Jedyne czasopismo, jakie w tym miesiącu przeczytałam to majowy numer "Magazynu pielęgniarki i położnej". Pośród krótkich opracowań z kolekcji "Prawdziwe owady, pajęczaki i inne robaki" znalazły się: "Szerszeń", "Rohatyniec borneański" oraz "Niebieski ryjkowiec". Ten ostatni zaskoczył mnie pod kątem wizualnym, gdyż okazuje się, że niektóre gatunki tych stawonogów są bardzo ładne.
W tym miesiącu (po długim czasie od rozpoczęcia) udało mi się skończyć drugi tom "Nawałnicy mieczy" George'a R.R. Martina, będący kolejnym tomem z cyklu "Pieśni lodu i ognia". Jej przeczytanie zajęło mi tak dużo czasu, gdyż zarzuciłam lekturę na wiele miesięcy z powodu mniej interesujących rozdziałów. Po powrocie do czytania, zaskoczyły mnie następujące po sobie kolejne wydarzenia, co przyspieszyło ukończenie książki.
Listopad zakończył się gatunkiem literatury dedykowanej dzieciom. Już w poprzednim podsumowaniu z października wspominałam o mojej chęci zakończenia następnego miesiąca wraz z drugim tomem Muminków, co udało się uczynić. Dwa kolejne tytuły literatury dziecięcej to "Bambi" i "Śpiąca królewna". Te, należące do serii "Klasycznych opowieści Disneya" bajki, stanowią swoisty, sentymentalny powrót do dzieciństwa🍂
Listopad w liczbach:
Przeczytanych książek: 9Łączna liczba stron czytanych książek: 1381
Czasopisma: 1
Fantastyka/literatura fantasy: 1
Film + książka: 1
Literatura dziecięca: 3
Literatura współczesna: 1
Naukowe i popularnonaukowe: 3
Gratuluję udanego miesiąca czytelniczego. Fajnie tu u Ciebie kochana. Zostaję na dłużej. Dołączam do obserwatorów bloga. Życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Witaj pośród obserwujących ☺
Usuń