piątek, 5 września 2025

Zawalczę o nas

Książka z harlequinowej serii "Światowe Życie" przenosi czytelnika do Włoch. Historia zaczyna się od ślubu Helene Archibald z przystojnym, bardzo bogatym Gianlucą San Felice. Mariaż ten ma dać ludowi Fiammetti wspaniałą królową, a samemu Gianluce piękną, wierną żonę, która da mu dziedzica. Już podczas poszukiwań idealnej kandydatki okazało się, że to właśnie Helene jest tą wyjątkową kobietą. Jednym z warunków wstąpienia w związek małżeński miało być dziewictwo przyszłej królowej. Jednak w noc poślubną Gianluca odkrywa szokującą prawdę... Helene na pewno nie była dziewicą!
Jak potoczą się losy małżonków? Czy uda się ukryć przed ludem chłód w ich relacji? I czy Helene faktycznie oszukała Gianlucę? Odpowiedzi na te i inne pytania należy szukać w lekturze książki Caitlin Crews.

Ludzie! Cóż to za bzdurna fabuła... W głowie mi się nie mieści bezsens tej historii! Facet jest porażająco beznadziejnym przypadkiem sadysty i psychopaty z ciągotami do manipulacji, jeszcze w dodatku zrzucającym wszystkie winy tego świata na żonę nazywając ją manipulantką tylko dla tego, że czerpała przyjemność z ich pierwszej wspólnej nocy (no tak, wszak [cytuję] "rozpadła się jak supernowa"). Natomiast ona jest albo ślepa, albo głupia (patrząc na jej reakcje stawiałabym na to drugie), że w ogóle znosi to wszystko z takim spokojem, jeszcze twierdząc, że bezgranicznie go kocha.
Druga sprawa, to przeszłość głównego bohatera, jego durne przekonania, które mają podłoże w dzieciństwie oraz powody, dla których zachowuje się tak, a nie inaczej (zarówno w stosunku do swojej matki, jak teraz do żony). Totalnie nie kupuję tej historii...
Ponadto przez większość książki mamy "debilne rozkminy" czy była tą dziewicą, czy nie była. A jak już nasz bohater nie rozwodzi się nad tym, to próbuje dociec prawdy poprzez specjalne śledztwo, zagłębiając się w przeszłość świeżo poślubionej małżonki. Bo musi koniecznie dowieźć prawdziwości swojego nieprawdopodobnego odkrycia... Tak! To właśnie tak wygląda, jak brzmi. I tak - to jest taka właśnie książka...

I w efekcie - tak, jak Gianluca San Felice nie dowierza jak to się mogło wydarzyć, tak ja nie dowierzam, że można było napisać taki wkurzający bzdet, umieszczając w nim tak bzdurną intrygę i tworząc tak wkurzających bohaterów. Brak słów... Autorka powinna się wstydzić za tą książkę. Nie polecam, chyba że ktoś chce sobie podnieść ciśnienie...

Data przeczytania: 5-09-2025 (od: 31-08-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

2/10          1/5                         2/10                          1/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty