Książka Pana Mariusza Szczygła zawiera zbiór paru opowieści o kobietach. Każdy rozdział dotyczy innej osoby. Książkę otwiera wstęp, w której autor opisuje swój pierwszy kontakt z aktorką Zofią Czerwińską. Następnie możemy przeczytać o piszącej osobliwe notatniki Janinie Turek, piękną blondynkę Panią Annę - wielbicielkę fotografowania się w przebraniach, historię pewnej znalezionej kartki ze spisem nazwisk kobiet (m.in. Hanny Krall), następnie Małgorzatę Tadeusiewicz, Izabellę Skrybant-Dziewiątkowską, dwie korespondujące ze sobą kobiety oraz Idę Kamińską.
Pierwsza połowa książki na plus. Najbardziej nie zainteresowała mnie historia korespondencji dwóch kobiet (możliwe, iż dlatego, że nie przepadam na dłuższą metę za czytaniem prozy podanej w takiej formie.
Pozostałe historie interesowały mnie w większym (historia Janiny Turek, Małgorzaty Tadeusiewicz) lub mniejszym (Izabella Skrybant-Dziewiątkowska, Ida Kamińska) stopniu.
Książkę szybko się czyta, co jest zasługą lekkiego pióra Pana Mariusza Szczygła. Oceniam jako średnią z uwagi na dwie historie, które według mnie były przeciętne i jedną, która kompletnie mnie nie porwała.
Pierwsza połowa książki na plus. Najbardziej nie zainteresowała mnie historia korespondencji dwóch kobiet (możliwe, iż dlatego, że nie przepadam na dłuższą metę za czytaniem prozy podanej w takiej formie.
Pozostałe historie interesowały mnie w większym (historia Janiny Turek, Małgorzaty Tadeusiewicz) lub mniejszym (Izabella Skrybant-Dziewiątkowska, Ida Kamińska) stopniu.
Książkę szybko się czyta, co jest zasługą lekkiego pióra Pana Mariusza Szczygła. Oceniam jako średnią z uwagi na dwie historie, które według mnie były przeciętne i jedną, która kompletnie mnie nie porwała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz