piątek, 13 listopada 2020

Pismo. Magazyn opinii, nr 1 (13) /styczeń 2019

Spośród materiałów zamieszczonych w styczniowym numerze, najbardziej wyróżniam:

  • "Moja lewa stopa" (str. 2-6) - opowiadanie Wojciecha Kuczoka.
  • "Dom przy Zielonej" (str. 15-24) - Łukasz Pilip w reportażu o pomocy dzieciom przez tzw. matki SOS.
  • - "Spacer" (str. 25) - fajny wiersz Barbary Kędzierskiej.
  • "Fortepian dla Chopina" (str. 26-33) - fotoreportaż Wojtka Grzędzińskiego o rekonstrukcji fortepianu Fryderyka Chopina, której podjął się Paul McNaulty.
  • "Ja, Facebook" (str. 34-48) - portret Marka Zuckenberga, którego autorem jest Evan Osnos.
  • "Pewność" (str. 42) - wiersz Tadeusza Dąbrowskiego.
  • "Rzeczpospolici" (str. 50 - 57) - Zbigniew Rokita w reportażu o Litwie i polskiej mniejszości narodowej żyjącej w tym kraju.
  • "Plastikowy gniew" (str. 58 - 66) - Stephen Buranyi pisze o plastiku: tworzywie, które zrewolucjonizowało świat ale też stało się przyczynkiem do powstawania konsumpcjonizmu na skalę globalną.
  • "Gang bang na mózgu. Czyli dlaczego mamy bać się porno?" (str. 76 - 86) - Karolina Lewestam w interesującym eseju o pornobiznesie, jego coraz większym rozprzestrzenianiu się wśród młodzieży oraz jego ciemnych stronach.
  • "Niedzielni" (str. 95) - Mikołaj Grynberg w opowiadaniu będącym zapisem z obserwacji pewnego rodzinnego obiadu.

Trzynasty numer (nomen omen ukończony trzynastego w piątek) okazał się pierwszym, którego oceniam jako bardzo dobry. Większość zamieszczonych w numerze materiałów trafiła w mój czytelniczy gust. Reportaże i eseje były interesujące, wiersze ładne i skłaniające do przemyśleń. W końcu doczekałam się numeru "Pisma (...)", który śmiało mogę wysoko ocenić. Numer polecam.

 

Data przeczytania: 13.11.2020 (od: 26.10.2020)

Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

7/10          4/5                         7/10                        3,5/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty