środa, 31 grudnia 2025

Podsumowanie grudnia

❄ Zbliża się koniec roku, a wraz z nim nadchodzą moje podsumowania. W tym miesiącu, nie tylko to podsumowanie grudnia, ale też czytelnicze podsumowanie roku.
W grudniu przeczytałam siedem książek, na które złożyły się cztery harlequinowe romanse oraz kilka ciekawych lektur - jedne mniej, inne bardziej wciągające.

Pierwszy tydzień grudnia rozpoczęłam od ukończenia dwóch harlequinowych romansów. Pierwszym z nich był bardzo słaba historia "Po prostu kocham cię", czyli książka autorstwa Kate Hewitt, która okazała się być totalną bzdurą, do tego mało ciekawą.

Drugą harlequinową opowieścią była książka Kimberley Van Meter "Diabelskie szczęście". Tym razem nie była to najgorsza lektura - jak na standardy tych mało ambitnych czytadeł. Trochę romansu pomieszanego z sensacją. Niegłupie połączenie.

"Frankenstein" był od  dawna w moich planach czytelniczych, prawie tak samo długo, jak jego kolega "Dracula". Po lekturze tej książki mam tylko nadzieję, ze jeśli kiedyś sięgnę po jego wampirzego kumpla, to nie zawiodę się tak, jak się zawiodłam na opowieści o gigantycznym tworze, I tutaj nie chodzi nawet o archaiczny język - bo ten jest tu właśnie piękny i nadaje książce wyjątkowego klimatu. 

Około połowy miesiąca przeczytałam harlequinowy romans "Przyjęcie na Manhattanie" autorstwa Lynn Raye Harris. Mało, że ta historia okazała się słaba, to jeszcze jej główny, męski bohater mocno nadszarpną moją granicę irytacji. Ostatecznie, facet przebił innych moich kandydatów do najbardziej irytujących, książkowych postaci (w moim rocznym zestawieniu) - wygrywając tą niechlubną kategorię.

"Jedna na milion" to ostatni w tym roku harlequinowy romans i kolejna słaba, irytująca historia z równie irytującymi bohaterami. Ptzebrnęłam przez tą słabiznę, ale nie poleciłabym, bo nie jest to  książka warta uwagi, ani czasu.

Ciekawy numer "Historii bez cenzury, nr 08-09 (112-113) 2025 r." wypełnił mi czas pomiędzy lekturami książek. Numer wart uwagi że względu na parę interesujących artykułów historycznych.

"Hodowcy lalek" to autobiografia Urszuli Sipińskiej, która już od bardzo dawna czekała na swoją kolej, na stosiku książek do przeczytania. W Wigilię udało mi się ją ukończyć. Jest to książka, w której Autorka opowiada między innymi o tym, dlaczego zrezygnowała ze śpiewania. Tego można się domyślić nawet "czytając między wierszami".

Ostatnie dni grudnia spędziłam na lekturze dwóch książek. Pierwszą z nich była książka "Niedziela na wsi" Agathy Christie. Chociaż nie był to bardzo nudny kryminał, a jego lektura w miarę szybko poszła, to jednak zaliczam tą pozycję do tych mniej interesujących. Głównie przez rozwleczony początek oraz zakończenie, które pozostawiło z uczuciem niedosytu. Po ten kryminał można sięgnąć, ale raczej odradzam zaczynanie przygody z Autorką akurat od tej książki. Zdecydowanie, Christie ma lepsze tytuły w swoim dorobku.

Ostatnia w tym roku przeczytana książka, to "Historie podniebne" Jakuba Małeckiego. Jednocześnie, jest to książka, która uzupełnia mój tegoroczny TBR. Książka, wobec której nie miałam większych oczekiwań, a która okazała się być bardzo dobrą, wartościową lekturą. 

Nie udało się wprawdzie ukończyć roku z wypełnieniem TBR-u poleceń znajomych. Jednak i tak nie jest najgorzej, gdyż mimo ukończenia trzech książek z sześciu zaproponowanych, mam zaczęte dwie następne. Prawdopodobnie, gdybym za te dwie grube książki zabrała się na samym początku roku, to z resztą poszłoby szybko i kończyłabym z bilansem pięciu ukończonych książek na sześć propozycji. Tymczasem, pozostałe trzy książki zostaną na przyszły tok - również biorę pod uwagę niezaczęty jeszcze "Bastion".

Znacznie lepiej poszło mi z moim TBR-em na 2025 rok, w którym sama wybierałam książki. Udało się przeczytać wszystkie książki - zarówno te z z pierwszego półrocza, jak i te z drugiego półrocza. Pierwszy raz udało mi zamknąć rok mieszcząc się ze wszystkimi zaplanowanymi książkami z planu 😁

Co więcej, kończę 2025 rok z pięknym, rekordowym wynikiem 81 ukończonych książek. Do tej pory rekord ten należał do 2013 roku, gdzie kończyłam z wynikiem 67 ukończonych książek.

Już jutro zaprezentuję mój TBR z szóstką książek do przeczytania w pierwszym półroczu 2026 roku.

Korzystając z okazji - dziękuję wszystkim i każdemu z osobna za odwiedziny na moim blogu oraz za Wasze komentarze, które zawsze chętnie czytam.

Życzę Wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku!🥂

 

Grudzień w liczbach 

Przeczytanych książek: 9

Łączna liczba stron czytanych książek: 1717
Biografia/Autobiografia/Dziennik - 1
Czasopisma -1
Horror - 1
Literatura obyczajowa - 4
Literatura piękna - 1
Thriller/Kryminał/Sensacja: 1

1 komentarz:

  1. Ciekawe podsumowanie, wszystkiego dobrego w Nowym Roku życzę 😊

    OdpowiedzUsuń

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty