wtorek, 7 października 2025

Godzina czarów

CYKL: "GODZINA CZARÓW" (TOM 1)

 

Pierwszy tom otwierający cykl "Godzina czarów" Małgorzaty Starosty to już druga książka tej Autorki, którą przeczytałam. Jednak tym razem nie mamy do czynienia z komedią kryminalną i zagadkami detektywistycznymi. Pani Starosta przenosi czytelnika w świat fantasty. Swoją książkę natomiast kieruje do młodszych odbiorców.

Artur Grinn dziedziczy dworek po śmierci ciotki Elizy, z którą nie kontaktował się od kilkudziesięciu lat. Ku zdziwieniu samego Artura i jego żony Idy, według testamentu, na on przeprowadzić się do dworku i to możliwie jak najszybciej. Zresztą ku uciesze najmłodszej córki Niny, wielbicielki książek będącej przekonaną, że przeprowadzka będzie początkiem wielkiej przygody. Entuzjazmu siostry nie podziela starsza Grinnówna - Bianka, dla której fakt, iż będą opuszczać rodzinny dom, by zamieszkać "na jakimś kompletnym zadupiu", to kompletna tragedia. Tuż przed wyjazdem Nina otrzymuje od zaprzyjaźnionego antykwariusza książkę, która tylko z pozoru jest zwyczajna, bowiem skrywa ona tajemnice... Zaklętego Miasteczka! Tego samego, do którego właśnie mają się przeprowadzić! Jakie to tajemnice? Dlaczego dawno nie widziana ciotka daje spadek akurat Arturowi? Czy w ogóle podróż do Hebanowego Dworku jest bezpieczna? Co stało się wiele lat temu w rodzinie Grinnów, co do dziś jest pilnie strzeżoną tajemnicą? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań, należy szukać w pierwszym tomie cyklu "Godziny czarów".


Poza interesującym tematem odkrywania rodzinnej tajemnicy i akcji osadzonej w Zaklętym Miasteczku, to co wyróżnia tą książkę, to lekka fabuła, dzięki której książkę czyta się szybko i przyjemnie. Znajdą tu coś dla siebie miłośnicy książek, w których książki są cichym bohaterem, a antykwariaty i wypełnione książkami po brzegi biblioteki tłem opowieści. Tutaj praktycznie na każdym kroku mamy te elementy poczynając od Niny czytającej książkę, na tajemniczej, olbrzymiej bibliotece kończąc.
 
Literatura młodzieżowa rządzi się swoimi prawami, więc nie znajdziemy tutaj krwawych opisów, ani mocnych scen przemocy czy odrażających potworów. Więcej mamy realizmu magicznego. Czary i magia jest wyczuwalna przez naszych bohaterów nawet w powietrzu, co dodaje książce dodatkowego mistycznego klimatu. Do tego należy dodać jeszcze temat celtyckiego obrządku nocy Samhain, bądź tajemnicze portale przenoszące do innej krainy i już mamy do czynienia z intrygującym światem.
 
"Godzina czarów" nie jest wprawdzie literacką rewelacją. Prawdopodobnie gdybym czytała ją jako dziesięcioletnia dziewczynka, to podobałaby mi się o wiele bardziej. Można ją uznać za dobrze opowiedzianą historię. Jest ona jednak tylko przedsmakiem opowieści, więc należy poznać dalsze losy dopiero w drugim tomie. Mając na uwadze zakończenie, chyba jest na co czekać...

Data przeczytania7-10-2025 (od: 3-10-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          3/5                         6/10                          3/5

piątek, 3 października 2025

Yellowface

Historia w "Yellowface" jest opowiedziana z perspektywy June Hayward, czyli przeciętnej pisarki, która nie potrafi przebić się przez mur literackiej konkurencji. Jej przyjaciółka i literacka rywalka Athena Liu ma wszystko: sławę, pieniądze i uwielbienie czytelników. Jej książki rozchodzą się jak świeże bułeczki. June może jedynie pomarzyć o takiej karierze. Gdy Athena, ginie w tragicznych okolicznościach, June podejmuje decyzję, która zaważy na jej dalszym życiu. Kradnie niedokończony rękopis Atheny i publikuje jako własny, zmieniając nazwisko i uzupełniając o swoje przemyślenia tam, gdzie widzi taką potrzebę. To, co jest końcem dla jednych, dla innych staje się więc początkiem czegoś wielkiego... Jednak czy da się zbudować karierę na kłamstwie?

W książce mamy do czynienia z dosyć nietypowym thrillerem. Już w pierwszych rozdziałach mamy zbrodnię, jednak po zagłębieniu się w treść, czytelnik zamiast śledzić detektywistyczne dochodzenie (którego tu nie znajdzie), zderza się z ostrym studium psychologicznym, osadzonym w realiach współczesnego świata, gdzie  sukces mierzy się liczbą kliknięć, a publiczny ostracyzm społeczny może w kilka chwil zniszczyć nawet najlepiej zapowiadającą się karierę.
 
Historia opisana przez Kuang jest punktem wyjścia do rozważań na kilka ważnych tematów. To przede wszystkim swoiste studium psychologiczne zaszczutego człowieka. Psychologiczny portret June jest tutaj jednym z najmocniejszych punktów. Kuang prowadzi czytelnika przez całą gamę emocji głównej bohaterki: od poczucia triumfu, przez coraz większy niepokój, aż po paranoję i obsesję. Bohaterka staje się przykładem zaszczutej osoby i to nie tylko przez otoczenie, ale także (w głównej mierze) przez własne poczucie winy. Autorka nie próbuje wybielać June, przeciwnie - ukazuje ją jako kogoś, kto dokonuje moralnie wątpliwych czynów, choć stara się przy tym być nadal postacią ludzką. Jest to szczególnie widoczne w jej próbach usprawiedliwienia przed samą sobą, iż wydała skradzioną powieść w dobrej wierze: aby uczcić dobre imię Atheny.
 
Ponadto książka pokazuje jak działa współczesna machina ostracyzmu społecznego. Wystarczy jeden tweet, jedno nagranie, jeden przeciek, by całkowicie odwrócić bieg kariery i życia osobistego. Kuang celnie oddaje mechanizmy, które znamy przecież z własnego doświadczenia: natychmiastowe sądy wydawane bez owijania w bawełnę w internetowych komentarzach, a także nieustanny lęk, że przeszłość (lub teraźniejsze sekrety) mogą zostać obnażone. Powieść ta jest więc komentarzem do rzeczywistości: żyjemy w czasach, gdy jednostka zostaje zredukowana do nagłówków i komentarzy, a ludzkie życie sprowadza się do jednego skandalu, powodowanego zwykłym wścibstwem albo z potrzeby zaspokojenia własnych, niskich potrzeb (jak np. zawiść czy zazdrość), albo tylko po to aby kogoś zniszczyć.
 
Rola mediów społecznościowych jest tutaj mocno zarysowana. Cyfrowy świat nie jest tu tylko tłem - takie media jak: Twiter, Instagram, czy fora internetowe stają się niejako aktywnym bohaterem w książce. To właśnie media społecznościowe kształtują narrację wokół głównej bohaterki, decydują o jej życiu, pozycji społecznej, psychice. Szybko dają jej szczęście i chwilowe zwycięstwo, by później równie szybko jej to wszystko odebrać. Przy okazji przypomina to czytelnikowi bolesną prawdę o tym jak wygląda współczesny świat osadzony w dobie cyfryzacji, portali społecznościowych i nieustannego poddawania się czyjejś krytyce. Wszak nasze życie (czy to prywatne, czy zawodowe), coraz częściej toczy się w przestrzeni, w której każdy gest może zostać nagrany, opatrzony "odpowiednim komentarzem", który zostanie przekazany dalej bez możliwości naszej obrony czy też wyjaśnienia.

„Yellowface” to książka o strachu przed zdemaskowaniem i konsekwencjach moralnych, które prowadzą bohaterkę coraz głębiej w spiralę kłamstwa. To powieść o literackim świecie, ale zarazem uniwersalna historia o ludzkiej słabości i podatności na presję. To ostrzeżenie przed mechanizmami publicznego ostracyzmu oraz zaproszenie do rozważań o odpowiedzialności, autentyczności i cenie sukcesu. Wydarzenia są opowiedziane w lekki sposób, dzięki czemu książkę szybko się czyta, ale bynajmniej nie jest to łatwa i komfortowa historia, gdyż Kuang zmusza czytelnika do refleksji nad pytaniami: jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć w pogoni za uznaniem? Czy można budować karierę na kłamstwie, nie płacąc za to ceny? Jaką rolę w naszym życiu naprawdę odgrywają media społecznościowe i na ile pozwalamy im definiować naszą tożsamość?

Jest to pierwsza książka Autorki, jaką przeczytałam, która zaintrygowała mnie zarówno samym opisem, jak i licznymi, pozytywnymi recenzjami. Sięgając po ten tytuł nie wiedziałem czego spodziewać się po Autorce. I nawet teraz, po jej przeczytaniu, gdy będę chciała sięgnąć po inne jej tytuły, nadal nie będę tego wiedzieć (wszak thriller nie jest typowym gatunkiem literackim Kuang, która przecież zasłynęła pisząc powieści fantasy). To jednak nie zniechęca mnie do poznania jej twórczości.
W "Yellowface" Autorka stworzyła historię, która balansuje między thrillerem psychologicznym, a analizą współczesnej kultury. To opowieść nie tylko o literaturze i kradzieży tożsamości, ale przede wszystkim o lęku przed zdemaskowaniem, związanej z tym samotności oraz o psychologicznej pułapce, jaką może stać się życie w epoce mediów społecznościowych. Ważny głos w kulturze i wartościowy tytuł, który z pewnością polecam.

Data przeczytania3-10-2025 (od: 17-09-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10           3,5/5                      6/10                         3/5

środa, 1 października 2025

Podsumowanie września

 🍁We wrześniu przeczytałam siedem tytułów, z których cztery to romanse typu harlequin. Początkiem miesiąca były to: bardzo kiepski "Zawalczę o nas" i mocno średni "W angielskiej rezydencji", natomiast w połowie miesiąca przeczytałam również średni romans "Wśród pięknych i bogatych". Fabuła tych książek nie zapada na dłużej w pamięci i nie wyróżnia się niczym szczególnym.

 W tym miesiącu ukończyłam też dziewiąty tom "Sagi o Ludziach Lodu" zatytułowany "Samotny", którego głównym bohaterem jest Mikael Lind z Ludzi Lodu. Ten tom długo czytałam, z uwagi na mniej interesującą fabułę (z pominięciem kilku nielicznych fragmentów, które rzeczywiście miały potencjał). Gdybym miała opisać tą książkę jednym zdaniem, to nazwałabym ten  tom jedną wielką depresją i marazmem.

Wciąż kontynuuję TBR i próbuję nadgonić lekturę tych książek, tym bardziej, że zbliża się małymi krokami koniec roku. "Diabli nadali", którą ukończyłam koło połowy września, to komedia kryminalna z interesującym wątkiem morderstwa pewnego przystojnego szefa w jednej z firm. Historia, mimo iż spodziewałam się większej dawki humoru, to jednak zrekompensowała mi ten lekki niedosyt swoją intrygującą fabułą i kilkoma zwrotami akcji. Z pewnością nie jest to koniec mojej przygody z Olgą Rudnicką, a zaledwie początek 😏

Czasami, w przerwie między książkami, dobrze jest poczytać coś innego, jako odskocznię. Doskonale nadają się do tego czasopisma. Końcem miesiąca przeczytałam lipcowy numer magazynu "Historia bez cenzury nr 06-07 (110-111) 2025 r.", w którym znalazłam parę interesujących tekstów.

Ostatni dzień miesiąca zwieńczyłam harlequinem "Spotkanie w Paryżu". Książkę tą czytałam ponad dwa tygodnie, to wracając do niej, to odkładając. Można więc powiedzieć, że ją "wymęczyłam". Na pewno nie zapadnie mi na dłużej w pamięci.

W najbliższym miesiącu szykują się nowe lektury, które obecnie mają się już pomału ku końcowi. Trzymajcie kciuki za moje tegoroczne plany czytelnicze, które mam nadzieję nadrobić - jeśli nie wszystkie (co może być trudne), to przynajmniej w większości 🍂


Wrzesień w liczbach:

Przeczytanych książek: 7
Łączna liczba stron czytanych książek: 1434
Czasopisma: 1 
Fantastyka/Fantasy/Sci-Fi: 1
Komedia kryminalna: 1 
Literatura obyczajowa/Romans: 4

wtorek, 30 września 2025

Spotkanie w Paryżu

Ten harlequin z serii "Światowe Życie Extra" przenosi tym razem do Francji, Mamy milionera Ammara Tannousa, który dziesięć lat temu porzucił swoją żonę Noelle Ducasse. Po latach stwierdza, że popełnił błąd życia. Odnajduje Noelle w Paryżu, po czym ją... porywa!

Fabuła tego romansu jest chwilami bzdurna, głównie w zachowaniu głównego bohatera, które jest podyktowane jego przeszłością. Wyjątkowo antypatyczny Ammar i naiwna w tym wszystkim Noelle, w dodatku bezsensowne, głupawe dialogi - to czyni całość nieciekawą i mało strawną historią, która w moimi odczuciu zasługuje na określenie książki jako "słaba". I nie ma znaczenia zakończenie tej opowieści, bo ono jest tylko dopełnieniem mojego zdania o tej książce i jej głównej bohaterce. Wciąż się dziwię, że ta cała Noelle mogła tak długo znosić tego faceta, podczas gdy w rzeczywistości każda normalna kobieta już dawno by go zostawiła.

Data przeczytania30-09-2025 (od: 16-09-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

3/10          1/5                         3/10                          1,5/5

sobota, 27 września 2025

Historia bez cenzury nr 06-07 (110-111) 2025 r.

Kolejny numer "Historii bez cenzury", z którym miałam przyjemność spędzić ostatnie dni. W tym numerze, pośród artykułów, które najbardziej zwróciły moją uwagę, znalazły się:

- "Mit dobrej Ameryki" (str. 4-11) (6/10) - dobry artykuł Aleksandra Pińskiego, w którym przedstawiono Amerykę jako ekspansywny naród, dla własnych celów obalający demokrację w innych państwach.
- "Państwo mińkowieckie" (str. 26-29) (6/10) - fragment książki Violetty Wiernickiej "Polacy w Ukrainie. Czasy carskie", w którym Autorka opisuje Ignacego Ścibora-Marchockiego, hrabiego, który po trzecim rozbiorze Polski założył własne Państwo Mińkowiecki w Mińkowicach na Podolu.
- "Chłopski brud" (34-41) (6/10) - ciekawy artykuł Kamila Janickiego, będący jednocześnie fragmentem jego książki "Życie w chłopskiej chacie". Z artykułu możemy dowiedzieć się jak wyglądała kwestia higieny w polskich wsiach na przełomie XIX i XX wieku.
- "Czarna wdowa z Pekinu" (42-47) (6/10) - dobry artykuł, w którym Hubert Dziewanowski opisuje dzieje chińskiej cesarzowej Cixi w oparciu o jej intrygi na cesarskim dworze.
- "Taxi rewolucja" (56-61) (6/10) - dobry artykuł Huberta Dziewanowskiego, w którym opisuje on historię powstania pierwszych taksówek.
- "Bonaparte z FBI" (66-71) (6/10) - ciekawy artykuł, w którym Krzysztof Galimski opisuje historię powstania FBI. Przy okazji poznajemy intrygujące perypetie Hieronima Bonaparte - brata cesarza Francji.
- "Psy Hitlera" (76-81) (7/10) - bardzo ciekawy artykuł będący fragmentem książki "Zwierzęta w III Rzeszy", której Autorem jest Jan Monhaupt. W tekście tym możemy między innymi przyjrzeć się jak Adolf Hitler traktował psy oraz którą rasę psów sobie cenił.
- "Cena za ideały" (90-93) (6/10) - całkiem niezły tekst Jana Pińskiego, w którym opisuje on losy komunistycznego poety Władysława Broniewskiego. Krótko o jego twórczości, życiu osobistym i śmierci.
- "Erotyczne służące II RP" (94-95) (7/10) - niedługi, ale interesujący artykuł autorstwa Aleksandry Sarny, traktujący o seksie w przedwojennej Polsce. Służące, które pracowały u Pana na włościach, a które z czasem stawały się też ich zabawkami, nie rzadko lądując - koniec końców - na ulicy w charakterze prostytutek.
- "Japoński horror show" (96-97) (6/10) - wstrząsający tekst Tomasza Wiejskiego, w którym przybliża on historię doktora Shiro Ishii, japońskiego bakteriologa, który w czasach wojny w Mandżurii założył Laboratorium Badań Zapobiegania Epidemii (Jednostkę 731), gdzie przeprowadzano makabryczne eksperymenty na ludziach.

Data przeczytania: 27-09-2025 (od: 27-07-2025)

LC            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          6/10                          3/5

wtorek, 16 września 2025

Wśród pięknych i bogatych

Kolejny romans z harlequinowej serii "Światowe Życie" przenosi czytelnika do Włoch. Mamy tu oczywiście angielkę Connie Weston, która zakochuje w zabójczo przystojnym i bajecznie bogatym Dante Cavellim. Oboje biorą ślub, który z założenia ma być biznesowym układem na półtora roku. Jemu ma zapewnić spadek, ona dzięki temu związkowi zachowa rodzinny dom. Miało być bez miłości, tymczasem oboje odkrywają wzajemną fascynację. I co tu zrobić? Wszak miało nie być żadnych uczuć!
 
Nie znajdziemy tu przesadnie napisanych opisów miłosnych zbliżeń, więc jeśli ktoś nie lubi ostrych scen seksu w książkach, to opowieść Julii James nie będzie rozczarowująca. Miłośniczki włoskich klimatów, mogą śmiało sięgać - wszak tutaj bohaterowie spędzają sporo czasu podróżując po włoskich uliczkach, zwiedzając Mediolan, Rzym i inne atrakcje, co dodaje opowieści ciepłego, śródziemnomorskiego klimatu.

Wprawdzie cała ta historia nie jest nudna, ani nie irytuje dziwnymi sytuacjami, bądź idiotycznymi dialogami. Jest to takie lekkie czytadło, z niezobowiązującą fabułą. Z tym jednym szczegółem, że mimo, iż ta współczesna bajka dla dorosłych kobiet o Kopciuszku i księciu nie najgorzej się czyta, to jednak jest z gatunku tych, które raczej nie zapadają w pamięci na dłużej. Ot, taka historia do przeczytania na raz i zapomnienia.

Data przeczytania: 15-09-2025 (od: 9-09-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

5/10          2/5                         5/10                          2,5/5

sobota, 13 września 2025

Diabli nadali

Od wielu lat chciałam poznać twórczość Olgi Rudnickiej, głównie za sprawą pozytywnych recenzji "Zacisza 13", a później słynnego cyklu "Natalii 5". Właściwie najbardziej chciałam zacząć przygodę z tą Autorką od wspomnianych tytułów, ale ostatecznie wybór padł na równie znany tytuł "Diabli nadali". Długo zabierałam się do książek Autorki, gdyż nie znałam jej stylu, a nie wiedziałam czy przypadną mi do gustu akurat jej komedie kryminalne. W zeszłym roku przekonałam się jednak, że humor Pani Olgi do mnie trafia - a to za sprawą opowiadania ze zbioru "Trupów hurtowo trzech", które miałam okazję przeczytać początkiem tego roku. Czy "Diabli nadali" spełniło wszystkie moje oczekiwania? 

Z pewnością jest to bardzo dobry kryminał, z zaskakującymi zwrotami akcji, w których czytelnik ze zdumieniem odkrywa, że ta z pozoru zwyczajna sprawa kryminalna bynajmniej nie jest taka znowu zwyczajna. Fabuła jest więc bardzo na plus, zwłaszcza gdy w połowie książki przyspiesza i intryguje z każdym rozdziałem coraz mocniej. Autorka wplotła też w fabułę przeskoki czasowe, za którymi ja osobiście nie przepadam, jednak tutaj są one zgrabnie poprowadzone i nie wybijają z rytmu. 
W skrócie: mamy morderstwo dokonane na Dagmarze Różyku - cieszącym się niezbyt chlubną opinią kobieciarza. Różyk, nazywany przez wszystkich "Diabłem", jest szefem Moniki Kapuśnik, która jest jego sekretarką i - jak na złość - to właśnie ona zostaje głóną podejrzaną w sprawie morderstwa. Sprawie dodaje smaczku fakt, iż z firmy nagle znika Magdalena Wikcińska vel "Zdzira", która nie jest zbyt lubianą prezeską. Kobieta nie daje znaku życia, a na dodatek podejrzany może być każdy. Kto więc zabił? Tego należy się dowiedzieć z kart książki.
 
Jeśli chodzi o element humorystyczny - odrobinę się zawiodłam, gdyż po wspomnianym wcześniej opowiadaniu Autorki spodziewałam się, skręcania ze śmiechu. Tymczasem wiele humorystycznych akcentów to - owszem zabawna - ironia i sarkazm bohaterów, aczkolwiek przez całą książkę zaśmiałam się "w głos" tyle razy, że można by było policzyć na palcach jednej ręki. Nie jest to jednak wielkim minusem, gdyż mimo wszystko dostajemy ciekawie ograną intrygę, będącą jednocześnie fajną komedią omyłek w wykonaniu głównej bohaterki Moniki, jej szefa Dagmara Różyka vel "Diabła" oraz bohaterów drugoplanowych (Renia, Magdalena Wikcińska, czy tez przedstawiciele policji).
 
Książkę polecam fanom komedii kryminalnych, humoru Joanny Chmielewskiej, a także tym czytelnikom, którzy lubią podczas czytania kryminału podejrzewać każdego po kolei, a lektura zaczyna ich wciągać w wir wydarzeń.

Data przeczytania: 13-09-2025 (od: 23-08-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

7/10           3/5                        7/10                          3,5/5

czwartek, 11 września 2025

Samotny

CYKL: "SAGA O LUDZIACH LODU" (TOM 9)

 

Anette de Saint-Colombe dziedziczka zamku Loupiac i syn Tarjeia Mikael Lind z Ludzi Lodu pobierają się, jednak jest to bardziej małżeństwo z rozsądku, niż z miłości. Do tego Mikael za niedługo musi wyjechać na wojnę. Po wspólnie spędzonej poślubnej nocy tak też się staje. Młody małżonek opuszcza dom Anette. Od tej pory zaczyna się jego długa wędrówka. W większości samotna. W międzyczasie Anette rodzi Mikaelowi syna - Dominika, o którym wspomina mu w listach. Mikael jest rozdarty między domem jego francuskiej żony, a własną nieznaną dotąd rodziną Ludzi Lodu, którą pragnie kiedyś poznać. W trakcie swojej tułaczki Mikael przeżywa parę przygód i poznaje różnych ludzi, między innymi tajemniczych Steierhornów z piękną Brigitte oraz niejaką Magdą von Steierhorn...
Kim są Steierhornowie? Jak potoczą się losy Mikaela Linda? Czy odnajdzie on swoje miejsce na Ziemi? Tego oraz odpowiedzi na wiele innych pytań należy szukać w dziewiątym tomie "Sagi o Ludziach Lodu".
 
Przyznaję, że ten tom czytałam długo. Fabuła raz zachęcała do poznania dalszych losów, innym razem kazała odkładać książkę, żeby za chwilę znów do niej wrócić z zainteresowaniem. Plus za magię i tajemnicę (temat Seirehornów jest najciekawszym punktem tomu). Na minus dialogi i cytowane listy między bogobojną Anette i Mikaelem. Męcząca postawa tej kobiety sprawiała, że niejednokrotnie zastanawiałam się jak to możliwe, że ten Mikael ma w sobie jeszcze tyle cierpliwości do niej...
Przy okazji poznajemy dalsze losy rodziny Ludzi Lodu - Arego, Liv oraz ich dzieci i wnuków. Autorka, jak zazwyczaj, zakończeniem zachęca do poznania dalszego tomu.

Data przeczytania10-09-2025 (od: 21-06-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

5/10          2/5                         5/10                          2,5/5

wtorek, 9 września 2025

W angielskiej rezydencji

Seria harlequinów "Światowe Życie Extra" tym razem przenosi nas do angielskiej rezydencji Bolderwood, której właścicielem jest bogacz o włoskich korzeniach Vito Barbieri. Mężczyzna wciąż przeżywa śmierć swojego młodszego brata Olly'ego, który trzy lata temu zginął w wypadku samochodowym. Tymczasem do jego firmy trafia młoda kobieta w charakterze asystentki. Ku zdziwieniu Vita okazuje się, że nową pracownicą jest Ava Fitzgerald - dziewczyna, która właśnie została warunkowo zwolniona z więzienia, gdzie odbywała wyrok za spowodowany trzy lata temu wypadek...
Jak potoczą się losy bohaterów? Czy Ava zostanie wyrzucona z nowej pracy? Czy Vito będzie potrafił jej wybaczyć śmierć brata? Na te i inne pytania należy odpowiedzieć sobie przy lekturze książki Lynne Graham.

Przewidywalny, jak każdy z tych romansów, co nie jest dla mnie żadną niespodzianką. Mamy tu motyw enemies to lovers. To, co jest nietypowe, to główna bohaterka, która po sześciu latach wychodzi z więzienia i próbuje odnaleźć się w rzeczywistości. W tego typu romansidłach raczej rzadko zdarza się aby główna postać miała tak ciemną przeszłość, a szczególnie jeśli chodzi o kobietę. Główna intryga (której rozwiązanie poznajemy pod koniec książki, czego szczegółów tutaj nie zdradzę) jest zaskakująca, choć niektóre jej fragmenty trochę niespójne.
 
Ponadto czytelnik może zauważyć powtarzanie w jednym zdaniu tych samych wyrażeń, albo używanie dość skomplikowanych (jak na taką literaturę) wyrażeń Mam tu na myśli bohaterkę, która jest pogrążona w somnambulicznym śnie...
Jeśli chodzi o opisy erotycznych uniesień - nie znajdziemy tu ostrych, gorących scen. Bohaterowie zazwyczaj namiętnie się całują, po czym następuje nowy dzień, więc tutaj Autorka rozczaruje czytelniczki żądne zmysłowych opisów, bądź ucieszy te, które za takimi nie przepadają.

Ogólnie książka nie jest denerwująca, ale do dobrych też bym jej nie zaliczyła. W pewnym momencie zauważyłam, że bohaterowie zachowują się tak, jakby sami nie wiedzieli czego chcą. Jest to najbardziej widoczne w sposobie, w jaki określają własne uczucia - i tak Vito nie chce się żenić i ma jasno sprecyzowane poglądy na ten temat, po czym nagle ten wątek się gubi, natomiast Ava miesza się w swoich myślach raz nazywając tą znajomość związkiem, żeby kilka akapitów później stwierdzić, że to romans na tydzień, po czym się rozstają na zawsze. To niezdecydowanie bohaterów jest na dłuższą metę irytujące.

Data przeczytania: 9-09-2025 (od: 5-09-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

4/10          2/5                         4/10                          2/5

piątek, 5 września 2025

Zawalczę o nas

Książka z harlequinowej serii "Światowe Życie" przenosi czytelnika do Włoch. Historia zaczyna się od ślubu Helene Archibald z przystojnym, bardzo bogatym Gianlucą San Felice. Mariaż ten ma dać ludowi Fiammetti wspaniałą królową, a samemu Gianluce piękną, wierną żonę, która da mu dziedzica. Już podczas poszukiwań idealnej kandydatki okazało się, że to właśnie Helene jest tą wyjątkową kobietą. Jednym z warunków wstąpienia w związek małżeński miało być dziewictwo przyszłej królowej. Jednak w noc poślubną Gianluca odkrywa szokującą prawdę... Helene na pewno nie była dziewicą!
Jak potoczą się losy małżonków? Czy uda się ukryć przed ludem chłód w ich relacji? I czy Helene faktycznie oszukała Gianlucę? Odpowiedzi na te i inne pytania należy szukać w lekturze książki Caitlin Crews.

Ludzie! Cóż to za bzdurna fabuła... W głowie mi się nie mieści bezsens tej historii! Facet jest porażająco beznadziejnym przypadkiem sadysty i psychopaty z ciągotami do manipulacji, jeszcze w dodatku zrzucającym wszystkie winy tego świata na żonę nazywając ją manipulantką tylko dla tego, że czerpała przyjemność z ich pierwszej wspólnej nocy (no tak, wszak [cytuję] "rozpadła się jak supernowa"). Natomiast ona jest albo ślepa, albo głupia (patrząc na jej reakcje stawiałabym na to drugie), że w ogóle znosi to wszystko z takim spokojem, jeszcze twierdząc, że bezgranicznie go kocha.
Druga sprawa, to przeszłość głównego bohatera, jego durne przekonania, które mają podłoże w dzieciństwie oraz powody, dla których zachowuje się tak, a nie inaczej (zarówno w stosunku do swojej matki, jak teraz do żony). Totalnie nie kupuję tej historii...
Ponadto przez większość książki mamy "debilne rozkminy" czy była tą dziewicą, czy nie była. A jak już nasz bohater nie rozwodzi się nad tym, to próbuje dociec prawdy poprzez specjalne śledztwo, zagłębiając się w przeszłość świeżo poślubionej małżonki. Bo musi koniecznie dowieźć prawdziwości swojego nieprawdopodobnego odkrycia... Tak! To właśnie tak wygląda, jak brzmi. I tak - to jest taka właśnie książka...

I w efekcie - tak, jak Gianluca San Felice nie dowierza jak to się mogło wydarzyć, tak ja nie dowierzam, że można było napisać taki wkurzający bzdet, umieszczając w nim tak bzdurną intrygę i tworząc tak wkurzających bohaterów. Brak słów... Autorka powinna się wstydzić za tą książkę. Nie polecam, chyba że ktoś chce sobie podnieść ciśnienie...

Data przeczytania: 5-09-2025 (od: 31-08-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

2/10          1/5                         2/10                          1/5

niedziela, 31 sierpnia 2025

Podsumowanie sierpnia

🍒 Pomału kończy się lato, a wraz z końcem sierpnia żegnam kolejny zaczytany miesiąc. Przeczytałam osiem książek. Większość to nowe tytuły, ale też udało się nadrobić TBR-owe zaległości.

Miesiąc zaczęłam od ukończenia dwóch harlequinów z serii "Światowe Życie". Pierwszy z nich to "Nie w głowie mi romans", w którym jednak Louise Fuller serwuje nam średnią historię (z fabułą typu poznali się na weselu znajomych i zapałali do siebie gorącym uczuciem). Inaczej jest w przypadku "Króla w obiektywie". czyli romansu Sharon Kendrick z serii "Światowe Życie". Okazał się być nawet niezłą historią uczucia, które nie wygasło po latach. Kobieta, której wciąż zależy na byłym kochanku, postanawia powiedzieć byłemu kochankowi o tym, że ma syna. On decyduje się na uznanie dziecka i zapewnienie mu przyszłości, tylko że Emerald widzi, że Konstandin chce to zrobić tylko po to, aby mieć dziedzica. A co z miłością i tworzeniem rodziny?

Lubię thrillery z tajemnicą, a jeśli tych sekretów jest jeszcze więcej, to tym lepiej. Dawno nie czytałam takiej mrożącej krew w żyłach historii, która zajęłaby na dłużej swoją fabułą. Z pewnością do takich zajmujących lektur można zaliczyć "Sprawę Rachel Price" autorstwa Holly Jackson. Tajemnicze zaginięcie matki, która po szesnastu latach "wraca zza grobu" i opowiada swoją historię... Bardzo polecam.
 
Bardzo dobra książka dla studentów pielęgniarstwa, ale nie tylko, bo może być pomocna także dla osób pracujących w zawodzie. Zbiór podstawowej wiedzy, w większości zawsze aktualnej. Mowa o książce Weroniki Czapskie (na portalach społecznościowych znanej też jako "w czepku urodzona"), czyli "Notatki z pielęgniarstwa. Wersja Podstawowa. Część I". Bardzo wartościowa książka. Mam nadzieję, że pojawią się w przyszłości następne tomy.
 
W połowie miesiąca przeczytałam książkę "Bride". Jest to romans, w którym mamy walkę miedzy wampirami a wilkołakami w tle. Tutaj ten romans zapoczątkował aranżowany ślub. Mamy więc garść perypetii bohaterów oraz lekki sarkastyczny humor. Tytuł ten z pewnością znajdzie zwolenniczki wśród miłośniczek przygód wampirów i wilkołaków. A jeszcze jak ktoś lubi humorystyczne dialogi, przemyślenia bohaterów... 😉
 
W drugiej połowie miesiąca przeczytałam kilka kolejnych harlequinów. Romans z serii "Światowe Życie" zatytułowany "Miłość nas znajdzie" autorstwa Chantelle Shaw okazał się być  mocno średni. Lepszy poziom prezentuje książka z serii "Gwiazdy Romansu", czyli "Sny na jawie" Diany Palmer, aczkolwiek i on ma swoje minusy. "Winnice Argentyny" autorstwa Abby Green, to romans, który pasuje do stwierdzenia: "nie oceniaj książki po okładce". Ładna, zmysłowa okładka to w przypadku tej książki największy jej atut.
 
W sierpniu (po kilku miesiącach czytania [z przerwami]), ukończyłam książkę "Harry Potter i Czara Ognia". Tym samym jest to druga książka z TBR-u styczniowo-lipcowego, który ustaliłam sobie na ten rok. Teraz chciałabym skupić się na kolejnych książkach ustalonych w tym wyzwaniu.
 
Ostatni dzień miesiąca do romansu Sarah Morgan z serii "Światowe Życie Extra". Mowa o "W angielskim zamku", czyli krótka historia romansu sekretarki i jej szefa. Niby banał, a jednak... Początkowo nie przypuszczałam, że coś tu będzie w tej historii dobrego, intrygującego. Dałam się zaskoczyć i tak, zupełnie niespodziewanie tytuł, z którym nie wiązałam żadnych większych nadziei okazał się być ciekawy. Jeśli lubicie niedługie lekkie romanse, ale nie chcecie się przy tym zdenerwować, to romans Pani Morgan raczej nie powinien zawieźć.
 
Nadchodzący wrzesień chciałabym poświęcić kilku nowym tytułom. Mam mocne postanowienie podgonienia z moimi TBR-owymi wyzwaniami. Już mam zaczęte dwie nowe książki z tych wyzwań. Szykuje się zaczytany wrzesień! 🌳

 

W lipcu tytułem miesiąca jest "Sprawa Rachel Price"

 

Sierpień w liczbach:

Przeczytanych książek: 10
Łączna liczba stron czytanych książek: 3157
Fantastyka/Sci-FI: 1
Literatura dziecięca/młodzieżowa: 1
Literatura naukowa: 1
Literatura obyczajowa romans: 6
Thriller/Kryminał/Sensacja: 1

W angielskim zamku

Kontynuuję moje poszukiwania ciekawej fabuły harlequinowego romansu i tym razem padło ponownie na serię "Światowe Życie Extra".
 
W książce tej przenosimy się do Anglii, a konkretniej do angielskiej posiadłości Chigworrh w Oxfordshire. Ten na pozór stary budynek, w rzeczywistości jest nowocześnie urządzonym zamkiem, należącym do tuza wśród architektów, uzdolnionego, bardzo przystojnego Lucasa Jacksona. Mężczyzna ma swoje tajemnice, przeżycia, wewnętrzne troski, które skrzętnie skrywa przed światem. Nikt o tym nie wie, ale Lucas raz do roku - zawsze przed świętami Bożego Narodzenia - topi swoje smutki w alkoholu. Tym razem nie jest inaczej. Tradycyjnie Lucas upija się w swojej posiadłości. Pech chce, że Emma - jego asystentka - zauważa w firmie ważne dokumenty, których szef zapomniał, a przecież będzie ich potrzebował na następny dzień do bardzo ważnego zagranicznego wyjazdu. Postanawia zawieźć mu te papiery. W tym celu musi jednak sama pofatygować się do domu szefa. Do tego w śnieżycę stulecia...
Jak potoczą się losy Emmy i Lucasa? Co wydarzy się w zamku? Czego Emma diwie się o swoim szefie? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań należy szukać w książce Sarah Morgan.
 
Nigdy nie mam większych oczekiwań wobec tych harlequinowych historii. I ta również nie należy do szczytu literatury obyczajowej, a jednak ma swoje plusy. Po pierwsze mamy tu zimowy klimat, czyli wspomnianą wcześniej śnieżycę, noc, wspaniałą posiadłość i bardzo samotnego, pogubionego mężczyznę oraz jego asystentkę, która nagle postanawia mu pomóc w życiu. Bardzo dobre wprowadzenie do historii, które buduje nastrój i rozbudza naszą chęć na poznanie dalszego ciągu wydarzeń (nawet jeśli z góry możemy się domyślać jaki będzie ten dalszy ciąg). Po drugie próżno tu szukać ostrych scen seksu. Nie ma też przeładowania zmysłowych zbliżeń. Autorka skupiła się bardziej na uczuciowej stronie tej relacji, ze strony Emmy, ale też u Lucasa, co szczególnie jest widoczne w ostatnim rozdziale, notabene bardzo ładnie zamykającym całość.
 
Myślę, że "W angielskim zamku" jest idealną lekturą dla tych, którzy lubią krótkie, lekkie, niezobowiązujące historie romantyczne, ale poszukują przy tym czegoś relaksującego, a nie naiwnego i irytującego swoją bzdurną fabułą. Zdecydowanie jest to jeden z tych niewielu harlequinowych historii, które naprawdę dobrze mi się czytało (a nie należę do fanek harlequinów).

Data przeczytania: 31-08-2025 (od: 25-08-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          4/5                         6/10                          3/5

wtorek, 26 sierpnia 2025

Winnice Argentyny

Po amerykańskim ranczu u Diany Palmer, przenoszę się do argentyńskich winnic. Tym razem jest to romans Abby Green z serii "Światowe Życie Extra".
Poznajemy losy dwojga zwaśnionych przed laty ludzi. Madalena Vasquez i Nicolas Cristobal de Rojas przed paru laty pałali do siebie namiętnością, niestety ich rodziny były od lat zwaśnione. Znajomość szybko się zakończyła, gdy rodzice dowiedzieli się o ich zażyłości. Zarówno Maddie, jak i Nicolas prowadzą swoje winnice. Po latach winnica Nicolasa odnosi sukcesy. Winnica Maddie lata prosperity ma już za sobą. Kobietę nie stać na luksusy, chce ratować swój biznes i szuka inwestorów. Nieoczekiwanie Nicolas proponuje jej pewną umowę...
Jaka to umowa? Czy Madalena uratuje rodzinną winnicę przed ostateczną upadłością? Jak rozwinie się znajomość z Nicolasem? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań, należy szukać w książce Abby Green.
 
Co my tu mamy? Motyw enemies to lovers, romans trochę w stylu slow burn. Słabo napisany, a przede wszystkim chaotycznie - zwłaszcza przez pierwszą połowę. Zauważyłam, że Autorka ma chyba problem z wtrącaniem fragmentów z przeszłości. Umieściła retrospekcje w kilku miejscach i za każdym razem nie wiedziałam o którym czasie czytam. Czy są to obecne czasy, czy wspominki bohaterów z przeszłości? Po chwili można się domyślić, ale ta niewiedza jest irtytująca i wprowadza jeszcze większy chaos.
 
Co do fabuły, powiem krótko: nuda, panie, nuda... Ponad połowę książki nic się nie dzieje. Bohaterowie denerwują siebie nawzajem, niekiedy wspominając swoją przeszłość. Niby czują do siebie pożądanie, ale wiedzą, że nie mogą być razem. Do tego nad ich znajomością "wisi chęć zemsty" na Maddie za jej słowa wypowiedziane przed laty do Nicolasa. Ponadto rozprawiają albo o winnicy i biznesowych inwestycjach albo o winie i jego hodowli. Po ponad połowie książki decydują się na spisanie umowy, której warunki pod koniec książki stają się bzdurne.
 
Książka ta ma ładną okładkę, co jest na plus, aczkolwiek jest to idealny przykład stwierdzenia: "nie oceniaj książki po okładce". W tym przypadku książka wypada słabiej.

Data przeczytania: 26-08-2025 (od: 22-08-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

3/10          1/5                         3/10                          1,5/5

poniedziałek, 25 sierpnia 2025

Harry Potter i Czara Ognia

CYKL: "HARRY POTTER" (TOM 4)


Czwarty tom przygód Harry'ego Pottera zawsze przerażał mnie swoim gabarytem. I choć następna część jest jeszcze grubsza, jakoś zazwyczaj uważałam, że jeśli kiedykolwiek będę czytać tą serie, to najgorzej będzie przebrnąć właśnie prze ten tom - wszak poprzednie tomy są o połowę krótsze.

Historia rozpoczyna się mrocznie i niebezpiecznie od Gospody Pod Wisielcem i opowieści o wydarzeniach w Domu Riddle'ów. Już ten mrożący krew w żyłach wstęp jest zapowiedzią równie intrygujących późniejszych wydarzeń...
Tymczasem w Hogwarcie nadchodzi wielki finał Mistrzostw Świata w quidditchu. Harry w swoim stylu wymusza na wujostwie pozwolenie na wyjazd do Wesley'ów. Zamierza spędzić u nich ostatnie dwa tygodnie wakacji i oczywiście wybrać się na Mistrzostwa! Nie zabraknie zabawnych sytuacji zarówno w sposobie, w jaki zastraszył wuja, jak i w samym dotarciu do Wesley'ów... Na miejscu czeka go tak wiele niespodzianek, jak i niebezpieczeństw, gdzie jak zwykle będzie mógł liczyć na wsparcie przyjaciół - Rona i Hermiony.
Co wydarzy się w czwartej części przygód słynnego czarodzieja? Jakie to niespodzianki i niebezpieczeństwa czyhają na Pottera? Tego oraz wielu innych rzeczy, należy dowiedzieć się z lektury książki.
 
Ten ponad siedemset stronicowy tom przygód Harry'ego Pottera, wbrew pozorom czyta się szybko i ze sporym zainteresowaniem. Mimo, iż sama czytałam go parę miesięcy, to uważam, że gdyby nie wiele innych lektur przeczytanych w tym czasie, to na pewno spędziłabym z tą książką o połowę mniej czasu.
Podchodziłam dość sceptycznie do opisów rozgrywek quidditcha, gdyż wolę śledzić inne przygody młodych czarodziejów niż akurat rozgrywane przez nich mecze. Tym bardziej nie ucieszyłam się na Turniej Trójmagiczny. Jednak obawy okazały się niepotrzebne, bo wydarzenia pędzą na łeb, na szyję - zwłaszcza pod koniec książki, kiedy na jaw zaczynają wychodzić skrywane tajemnice.
 
W skrócie: naprawdę dużo się tu dzieje. Od mierzenia się z własnymi lękami, odkrywaniem swojej siły, okazywania odwagi, przez chwilowe animozje i walkę o prawa skrzatów, aż po skrzętnie ukrywane sekrety. Czwarty tom uważam więc za dobry i z pewnością sięgnę po piątą część cyklu.

Data przeczytania: 25-08-2025 (od: 15-04-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          3,5/5                      6/10                          3/5

piątek, 22 sierpnia 2025

Sny na jawie

Tym razem skusiłam się na serię "Gwiazdy Romansu" i wybrałam książkę równie znanej Autorki romansów Diany Palmer. Nigdy wcześniej nie miałam okazji czytać czegokolwiek, co wyszło spod pióra Pani Palmer, tym bardziej byłam ciekawa czy lektura przypadnie mi do gustu.
 
W książce poznajemy Eleanor Perrie i Curry'ego Methersona. Młodziutka Eleanor od trzech lat pracuje na ranczu w charakterze asystentki. Jest sumienną i nieocenioną pracownicą swojego szefa Methersona. Sama nie wie kiedy uległa urokowi przystojnego, starszego od siebie szefa. I choć zdumiewa ją ten fakt - sama przed sobą musi przyznać, że się zakochała. Jednak czym ona - szara myszka na co dzień - miałaby zaimponować Curry'emu, który gustuje w pięknych kobietach o urodzie i figurze modelki? Pewnego dnia, Eleanor przyjmuje zaproszenie na kolację od swojego przyjaciela Jima Blacka - rywalizującego z Methersonem właściciela rancza. Pech chce, że w tym samym lokalu pojawia się Curry Metherson ze swoją aktualną partnerką - Amandą. Eleonor wyszykowała się na spotkanie z Jimem nie do poznania. Sam szef nie rozpoznaje swojej podwładnej. Niefortunnie Curry wypowiada się w paru ostrych, niemal uwłaczających godności Eleonor zdaniach o niej samej... Następnego dnia Eleonor decyduje się rzucić pracę i przejść do Jima Blacka. Wściekły Curry postanawia zrobić wszystko aby odzyskać swoją asystentkę...
Czy uda mu się pozyskać utracone zaufanie Eleanor?  
 
Przyznam, że wybierając ten tytuł nie miałam większych oczekiwań i raczej podchodziłam do tej historii sceptycznie. Zwłaszcza, że kilka pierwszych stron było dość chaotyczne i ciężko mi było wejść w tą historię. Jakież było moje zdumienie, kiedy z czasem okazało się, że książka 9przynajmniej do połowy0 "sama się czyta". Dlaczego tylko do połowy? Bo w pewnym momencie zaczynało mnie denerwować zaślepienie zakochanej Eleanor, do tego stopnia, że na kilka rozdziałów przed końcem tej opowieści miałam ochotę "potrząsnąć tą kobietą". O antypatycznym bohaterze nie wspomnę, kto chce może się przekonać jaki to dupek...
 
Niezły romans, który ogólnie  całkiem dobrze się czyta. Trochę napisany w stylu slow burn, w pewnym momencie nawet mamy odrobinę motywu enemies to lovers. Historia ciekawa, nieco irytująca naiwność niedoświadczonej Eleanor może kłuć w oczy. Fabula może się spodobać, zwłaszcza miłośniczkom romansów z akcją osadzoną na ranczu.

Data przeczytania: 21-08-2025 (od: 19-08-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

5/10           2/5                        5/10                          2,5/5 

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty