sobota, 31 sierpnia 2024

Podsumowanie sierpnia

🍒 Sierpień w tym roku jest dla mnie intensywnym miesiącem i to bynajmniej nie z powodu książek. Zostały już za niecałe dwa tygodnie do egzaminu ze specjalizacji, dlatego też w tym miesiącu jeszcze bardziej zintensyfikowałam naukę. Niestety kosztem kilku książek. Niektóre musiały pozostać w cieniu tych, które muszę kontynuować, dlatego w sierpniu czytałam głównie książkę, która jest lekturą w ramach Klubu Książki.

Miesiąc zaczął się od ukończenia zboru opowiadań Agathy Christie "Tajemnica gwiazdkowego puddingu". Sześć zróżnicowanych pod względem jakości opowiadań zaskoczyły mnie pozytywnie. Tomik ten przypadnie do gustu zwłaszcza miłośnikom Heculesa Poirot, gdyż to właśnie on występuje w pięciu z tych opowiadań. Bohaterką szóstego jest Panna Marple.

W drugiej połowie miesiąca ukończyłam książkę o tematyce politycznej, której głównym bohaterem jest Pan Mariusz Kamiński. Mowa o "Kamiński. Książka bohatera afery Pegasus" autorstwa Jana Pińskiego i Tomasza Szwejgierta. Książka może zainteresować głównie tych czytelników, którzy lubią tematy polityczne.

Poza książką czytaną w ramach Klubu Książki, mam też kilka zaczętych nowych książek, które na pewno będą ukończone we wrześniu. Kontynuuję też TBR i czytam "Dziewczyny z Dubaju". Nie mogę też doczekać się zaczęcia tych książek, które mam w planach, ale to już po egzaminie. Trzymajcie za mnie kciuki 😝

🌳

 

Sierpień w liczbach:

Przeczytanych książek: 2
Łączna liczba stron czytanych książek: 424
Literatura faktu/Reportaż/Esej: 1
Thriller/Kryminał/Sensacja: 1

czwartek, 22 sierpnia 2024

Kamiński. Książka bohatera afery Pegasus

O książce Jana Pińskiego i Tomasza Szwejgierta wiedziałam na długo przed sięgnięciem po "Noce z Dudą" Izabeli Lek. Ostatnio przypomniałam sobie o tym tytule i postanowiłam zapoznać się z historią początków kariery politycznej jednego z bohaterów całkiem niedawnych, bo dziejących się końcem zeszłego roku, wydarzeń w kraju.

Pan Mariusz Kamiński to wieloletni szef CBA (Centralnego Biura Antykorupcyjnego), były poseł na Sejm RP, były minister, obecnie europoseł. Tutaj poznajemy jego działalność wywrotową w czasach licealnych oraz późniejszą jako założyciela Ligi Republikańskiej. Autorzy w wyniku dziennikarskiego śledztwa krótko nakreślili jego niejasne kontakty: między innymi z pewnym rosyjskim pułkownikiem, działalność w CBA oraz afery: gruntową i podsłuchową.

Czy można zataić ważne informacje na swój temat i zostać szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego?  Jak działały służby podległe Mariuszowi Kamińskiemu? Dlaczego Jarosław Kaczyński nie znosi mecenasa Romana Giertycha? Czym jest słynny "gang przebierańców"? Odpowiedzi na te i inne pytania należy szukać w książce duetu Piński - Szwejgiert.

Książka jest interesująca, napisana przystępnym językiem. Rozdziały nie są długie, czyta się więc szybko. Minusem wydania są literówki, których jest dość sporo jak na tak nie długą książkę. Fakt ten dziwi tym bardziej, iż moje wydanie jest dodrukiem, a braki między innymi spójników, źle odmienione wyrazy, bądź całkowity brak jakiegoś wyrazu dość liczne.

Książkę polecam głównie tym, którzy są zaangażowani w tematy ówczesnej polityki, lubią się zagłębiać w jej większe i mniejsze skandale oraz nie boli ich krytyka partii PiS.

Data przeczytania22-08-2024 (od: 1-08-2024)


LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          3/5                         6/10                          3/5

środa, 7 sierpnia 2024

Tajemnica gwiazdkowego puddingu

CYKL: "HERCUKES POIROT" (TOM 37)

 

Sięgając po ten tom cyklu przygód detektywa Poirot nie przypuszczałam, że będzie to zbiór opowiadań. Byłam pewna, że cały tom dotyczyć będzie jednej zagadki kryminalnej.

1) "Tajemnica gwiazdkowego puddingu" (7/10) - W opowiadaniu tytułowym Hercules Poirot zostaje z trudem namówiony na wyjazd do Kings Lacey, aby pomóc w rozwiązaniu zagadki zaginięcia pewnego rubinu. Przyjemnie zapowiadający się pobyt i uroczyście spędzane Święta Bożego Narodzenia przybierają nagle nieoczekiwany obrót. Co się wydarzy? Czy Poirot rozwiąże zagadkę gwiazdkowego puddingu? Tego należy dowiedzieć się z lektury książki. Ze swojej strony powiem tylko, że do bardzo dobrze poprowadzona zagadka, a kolejne wydarzenia rozbudzając apetyt czytelnika. I nie chodzi tu bynajmniej o świątecznego indyka, pudding ani inne wspomniane w tym opowiadaniu bożonarodzeniowe potrawy...


2) "Zagadka hiszpańskiej skrzyni" (6/10) - Opowiadanie, w którym Hercules Poirot podejmuje się rozwiązania zagadki, o której przeczytał w porannej gazecie, a która bardzo mocno go zaintrygowała. Spotkanie w pewnym bogatym domu kończy się tragicznie. Kto zamordował? Czy jest tą osobą ten, kto został aresztowany? Co wspólnego z tą zagadką mają pozostałe osoby, które brały udział w wieczornym spotkaniu? Jest to interesujące spotkanie z bardzo ciekawym rozwiązaniem zagadki, jednak tylko "dobre" a to przez wzgląd na zakończenie, które pozostawiło lekki niedosyt.

3) "Popychadło" (6/10) - Hercules Poirot przybywa do rezydencji, w  której doszło do morderstwa. Choć sprawa jest przesądzona, a morderca został osadzony w areszcie, to pewne poszlaki wskazują, że mogło dojść do oskarżenia niewłaściwej osoby. Sprawa nie należy do najłatwiejszych a Poirot będzie musiał uciec się do niekonwencjonalnych metod, aby dojść do prawdy. Kto jest tytułowym popychadłem? I czy słynnemu detektywowi uda się rozwiązać zagadkę? Jest to najdłuższe opowiadanie w tym zbiorze. Ciekawe, niepodzielone na rozdziały. Czyta się szybko, choć chwilami miałam wrażenie, że się dłuży.

4) "Dwadzieścia cztery kosy" (5/10) - Bardzo krótkie opowiadanie, w którym Herculesa Poirota zaintrygowała historia pewnego staruszka, który od wielu lat dwa razy w tygodniu przychodzi do tej samej restauracji i zamawia te same dania. Niezłe opowiadanie, choć trochę za krótkie, co wzbudza niedosyt. Ponadto w połowie zaczyna być trochę przewidywalne.

5) "Sen" (7/10) - Dziwny sen i... samobójstwo? Czy to aby na pewno sprawa dla Herculesa Poirot? Niedługie opowiadanie, ale ciekawe i zaskakujące. Ma wszystko, czego potrzeba do stworzenia idealnej opowieści kryminalnej: tajemnicza sprawa, zagadkowe poszlaki, zaskakujący finał i zakończenie. Bez poczucia niedosytu.

6) "Szaleństwo Greenshawa" (6/10) -Stara rezydencja, zdziwaczała staruszka i pewien testament. Opowiadanie różniące się od pozostałych nie tylko tempem fabuły ale też stylem, a przede wszystkim postacią panny Marple. To właśnie ta kobieta pomaga inspektorowi rozwikłać kryminalną zagadkę. Dobre opowiadanie, choć zdecydowanie wolę Herculesa Poirot od panny Marple.

Zawarte w tym zbiorze opowiadania są stosunkowo na wyrównanym poziomie. Jedne bardzo dobre, inne dobre. Jedyną historią, która mniej mi się podobała było opowiadanie "Dwadzieścia cztery kosy", głównie przez przewidywalność fabuły oraz zakończenie, które pozostawia u czytelnika niedosyt. Chciałoby się jakiegoś wyjaśnienia w stylu zakończeń historii z Poirotem w wydaniu Christie. Tu tego nie ma. Pomimo to uważam, ze warto sięgnąć po ten zbiór. Opowiadania są intrygujące, większość z nich zaskakuje. Można je szybko przeczytać w dwa wieczory lub podzielić sobie po jednym lub po dwa opowiadania na dzień. I, choć początkowo zraziłam się, gdy okazało się, że nie jest to jedna opowieść, a sześć nie powiązanych ze sobą historii, to ostatecznie dobrze spędziłam czas z tym tomem.

Data przeczytania06-08-2024 (od: 1-08-2024)


LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10           3/5                        6/10                          3/5

czwartek, 1 sierpnia 2024

Podsumowanie lipca

   🍒 Początek lipca zaczął się bardzo intensywnie czytelniczo. Już w pierwszych kilku dniach miesiąca przeczytałam "Krótką piłkę". Thriller Harlana Cobena, będący nie pierwszym, a drugim tomem cyklu z Myronem Bolitarem. Mimo, iż nie planowałam zaczynać kolejnego cyklu, tak w ostateczności zabrałam się za Myrona Bolitara. Tym bardziej, że jestem już na finiszu obecnie wydanych książek z cyklu z Harrym Hole autorstwa Jo Nesbo, a że na razie nie mam zamiaru kontynuować tego cyklu (z wiadomych powodów: chwilami męczył mnie totalnie), tak myślę że Myron Bolitar może być dobrą odskocznią, a z pewnością  lepszym następcą Hole. Przynajmniej Bolitar nie jest takim zgorzkniałym, narzekającym na wszystko dookoła alkoholikiem, zmagającym się ze swoim uzależnieniem.

Kolejną książką, którą ukończyłam w tym miesiącu jest zaczęty jeszcze wczesną wiosną "Cały ten czas". czyli debiutancka powieść dystopijna Hani Czaban. Długo czytałam tę książkę, głównie przez nadmiar obowiązków związanych ze specjalizacją oraz równoczesnym czytaniem w czerwcu "Złodziejki książek", z którą chciałam zdążyć na Klub Książki. "Cały ten czas" poza jednym fragmentem - według mnie niewiele wnoszącym do tej historii - czytało mi się dobrze. Fajnie było przeżyć tę poszukiwawczą przygodę dwójki głównych bohaterów: Mar i Artela i waz z nimi odkrywać dlaczego właściwie doszło do załamania czasowego? Dlaczego co jakiś czas nadchodzi Burza, która cofa czas o jedną dobę wstecz. Wszystko to było intrygujące, zwłaszcza od drugiej połowy książki.

Ostatnio tygodnie lipca spędziłam z książką "Tysiąc wspaniałych słońc", którą zamierzałam przeczytać od ponad dziesięciu lat, będącą tym samym czwartą książką pierwszej części tegorocznego TBR-u. I tak, po zapoznaniu się z historią Mariam i Lajli wiem, że od teraz z pewnością stanie się ona jedną z tych lektur, które będę polecać każdemu. Autor tej powieści zabrał mnie w podróż między innymi do stolicy Afganistanu - Kabulu oraz innych mniejszych miast/wiosek tego państwa. Oczami bohaterów pokazał okrucieństwo wojny, ale też brutalny świat patriarchatu w tej części świata. Książka bardzo dobitnie pokazuje traktowanie islamskich kobiet przez mężczyzn. Wstrząsająca historia, z cyklu tych, po których czytelnik ma ochotę na lżejszą literaturę, żeby jakoś zrównoważyć ten - niewątpliwie - ciążki temat.

Sam koniec miesiąca należał do piątej książki ze wspomnianego powyżej zestawienia lektur. Mowa o utworze dramatycznym Gabrieli Zapolskiej "Moralność pani Dulskiej", w której głównym tematem jest zepsucie moralne pewnej rodziny. Problemy Dulskich, tragizm sytuacji, w której znaleźli się bohaterowie, obłuda tytułowej Dulskiej (która nijak się ma do przewrotnego tytułu sztuki), to przykład braku zasad moralnych i hipokryzji. Utwór, z którym z pewnością warto się zapoznać.

Muzycznie - w tym miesiącu często towarzyszyła mi Lana Del Rey. Kończę miesiąc z czterema przeczytanymi książkami, z których trzy to powieści TBR-owe. Wkraczam w miesiąc sierpień z jedną zaczętą już powieścią czytaną w ramach Klubu Książki American Corner Club, a także zaczynam w najbliższych dniach ostatnią książkę styczniowo-czerwcowego zestawienia, czyli "Tajemnicą gwiazdkowego puddingu" Agathy Christie 🌳

 

Lipiec w liczbach:

Przeczytanych książek: 4
Łączna liczba stron czytanych książek: 1323
Fantastyka/Sci-Fi: 1
Literatura piękna/współczesna: 1
Thriller/Kryminał/Sensacja: 1
Utwór dramatyczny/Sztuka: 1

Moralność Pani Dulskiej

Sztuka Gabrieli Zapolskiej, tematem przewodnim jest łamanie zasad moralnych dopuszczalne tylko jeśli nie opuszcza czterech ścian domu, to kolejna z zamierzonych w tym roku lektur, z którymi postanowiłam się zmierzyć.

Ta tragifarsa w zamierzeniu ma na celu skrytykować moralność mieszczaństwa w Polsce na przełomie XIX i XX wieku. W sztuce tej poznajemy rodzinę Dulskich Anielę Dulską i jej męża Felicjana oraz ich dzieci: cichą, wstydliwą i dość naiwną Melę, rezolutną i pyskatą Hesię, która charakterek odziedziczyła po mamusi oraz jedynego syna państwa Dulskich, czyli Zbyszka - prowadzącego hulaszczy tryb życia, niewiele robiący sobie z nakazów i zakazów matki, bo przecież jest już dorosły. Poza rodziną Dulskich mamy też kucharkę Hankę i pewną lokatorkę, która wynajmuje u państwa Dulskich mieszkanie, a także kuzynkę Juliasiewiczową.

Sztuka poprzez charakterystyczne postaci i opisane sytuacje, w prześmiewczy sposób ukazuje zepsucie moralne mieszczaństwa przełomu XIX i XX wieku. Pani Dulska co i rusz rzuca maksymami moralnymi, choć sam jest obłudną hipokrytką, której samej brak moralności. Jej mąż Felicjan to zahukany - dziś można by było powiedzieć - pantoflarz, który jest przytłoczony głośną, zapobiegliwą żoną. To stłamszenie sprawia, że woli się w ogóle do nikogo nie odzywać. Zbyszko jest inteligentnym młodym człowiekiem, ale prowadzącym rozrywkowe życie hulaką, kołtunem i filistrem, świetnie zdającym sobie sprawę z własnej kołtunerii i jednocześnie brzydzącym się nią.Jego młodsze siostry to dwie różne osobowości. Jedna cicha i naiwnie wierząca w uczucia, druga to skóra zdarta z matki, pusta, próżna ale też głupiutka dziewczyna, której imponuje hulaszcze życie brata. Chce w przyszłości postępować tak, jak on.

Autorka w swojej tragifarsie bardzo dobrze przedstawiła moralność, której podstawowym elementem jest kreowanie rzeczywistości poprzez pozory, zakłamanie i obłudę. Moralność jest tutaj tylko przykrywką. Świat Dulskiej rządzi się jej własnymi zasadami, którym daleko od ogólnie przyjętych zasad moralnych. Bohaterowie są bardzo charakterystyczni od dwulicowych, obłudnych hipokrytów, przez postaci naiwne i puste po buntownicze (tutaj dobrze zaznaczony motyw buntu jednostki u Zbyszka). Ponadto czytelnik może zauważyć tutaj brak uczuć między małżonkami, rodzeństwem, kochankami.

Należy zauważyć, iż mimo tego, że "Moralność Pani Dulskiej" była napisana bardzo dawno temu, to wciąż można dopatrzyć się u jej bohaterów cech do dziś aktualnych, co nie napawa optymizmem, zważywszy na fakt, iż są to w głównej mierze negatywne cechy.
 
A jak to wszystko wygląda w samym dramacie - warto zapoznać się z lekturą utworu Zapolskiej. Dodatkowym plusem są tu momentami zabawne dialogi. Komizm sytuacji, słowny oraz komizm postaci sprawia, że czytelnik pochłania tę lekturę większym zaciekawieniem.

Data przeczytania: 31-07-2024 (od: 27-07-2024)


LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10           3,5/5                     6/10                          3/5

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty