W czerwcowym numerze najbardziej zainteresowały mnie:
- krótki artykuł Joanny Lorynowicz o twórcy trzech najnowszych zapachów Coco Chanel (str. 88-89).
- "Ocean jest kobietą" (str. 109) - krótka notka autorstwa Anny Tatarskiej (przy okazji premiery filmu "Ocean's 8") o superbohaterkach, kobiecych postaciach pierwszoplanowych w nadchodzących premierowych produkcjach z Hollywood.
- "Kobieta na wojnie" (120-121) - garść interesujących informacji o fotografce, modelce i artystce Lee Miller w krótkim tekście Elżbiety Szawarskiej.
- "Moda w rytmie disco" (str. 188-197) - ciekawy tekst autorstwa Piotra Zachary, którego bohaterem jest Antonio Lopez, ilustrator i wizjoner lat 70-tych, który "odkrył" m.in. znaną do dziś Jerry Hall.
- "List do rodziców i Polski" (str.220-227) - artykuł Hanny Rydlewskiej, w którym reżyser Paweł Pawlikowski opowiada o swoim najnowszym filmie: "Zimnej wojnie".
Czerwcowy numer to, jak do tej pory, najsłabszy numer pod względem sesji zdjęciowych. Jeśli już miałabym wyróżnić spośród nich taką, która jest najlepsza, to byłaby to sesja "Uciec jak najbliżej" (str. 170-179), gdzie mamy zdjęcia Pierre'a Alban'a i Hue De Fontenay'a oraz intrygującej urody modelkę Margot Day.
Jeśli natomiast chodzi o główną sesję (str. 123-131), której bohaterką jest Adwoa Aboah - w przypadku tekstu jestem "na tak", ale samą sesję zdjęciową oceniam negatywnie. Modelka jest bardzo ładna, stylizacje są ładne, mimo to zdjęcia są nudne. Jest ich niedużo, bo więcej miejsca zajmują strony z nagłówkiem (czyli praktycznie "z niczym") i strony z tekstem. Wobec tego główną sesje bardzo szybko się "przeskakuje" i przechodzi dalej. Gdzie, w przypadku akurat tego numeru, to "dalej" też nie znaczy lepiej. Pozostałe sesje są co prawda ładniejsze niż ta, którą zdobi Adwoa Aboah; także fotografii jest więcej, ale nie mają one w sobie nic szczególnego, nie zapadają w pamięci na dłużej i nie sprawiają, że chciałoby się wrócić do którejś z nich, aby "nacieszyć oko".
Czerwcowy numer pod względem artykułów nie zachwycił. Sesjom zdjęciowym z tego numeru wiele brakuje by móc nazwać je rewelacyjnymi.
- krótki artykuł Joanny Lorynowicz o twórcy trzech najnowszych zapachów Coco Chanel (str. 88-89).
- "Ocean jest kobietą" (str. 109) - krótka notka autorstwa Anny Tatarskiej (przy okazji premiery filmu "Ocean's 8") o superbohaterkach, kobiecych postaciach pierwszoplanowych w nadchodzących premierowych produkcjach z Hollywood.
- "Kobieta na wojnie" (120-121) - garść interesujących informacji o fotografce, modelce i artystce Lee Miller w krótkim tekście Elżbiety Szawarskiej.
- "Moda w rytmie disco" (str. 188-197) - ciekawy tekst autorstwa Piotra Zachary, którego bohaterem jest Antonio Lopez, ilustrator i wizjoner lat 70-tych, który "odkrył" m.in. znaną do dziś Jerry Hall.
- "List do rodziców i Polski" (str.220-227) - artykuł Hanny Rydlewskiej, w którym reżyser Paweł Pawlikowski opowiada o swoim najnowszym filmie: "Zimnej wojnie".
Czerwcowy numer to, jak do tej pory, najsłabszy numer pod względem sesji zdjęciowych. Jeśli już miałabym wyróżnić spośród nich taką, która jest najlepsza, to byłaby to sesja "Uciec jak najbliżej" (str. 170-179), gdzie mamy zdjęcia Pierre'a Alban'a i Hue De Fontenay'a oraz intrygującej urody modelkę Margot Day.
Jeśli natomiast chodzi o główną sesję (str. 123-131), której bohaterką jest Adwoa Aboah - w przypadku tekstu jestem "na tak", ale samą sesję zdjęciową oceniam negatywnie. Modelka jest bardzo ładna, stylizacje są ładne, mimo to zdjęcia są nudne. Jest ich niedużo, bo więcej miejsca zajmują strony z nagłówkiem (czyli praktycznie "z niczym") i strony z tekstem. Wobec tego główną sesje bardzo szybko się "przeskakuje" i przechodzi dalej. Gdzie, w przypadku akurat tego numeru, to "dalej" też nie znaczy lepiej. Pozostałe sesje są co prawda ładniejsze niż ta, którą zdobi Adwoa Aboah; także fotografii jest więcej, ale nie mają one w sobie nic szczególnego, nie zapadają w pamięci na dłużej i nie sprawiają, że chciałoby się wrócić do którejś z nich, aby "nacieszyć oko".
Czerwcowy numer pod względem artykułów nie zachwycił. Sesjom zdjęciowym z tego numeru wiele brakuje by móc nazwać je rewelacyjnymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz