poniedziałek, 7 lipca 2025

Miłość za oceanem

CYKL: "BROODING BILLIONAIRE BROTHERS" (TOM 2)


Zaskakująco dobre romansidło "To będzie ślub z miłości", który był pierwszym tomem tego mini cyklu z harlequinowej serii "Światowe Życie", rozbudziło moją chęć poznania drugiego tomu. 
 
W "Miłości za oceanem" poznajemy losy przyrodniego brata Luca Cavallero - Maxa Stone'a, który parokrotnie był wspominany w pierwszym tomie cyklu. Tam jednak grał on trzecioplanową rolę. Tu jest głównym bohaterem, spadkobiercą rodzinnej firmy i ojcem nastoletniej Amandy, która w ostatnim czasie stała się trudnym dzieckiem. Od tragicznej śmierci Lauren- żony Maxa i matki Amandy - mężczyzna wychowuje swoją córkę sam, ale najwyraźniej nie radzi sobie z problematyczną nastolatką. Najwidoczniej dziewczynce potrzeba "kobiecej ręki", dlatego postanawia, że wynajmie opiekunkę, która pomoże mu ujarzmić Amandę. Tą opiekunką staje się Paige Cooper - była aktorka filmów dla młodzieży, która obecnie chce zapomnieć o swoim dawnym życiu oraz toksycznych rodzicach, uciec od całego zamieszania związanego z  jej osobą i zaszyć się gdzieś, gdzie nikt jej nie znajdzie. Tym bardziej teraz, kiedy jej wspaniałomyślni rodzice wpadli na genialny pomysł wydania książki o ich prywatnych sprawach. Bardzo kompromitującej książki...
Jak potoczą się losy Maxa i Amandy? Czy Paige uda się ujarzmić nastolatkę w trzy miesiące, jak już na samym początku założył ojciec Amandy? Czy uda się ukryć swoją tożsamość przed niczego nie podejrzewającym Maxem? Co wyjdzie z tej znajomości? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań należy szukać w lekturze "Miłości za oceanem".
 
Wiadomo, iż romans ten już z samego opisu jest przewidywalny. Nie ma tu  zbyt wielu niespodzianek, nie ma też co się spodziewać większych, zawoalowanych tajemnic, nawet mimo intrygującego tematu tajemniczej książki o Paige. Tempo rozwijanej relacji jest wprawdzie szybkie, ale napotyka na różne przeszkody, więc jak na tak krótką historię (i jak na romans harlequinowy), wydarzenia nie następują po sobie aż tak błyskawicznie, zwłaszcza na początku. I jedyne zastrzeżenie, jakie mam w przypadku tej części, to fakt, iż bohaterowie zaczynają sami sobie zaprzeczać w kwestii uczuć. Ponadto, na kilka rozdziałów przed końcem Max staje się "dupkiem do kwadratu", zachowującym się tak, że każda normalna dziewczyna rzuciłaby go bez wahania i nie wracała pod żadnym pozorem.

 
PODSUMOWANIE CYKLU:
Trzeba  przyznać, iż Autorka stara się w miarę naturalnie prowadzić bohaterów przez fabułę, omijając maksymalnie jak najbardziej naiwne zachowania, co szczególnie widoczne było w "To będzie ślub z miłości". W drugim tomie już trochę ocieramy się o naiwność. O ile w pierwszym tomie relacja między dwójką głównych bohaterów była stopniowa, a ich zachowania przynajmniej przez kilka rozdziałów wytłumaczone motywem "haters to lovers", o tyle w tomie drugim możemy się spodziewać  szybkiego wybuchu namiętności i pożądania "od pierwszego wejrzenia".
 
Podoba mi się, że w obu tych historiach biahterowie są "jacyś", mają wprawdzie swoje problemy, traumy, jednocześnie starają się je przezwyciężyć. Plusem są postaci drugo i trzecioplanowe. W przypadku pierwszego tomu jest to wyważony brat Max, natomiast w przypadku drugiej części są nimi : zbuntowana i kapryśna Amanda oraz szofer Reg.

Obie części czyta się dobrze, ze wskazaniem na tą pierwszą część. Druga jest już trochę bardziej naciągana. Warto jednak dać szansę obu częściom, żeby wyrobić sobie własne zdanie.

Data przeczytania7-07-2025 (od: 2-07-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

5/10          2,5/5                     5/10                           2,5/5

3 komentarze:

  1. Skoro to taki zaskakująco dobry romans to na pewno warto się na niego skusić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten cykl nie jest szczytem literatury. Nadal uważam, że to takie typowe romansidło. Zwłaszcza ten drugi tom. Zaskakujące w tym jest to, że obie książki nawet znośnie się czytało. Moje oceny, czyli 6/10 dla pierwszej części i 5/10 dla drugiej, należy interpretować jako te dobre/niezłe oceny, ale w kategorii tych lekkich harlequinowych romansów. Na pewno istnieją o niebo lepiej napisane książki. Wiele lat temu (i ostatnio na początku tego roku) czytałam harlequiny, które były o wiele gorsze, więc te dwie jeszcze można przetrawić 😉🙂

      Usuń
  2. Teraz czytam romansidło !!! Ciekawa powieść, ale gdybym miała więcej czasu już bym może skończyła pierwszy tom. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty