🍒 W tym roku czerwiec nie obfitował w dużo przeczytanych książek. Największy czytelniczy czas miał miejsce początkiem miesiąca, kiedy to ukończyłam zaczętą jeszcze końcem poprzedniego miesiąca majową premierę wydawniczą. Mowa o książce Izabeli Pek, "Noce z Dudą", która opowiada o relacji Autorki z polskim prezydentem oraz politykami partii rządzącej przez ostatnie osiem lat w kraju. Książka okazała się być dobrą lekturą, i choć początkowo myślałam, że będzie bardzo polityczna, napisana w plotkarskim stylu, okazało się, że ta przeplatana cytatami z "Mistrza i Małgorzaty" opowieść może nieść ze sobą coś więcej niż wyłącznie skandal n apolitycznym szczeblu.
Kolejną książką, którą ukończyłam w maju jest "Złodziejka książek", którą przeczytałam w ramach klubu książki American Club Corner. Tytuł ten bardzo polecam, zwłaszcza miłośnikom opowieści napisanych z historią drugiej wojny światowej w tle. Autor zgrabnie przedstawia wydarzenia. Mimo, iż tematyka książki nie jest lekka, to oparcie historii na niecodziennym narratorze, jakim jest Śmierć - wprowadza nie tylko zainteresowanie czytelnika, ale też dodaje tej historii nieco innego wydźwięku. To się czuje podczas lektury.
Obiecałam przeczytać książkę w oparciu o twórczość Jamesa Camerona. Uda się to na pewno, ale jeszcze nie w tym miesiącu. Tym razem oddałam pierwszeństwo "Złodziejce książek" i nauce do specjalizacji. Za to pod względem filmowym nadrobiłam w czerwcu pierwszą część "Avatara". Nigdy wcześniej nie miałam okazji widzieć tego filmu. Czeka na mnie jeszcze "Avatar. Istota wody". W lipcu liczę na częstszą lekturę tej książki o twórczości Camerona (i myślę, ze to założenie się uda).
Wciąż mam zaległe książki z właśnie kończącego się TBR-u czytelniczego, a już szykuje się nowy TBR z kolejną porcją książek na ten rok. Nie narzucam sobie jednak wielkiego tempa z zaległościami z pierwszego półrocza, bo tak naprawdę najbardziej mi chodzi o to, aby te założone do przeczytania książki ukończyć jeszcze w tym roku (przynajmniej ich większość).
W tym miesiącu muzycznie umilała mi czas najnowsza płyta Sanah "Kaprysy", gdzie pośród dwudziestu utworów znalazłam parę naprawdę dobrych perełek: od szybszych, jak "hip, hip hura", czy "Nimbostratus" po nastrojowe ballady w stylu: "Do kiedy jestem", "Miłość jest ślepa", "Mleczna droga", "Pańskie łzy oto woda" lub też dobre "było, minęło". Płytę ze swojej strony polecam, zwłaszcza, jeśli lubicie tę artystkę. Mnie zachwyciła swoją poetyckością i zainspirowała do odnalezienia pisanych niegdyś (i obecnie) przeze mnie wierszy i zebrania ich w całość, co miałam uczynić już wiele lat temu.
A skoro o poezji mowa, w ostatnim miesiącu przybyły do mnie dwie książki: "Wiersze wszystkie" Wisławy Szymborskiej oraz "Poezje" Marii Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej. Chciałabym się z nimi kiedyś zapoznać.
Zapraszam też do zapoznania się z drugim w tym roku TBR-em na miesiące lipiec-grudzień 2024 🌳
Czerwiec w liczbach:
Przeczytanych książek: 2Łączna liczba stron czytanych książek: 866
Literatura faktu/Reportaż/Esej/Felieton: 1
Literatura piękna/współczesna: 1
U mnie czerwiec był mocno zaczytany ze względu na zaległości. I nadal nie zwalniam.
OdpowiedzUsuńMam tyle książkowych zaległości, że już przestaję się nimi przejmować :)
OdpowiedzUsuń