środa, 2 lutego 2022

Czerwona siostra

CYKL: ”KSIĘGA PRZODKA" (TOM 1)


"Czerwona siostra" to historia dziewczynki imieniem Nona, która trafia do Klasztoru, gdzie zaczyna szkolić się na mniszkę. Ma ona już pewne doświadczenia w walce. Jej wrogiem jest niejaki Raymel Tacsis. Nona poznaje nowe koleżanki, które są nowicjuszkami w Klasztorze Świętej Łaski oraz siostry-nauczycielki, które uczą różnych talentów od metod walki po między innymi trucizny i przebiegłość.

Tą książkę najlepiej czytało mi się przez pierwszą połowę, kiedy to Nona poznawała Klasztor i panujące w nim zwyczaje. Zbliżając się do połowy książki zaobserwowałam, że akcja zwalnia, pojawiło się za dużo powtarzających się podobnych do siebie sytuacji, które może nie na początku, lecz z czasem zaczęły mnie nużyć. Fabuła stała się na powrót dynamiczna w dwóch ostatnich rozdziałach.

Drugim minusem, który był dla mnie swego rodzaju "zgrzytem" jest dla mnie fakt, iż główna bohaterka, która w książce określana jest jako "dziewczynka" w niektórych fragmentach jawi się nieomal jak "maszynka do zabijania", choć często obrywała i nie zawsze jej się udawało pokonać wrogów to mimo to niekiedy przeszkadzała mi ta jej nieustraszoność.
Mimo mojej krytyki zauważam też plusy w postaci paru wartościowych cytatów.

W mojej ocenie "Czerwona siostra" zasługuje na miano książki niezłej. Gdyby utrzymała dłużej poziom i dynamikę akcji, możliwe, że lektura książki byłaby dla mnie bardziej interesująca i tym chętniej bym do niej wracała. Tymczasem lektura mi się dłużyła.

Data przeczytania: 3-02-2022 (od: 4-10-2020)

Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

5/10          2,5/5                     5/10                         2,5/5

1 komentarz:

  1. Szkoda, że dynamika została zachwiana. Ja póki co nie planuję czytać tej książki.

    OdpowiedzUsuń

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty