piątek, 19 grudnia 2025

Jedna na milion

CYKL: "CHICAGO SONS" (TOM 3)


W romansie z serii harlequinów "Gorący romans" poznajemy Amber - sekretarkę w firmie Tucker Transportation. Jednak kiedy prezes firmy - senior rodu Jamison Tucker - rozchorowuje się, kierownictwo nad rodzinną firmą przejmuje jego syn - Dixon. Pewnego dnia, Dixon znika w niewyjaśnionych okolicznościach i stery firmy przejmuje jeden z jego młodszych braci - Lawrence "Tuck" Tucker.  Jest on jednak lekkoduchem i playboyem, który nijak nie nie zna się na interesach. Prosi więc Amber - piękną, bardzo seksowaną, a do tego inteligentną asystentkę brata - aby mu pomogła w ogarnianiu firmy. Dzięki jej pomocy, podupadająca firma powstaje z kolan, a Tuck jest coraz bardziej zafascynowany kuszącą Amber... Cóż z tego, kiedy ona trzyma tą relację na dystans ze względu na własne przekonania o biurowych  romansach...
Co wyniknie z tej znajomości? Czy Tuck odnajdzie brata? Jakie środki będzie musiał podjąć, aby odnaleźć brata? I czy mu się to uda? Odpowiedzi na te i inne pytania należy szukać w książce Barbary Dunlop.
 
Biurowy romans, w którym bohaterowie przez większość książki sprawiają wrażenie jakby sami nie wiedzieli, co mają zrobić ze sobą i ze swoją znajomością. Ponadto ich myśli kręcą się wokół podupadającej firmy, którą trzeba ratować przed kompletną katastrofą  oraz wokół poszukiwań Dixona. Sam romans schodzi gdzieś na boczny tor, żeby powrócić pod koniec. Tuck jest "firmowym pierdołą", który ma być prezesem, a tak naprawdę mądrzejsza jest jego sekretarka, co chwilami powoduje u czytelnika obrót oczami z wymownym westchnieniem żenady.
Na plus parę kąśliwych dialogów między Dixonem i Tuckiem oraz między główną parą, co i tak nie uczyni tej książki dobrą.
 
Całość jest mało interesująca, żeby nie powiedzieć, że nudna. Mimo, iż jest to niedługiej historia, to czytałam ją około dwóch tygodni, co mówi samo za siebie.

Data przeczytania19-12-2025 (od: 7-12-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

3/10          1/5                         3/10                          1,5/5

1 komentarz:

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty