CYKL: "HERCUKES POIROT" (TOM 37)
Sięgając po ten tom cyklu przygód detektywa Poirot nie przypuszczałam, że będzie to zbiór opowiadań. Byłam pewna, że cały tom dotyczyć będzie jednej zagadki kryminalnej.
1) "Tajemnica gwiazdkowego puddingu" (7/10) - W opowiadaniu tytułowym Hercules Poirot zostaje z trudem namówiony na wyjazd do Kings Lacey, aby pomóc w rozwiązaniu zagadki zaginięcia pewnego rubinu. Przyjemnie zapowiadający się pobyt i uroczyście spędzane Święta Bożego Narodzenia przybierają nagle nieoczekiwany obrót. Co się wydarzy? Czy Poirot rozwiąże zagadkę gwiazdkowego puddingu? Tego należy dowiedzieć się z lektury książki. Ze swojej strony powiem tylko, że do bardzo dobrze poprowadzona zagadka, a kolejne wydarzenia rozbudzając apetyt czytelnika. I nie chodzi tu bynajmniej o świątecznego indyka, pudding ani inne wspomniane w tym opowiadaniu bożonarodzeniowe potrawy...
2) "Zagadka hiszpańskiej skrzyni" (6/10) - Opowiadanie, w którym Hercules Poirot podejmuje się rozwiązania zagadki, o której przeczytał w porannej gazecie, a która bardzo mocno go zaintrygowała. Spotkanie w pewnym bogatym domu kończy się tragicznie. Kto zamordował? Czy jest tą osobą ten, kto został aresztowany? Co wspólnego z tą zagadką mają pozostałe osoby, które brały udział w wieczornym spotkaniu? Jest to interesujące spotkanie z bardzo ciekawym rozwiązaniem zagadki, jednak tylko "dobre" a to przez wzgląd na zakończenie, które pozostawiło lekki niedosyt.
3) "Popychadło" (6/10) - Hercules Poirot przybywa do rezydencji, w której doszło do morderstwa. Choć sprawa jest przesądzona, a morderca został osadzony w areszcie, to pewne poszlaki wskazują, że mogło dojść do oskarżenia niewłaściwej osoby. Sprawa nie należy do najłatwiejszych a Poirot będzie musiał uciec się do niekonwencjonalnych metod, aby dojść do prawdy. Kto jest tytułowym popychadłem? I czy słynnemu detektywowi uda się rozwiązać zagadkę? Jest to najdłuższe opowiadanie w tym zbiorze. Ciekawe, niepodzielone na rozdziały. Czyta się szybko, choć chwilami miałam wrażenie, że się dłuży.
4) "Dwadzieścia cztery kosy" (5/10) - Bardzo krótkie opowiadanie, w którym Herculesa Poirota zaintrygowała historia pewnego staruszka, który od wielu lat dwa razy w tygodniu przychodzi do tej samej restauracji i zamawia te same dania. Niezłe opowiadanie, choć trochę za krótkie, co wzbudza niedosyt. Ponadto w połowie zaczyna być trochę przewidywalne.
5) "Sen" (7/10) - Dziwny sen i... samobójstwo? Czy to aby na pewno sprawa dla Herculesa Poirot? Niedługie opowiadanie, ale ciekawe i zaskakujące. Ma wszystko, czego potrzeba do stworzenia idealnej opowieści kryminalnej: tajemnicza sprawa, zagadkowe poszlaki, zaskakujący finał i zakończenie. Bez poczucia niedosytu.
6) "Szaleństwo Greenshawa" (6/10) -Stara rezydencja, zdziwaczała staruszka i pewien testament. Opowiadanie różniące się od pozostałych nie tylko tempem fabuły ale też stylem, a przede wszystkim postacią panny Marple. To właśnie ta kobieta pomaga inspektorowi rozwikłać kryminalną zagadkę. Dobre opowiadanie, choć zdecydowanie wolę Herculesa Poirot od panny Marple.
1) "Tajemnica gwiazdkowego puddingu" (7/10) - W opowiadaniu tytułowym Hercules Poirot zostaje z trudem namówiony na wyjazd do Kings Lacey, aby pomóc w rozwiązaniu zagadki zaginięcia pewnego rubinu. Przyjemnie zapowiadający się pobyt i uroczyście spędzane Święta Bożego Narodzenia przybierają nagle nieoczekiwany obrót. Co się wydarzy? Czy Poirot rozwiąże zagadkę gwiazdkowego puddingu? Tego należy dowiedzieć się z lektury książki. Ze swojej strony powiem tylko, że do bardzo dobrze poprowadzona zagadka, a kolejne wydarzenia rozbudzając apetyt czytelnika. I nie chodzi tu bynajmniej o świątecznego indyka, pudding ani inne wspomniane w tym opowiadaniu bożonarodzeniowe potrawy...
2) "Zagadka hiszpańskiej skrzyni" (6/10) - Opowiadanie, w którym Hercules Poirot podejmuje się rozwiązania zagadki, o której przeczytał w porannej gazecie, a która bardzo mocno go zaintrygowała. Spotkanie w pewnym bogatym domu kończy się tragicznie. Kto zamordował? Czy jest tą osobą ten, kto został aresztowany? Co wspólnego z tą zagadką mają pozostałe osoby, które brały udział w wieczornym spotkaniu? Jest to interesujące spotkanie z bardzo ciekawym rozwiązaniem zagadki, jednak tylko "dobre" a to przez wzgląd na zakończenie, które pozostawiło lekki niedosyt.
3) "Popychadło" (6/10) - Hercules Poirot przybywa do rezydencji, w której doszło do morderstwa. Choć sprawa jest przesądzona, a morderca został osadzony w areszcie, to pewne poszlaki wskazują, że mogło dojść do oskarżenia niewłaściwej osoby. Sprawa nie należy do najłatwiejszych a Poirot będzie musiał uciec się do niekonwencjonalnych metod, aby dojść do prawdy. Kto jest tytułowym popychadłem? I czy słynnemu detektywowi uda się rozwiązać zagadkę? Jest to najdłuższe opowiadanie w tym zbiorze. Ciekawe, niepodzielone na rozdziały. Czyta się szybko, choć chwilami miałam wrażenie, że się dłuży.
4) "Dwadzieścia cztery kosy" (5/10) - Bardzo krótkie opowiadanie, w którym Herculesa Poirota zaintrygowała historia pewnego staruszka, który od wielu lat dwa razy w tygodniu przychodzi do tej samej restauracji i zamawia te same dania. Niezłe opowiadanie, choć trochę za krótkie, co wzbudza niedosyt. Ponadto w połowie zaczyna być trochę przewidywalne.
5) "Sen" (7/10) - Dziwny sen i... samobójstwo? Czy to aby na pewno sprawa dla Herculesa Poirot? Niedługie opowiadanie, ale ciekawe i zaskakujące. Ma wszystko, czego potrzeba do stworzenia idealnej opowieści kryminalnej: tajemnicza sprawa, zagadkowe poszlaki, zaskakujący finał i zakończenie. Bez poczucia niedosytu.
6) "Szaleństwo Greenshawa" (6/10) -Stara rezydencja, zdziwaczała staruszka i pewien testament. Opowiadanie różniące się od pozostałych nie tylko tempem fabuły ale też stylem, a przede wszystkim postacią panny Marple. To właśnie ta kobieta pomaga inspektorowi rozwikłać kryminalną zagadkę. Dobre opowiadanie, choć zdecydowanie wolę Herculesa Poirot od panny Marple.
Zawarte w tym zbiorze opowiadania są stosunkowo na wyrównanym poziomie. Jedne bardzo dobre, inne dobre. Jedyną historią, która mniej mi się podobała było opowiadanie "Dwadzieścia cztery kosy", głównie przez przewidywalność fabuły oraz zakończenie, które pozostawia u czytelnika niedosyt. Chciałoby się jakiegoś wyjaśnienia w stylu zakończeń historii z Poirotem w wydaniu Christie. Tu tego nie ma. Pomimo to uważam, ze warto sięgnąć po ten zbiór. Opowiadania są intrygujące, większość z nich zaskakuje. Można je szybko przeczytać w dwa wieczory lub podzielić sobie po jednym lub po dwa opowiadania na dzień. I, choć początkowo zraziłam się, gdy okazało się, że nie jest to jedna opowieść, a sześć nie powiązanych ze sobą historii, to ostatecznie dobrze spędziłam czas z tym tomem.
Data przeczytania: 06-08-2024 (od: 1-08-2024)
LC Goodreads nakanapie.pl booklikes.com
Dawno nie czytałam opowiadań, więc może się skuszę.
OdpowiedzUsuńCzytałam ten zbiór i mi się bardzo podobał, mimo iż nie przepadam za panną Marple.
OdpowiedzUsuńTo tutaj i tak nie jest tak źle, bo tylko ostatnie opowiadanie jest z Panną Marple. Reszta na szczęście już jest z Poirotem :D
UsuńTeż nie przepadam za Marple. Ogólnie według mnie nie jest ciekawie stworzoną postacią. Poirot zdecydowanie lepiej jest opisany, zdecydowanie jest ciekawszą postacią. Prowadzi sprawy jak na detektywa przystało. A Marple zawsze mi się kojarzy z taką wścibską babcią co się napatoczyła przy jakiejś kryminalnej sprawie i rozkminia a inspektorzy jej słuchają jak zahipnotyzowani :D
Chętnie przeczytam
OdpowiedzUsuń