początków XX wieku, na najpotężniejszy i najbardziej luksusowy (jak na ówczesne lata) statek świata. Walter Lord swoimi plastycznymi opisami ukazał nie tylko piękno kajut pierwszej klasy, wytworne jadalnie, długie jasne korytarze, promenadę statku, etc. ale przede wszystkim przejmująco unaocznił ludzki dramat tych, którzy nagle znaleźli się w samym środku koszmaru i robili - dosłownie - wszystko aby przeżyć.
„Pamiętną noc” nazwałabym „książką emocji”. Odczuć i zachowań nie tylko pasażerów ale też członków załogi – m.in.: palaczy w kotłowniach, radiotelegrafistów, oficerów etc. Czyli wszystkie te niuanse, które były ujęte w filmie Camerona, w krótkich sekwencjach obrazu. Przy okazji czytelnik może spotkać się z ciekawym przedstawieniem sylwetek m.in. takich postaci jak: Kapitan E.Smith, Thomas Andrews, oficer Lightoller czy prezes White Star Line - Bruce Ismay.
Autor posługując się sugestywnym stylem, oprócz samej katastrofy, przybliża czytelnikowi (równie istotny) temat aspektów kulturowych i społecznych dotyczących życia panujących w edwardiańskich czasach. Wiele z nich wyjaśnia, poddając je czytelnikowi pod rozważania (uważam to za duży plus, dla tego tytułu). Bardzo celnie opisują to rozdziały siódmy i ósmy (dla mnie są to jedne z najciekawszych rozdziałów). Tym samym, oczom czytelnika ukazuje się m.in. widoczny rozdźwięk w emocjach między ludźmi różniącymi się między sobą pozycją społeczną. Początkowy spokój, opanowanie, dezorientacja i beztroska w zderzeniu ze zdenerwowaniem, paniką i wielkim ludzkim dramatem. Najbardziej ukazane jest to w tak znamiennych sytuacjach, jak m.in: opieszałość, powroty do kajut po wartościowe przedmioty, czy też bezmyślny czyn J.J. Astora w siłowni. Z drugiej strony mamy totalne przeciwieństwo w postaci pasażerów trzeciej klasy, którzy zachowali powagę sytuacji. Widzimy więc ogromny strach, przeszkody w postaci absurdalnych przepisów, a wreszcie bunt wynikający z olbrzymiej woli walki o przeżycie.
Wskazuję głównie na same plusy. Dlaczego więc nie wystawiam temu tytułowi oceny chociażby rewelacyjnej (zwłaszcza jako osoba od lat zafascynowana tematem)? Patrząc krytycznym okiem: książka jest napisana bardzo dobrze. Styl, jakim autor się posłużył, bardzo mnie wciągnął. Niemal od początku dałam się „porwać” kolejnym wydarzeniom i losom bohaterów, a książkę „połknęłam” w trzy dni. Natomiast zabrakło mi dokładniejszego przedstawienia sylwetki znanej (i barwnej) postaci: Margaret „Molly” Brown. Autor kilkukrotnie wspomina o pani Brown – kobiecie o wyjątkowej energii - ale nie podaje informacji o niej, w taki sposób, jak opisał chociażby inne bogate pasażerki pierwszej klasy.
Znalazłam minusy, które leżą po stronie wydawnictwa. Z tych drobnych: to parę literówek (najpoważniejsza: Andrews a Anders to dwa różne nazwiska!). Zamieszczono też zbyt małą liczbę przypisów wyjaśniających niektóre fakty. Te przypisy od tłumacza, które się pojawiają, są tylko w kilku początkowych rozdziałach, natomiast w dalszej części jest jeszcze parę określeń, które mogłyby zostać wyjaśnione w przypisach.
Muszę też „przyczepić się” do nietrafionej okładki tego wydania. Niestety według mnie nie pasuje ona do tej książki. Wciąż zastanawiam się jaki był zamysł projektanta, by zamieścić tak dziecinny obrazek przedstawiający kiczowaty statek, a górę lodową jako misz-masz brzydkich rombów i trójkątów. Całość bardziej pasuje jako świetna ilustracja do krótkiej książeczki dla dzieci, a nie do książki traktującej na poważny temat. Nie waży to bardzo na mojej ocenie ogólnej, co jednak nie zmienia faktu, że ten mało atrakcyjny obrazek jest dla mnie sporym „zgrzytem”.
Nie wystawiam oceny rewelacyjnej z uwagi na dwa aspekty. Pierwszy z nich to brak czarno-białych fotografii pochodzących ze statku. Autor o nich wspomina w – skądinąd ciekawych – podziękowaniach. Nie wiem, czy w oryginalnym wydaniu „A Night To Remember” takie fotografie się pojawiły i brakuje ich tylko w polskim wydaniu (?) czy służyły one autorowi tylko jako materiał potrzebny do słownego odzwierciedlenia wyglądu statku. Faktem jest, że dla dopełnienia książki, interesujące byłyby fotografie statku oraz wizerunki tych członków załogi i pasażerów, które się zachowały. Tym bardziej przemawia za tym to, że autor zamieścił w swej książce listę pasażerów, która z czasem okazała się niekompletna - zadbano więc o jej uzupełnienie posługując się listą ze stron internetowych. Z fotografiami można było zrobić podobnie. Z pewnością uatrakcyjniłyby lekturę.
Drugi aspekt to tzw. „podstawowe informacje”. „Pamiętną noc” można postrzegać jako swego rodzaju niewielkie kompendium, w którym oprócz opisu katastrofy mamy „wszystko w jednym miejscu”. Owszem znajdują się tu istotne fakty o samym statku (jak m.in.: tonaż, gabaryty, barwny przekrój ukazujący jego budowę i rozmieszczenie poszczególnych pomieszczeń), a także pełną listę pasażerów wraz z uwzględnieniem ich wieku oraz portu w którym wsiedli na statek. Są to rzeczy jak najbardziej na plus. Jednakże odczuwam lekki niedosyt, gdyż ciągle mam wrażenie, że są książki (nawet dostępne w polskich wydaniach), które podają więcej szczegółów oraz (mniej lub bardziej istotnych) ciekawostek. Przykładem może być „Niezatapialny” Daniela Allena Butlera, gdzie m.in. w aneksach można spotkać się z tym, co tutaj jest podane w dość okrojonej formie.
Podsumowując - według mnie książka jak najbardziej zasługuje na ocenę bardzo dobrą. Nie rewelacyjną, z uwagi na kilka braków, które w innych opracowaniach się pojawiają, czyniąc je przy tym pełniejszym kompendium. W mojej ocenie biorę pod uwagę styl autora, który poprzez słowa idealnie ukazał ludzkie emocje, a także tempo wydarzeń: od dramaturgii sytuacji, przez olbrzymią panikę, po głuchą ciszę i skupienie (wręcz przejmująca grobowa cisza jest bardzo dobrze i sugestywnie przedstawiona w rozdziałach dziewiątym i dziesiątym). Czytelnik może zatem odczuwać narastające (a w końcu zwalniające) tempo, w taki sposób, jakby sam był obserwatorem tej tragedii. Do tego czyta się ją szybko i z dużym zainteresowaniem.
Książkę polecam wszystkim. Nie tylko sympatykom filmu, czy też samej historii statku. Jest ona warta uwagi, także dlatego, że została napisana w oparciu o materiały, które autor gromadził latami. W głównej mierze wykorzystując wspomnienia jedynych wiarygodnych świadków tych wydarzeń – samych ocalałych pasażerów z Titanica.
Podczas lektury czytelnik może przenieść się do początków XX wieku, na najpotężniejszy i najbardziej luksusowy (jak na ówczesne lata) statek świata. Walter Lord swoimi plastycznymi opisami ukazał nie tylko piękno kajut pierwszej klasy, wytworne jadalnie, długie jasne korytarze, promenadę statku, etc. ale przede wszystkim przejmująco unaocznił ludzki dramat tych, którzy nagle znaleźli się w samym środku koszmaru i robili - dosłownie - wszystko aby przeżyć.
„Pamiętną noc” nazwałabym „książką emocji”. Odczuć i zachowań nie tylko pasażerów ale też członków załogi – m.in.: palaczy w kotłowniach, radiotelegrafistów, oficerów etc. Czyli wszystkie te niuanse, które były ujęte w filmie Camerona, w krótkich sekwencjach obrazu. Przy okazji czytelnik może spotkać się z ciekawym przedstawieniem sylwetek m.in. takich postaci jak: Kapitan E.Smith, Thomas Andrews, oficer Lightoller czy prezes White Star Line - Bruce Ismay.
Autor posługując się sugestywnym stylem, oprócz samej katastrofy, przybliża czytelnikowi (równie istotny) temat aspektów kulturowych i społecznych dotyczących życia panujących w edwardiańskich czasach. Wiele z nich wyjaśnia, poddając je czytelnikowi pod rozważania (uważam to za duży plus, dla tego tytułu). Bardzo celnie opisują to rozdziały siódmy i ósmy (dla mnie są to jedne z najciekawszych rozdziałów). Tym samym, oczom czytelnika ukazuje się m.in. widoczny rozdźwięk w emocjach między ludźmi różniącymi się między sobą pozycją społeczną. Początkowy spokój, opanowanie, dezorientacja i beztroska w zderzeniu ze zdenerwowaniem, paniką i wielkim ludzkim dramatem. Najbardziej ukazane jest to w tak znamiennych sytuacjach, jak m.in: opieszałość, powroty do kajut po wartościowe przedmioty, czy też bezmyślny czyn J.J. Astora w siłowni. Z drugiej strony mamy totalne przeciwieństwo w postaci pasażerów trzeciej klasy, którzy zachowali powagę sytuacji. Widzimy więc ogromny strach, przeszkody w postaci absurdalnych przepisów, a wreszcie bunt wynikający z olbrzymiej woli walki o przeżycie.
Wskazuję głównie na same plusy. Dlaczego więc nie wystawiam temu tytułowi oceny chociażby rewelacyjnej (zwłaszcza jako osoba od lat zafascynowana tematem)? Patrząc krytycznym okiem: książka jest napisana bardzo dobrze. Styl, jakim autor się posłużył, bardzo mnie wciągnął. Niemal od początku dałam się „porwać” kolejnym wydarzeniom i losom bohaterów, a książkę „połknęłam” w trzy dni. Natomiast zabrakło mi dokładniejszego przedstawienia sylwetki znanej (i barwnej) postaci: Margaret „Molly” Brown. Autor kilkukrotnie wspomina o pani Brown – kobiecie o wyjątkowej energii - ale nie podaje informacji o niej, w taki sposób, jak opisał chociażby inne bogate pasażerki pierwszej klasy.
Znalazłam minusy, które leżą po stronie wydawnictwa. Z tych drobnych: to parę literówek (najpoważniejsza: Andrews a Anders to dwa różne nazwiska!). Zamieszczono też zbyt małą liczbę przypisów wyjaśniających niektóre fakty. Te przypisy od tłumacza, które się pojawiają, są tylko w kilku początkowych rozdziałach, natomiast w dalszej części jest jeszcze parę określeń, które mogłyby zostać wyjaśnione w przypisach.
Muszę też „przyczepić się” do nietrafionej okładki tego wydania. Niestety według mnie nie pasuje ona do tej książki. Wciąż zastanawiam się jaki był zamysł projektanta, by zamieścić tak dziecinny obrazek przedstawiający kiczowaty statek, a górę lodową jako misz-masz brzydkich rombów i trójkątów. Całość bardziej pasuje jako świetna ilustracja do krótkiej książeczki dla dzieci, a nie do książki traktującej na poważny temat. Nie waży to bardzo na mojej ocenie ogólnej, co jednak nie zmienia faktu, że ten mało atrakcyjny obrazek jest dla mnie sporym „zgrzytem”.
Nie wystawiam oceny rewelacyjnej z uwagi na dwa aspekty. Pierwszy z nich to brak czarno-białych fotografii pochodzących ze statku. Autor o nich wspomina w – skądinąd ciekawych – podziękowaniach. Nie wiem, czy w oryginalnym wydaniu „A Night To Remember” takie fotografie się pojawiły i brakuje ich tylko w polskim wydaniu (?) czy służyły one autorowi tylko jako materiał potrzebny do słownego odzwierciedlenia wyglądu statku. Faktem jest, że dla dopełnienia książki, interesujące byłyby fotografie statku oraz wizerunki tych członków załogi i pasażerów, które się zachowały. Tym bardziej przemawia za tym to, że autor zamieścił w swej książce listę pasażerów, która z czasem okazała się niekompletna - zadbano więc o jej uzupełnienie posługując się listą ze stron internetowych. Z fotografiami można było zrobić podobnie. Z pewnością uatrakcyjniłyby lekturę.
Drugi aspekt to tzw. „podstawowe informacje”. „Pamiętną noc” można postrzegać jako swego rodzaju niewielkie kompendium, w którym oprócz opisu katastrofy mamy „wszystko w jednym miejscu”. Owszem znajdują się tu istotne fakty o samym statku (jak m.in.: tonaż, gabaryty, barwny przekrój ukazujący jego budowę i rozmieszczenie poszczególnych pomieszczeń), a także pełną listę pasażerów wraz z uwzględnieniem ich wieku oraz portu w którym wsiedli na statek. Są to rzeczy jak najbardziej na plus. Jednakże odczuwam lekki niedosyt, gdyż ciągle mam wrażenie, że są książki (nawet dostępne w polskich wydaniach), które podają więcej szczegółów oraz (mniej lub bardziej istotnych) ciekawostek. Przykładem może być „Niezatapialny” Daniela Allena Butlera, gdzie m.in. w aneksach można spotkać się z tym, co tutaj jest podane w dość okrojonej formie.
Podsumowując - według mnie książka jak najbardziej zasługuje na ocenę bardzo dobrą. Nie rewelacyjną, z uwagi na kilka braków, które w innych opracowaniach się pojawiają, czyniąc je przy tym pełniejszym kompendium. W mojej ocenie biorę pod uwagę styl autora, który poprzez słowa idealnie ukazał ludzkie emocje, a także tempo wydarzeń: od dramaturgii sytuacji, przez olbrzymią panikę, po głuchą ciszę i skupienie (wręcz przejmująca grobowa cisza jest bardzo dobrze i sugestywnie przedstawiona w rozdziałach dziewiątym i dziesiątym). Czytelnik może zatem odczuwać narastające (a w końcu zwalniające) tempo, w taki sposób, jakby sam był obserwatorem tej tragedii. Do tego czyta się ją szybko i z dużym zainteresowaniem.
Książkę polecam wszystkim. Nie tylko sympatykom filmu, czy też samej historii statku. Jest ona warta uwagi, także dlatego, że została napisana w oparciu o materiały, które autor gromadził latami. W głównej mierze wykorzystując wspomnienia jedynych wiarygodnych świadków tych wydarzeń – samych ocalałych pasażerów z Titanica.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz