piątek, 10 lutego 2023

Brigitte Bardot. Osobisty album Brigitte Bardot

"Brigitte. Osobisty album Brigitte Bardot"
jest rzeczywiście więcej albumem, niż typową biografią. Oczywiście znajdziemy w niej parę istotnych faktów z życia tej aktorki oraz ciekawostek - jak na przykład to, jakie rzeczy lub zjawiska w kulturze zostały nazwane jej nazwiskiem (od perfum, przez instrumenty po nawet inspiracje zespołów w tekstach utworów). Jednakże, jeśli chcielibyście dowiedzieć się czegoś o życiu Brigitte, przebiegu jej kariery, bądź o tym jaką osobą jest ikona francuskiego kina, to na pewno nie dowiecie się tego z tej książki. Tutaj mamy mocno okrojone fakty o Bardot ograniczające się do wypowiedzi jej samej (nie rzadko trafnych) oraz wypowiedzi ludzi, z którymi pracowała lub którzy ją znali (jak między innymi: Jean Cocteau, Roger Vadim, Dirk Bogarde, Louis Malle, fotograf Douglas Kirkland, Andy Warhol).


Największym atutem tej książki, jak nie trudno się domyślić są zdjęcia. Te pozowane i nie pozowane. Fotografie z planów zdjęciowych, kadry z filmów, często opatrzone komentarzem dotyczącym jakiegoś faktu z tamtego okresu. Zdjęcia są barwne, wyraźne, dobrej jakości. Dzięki nim możemy podziwiać urodę aktorki i obserwować jak zmieniała się na przestrzeni lat. Chociaż, biorąc pod uwagę ten drugi aspekt - trochę ubolewam, że nie wprowadzono tutaj chronologii. Zdjęcia nie trzymają się czasowych ram, są rozrzucone bez patrzenia, który to dokładnie okres, dlatego często powtarzają się raz fotografie z lat 60-tych, 70-tych, innym razem 50-tych, by zaraz znów powrócić do lat 60-tych. W rezultacie raz widzimy Bardot jako nastolatkę, innym razem jako czterdziesto-kilkuletnią, jeszcze innym razem z czasów jej największej kariery, kiedy miała dwadzieścia, trzydzieści lat i tak w kółko. To wprowadza lekki chaos. Choć jestem w stanie domyślić się dlaczego zdecydowano tak ułożyć te zdjęcia: może będąc w tej formie całość bardziej przypomina faktycznie nieuporządkowany chronologicznie album ze zdjęciami. Z drugiej strony można się trochę poczuć tak, jakby sama Bardot z uśmiechem pokazywała nam jakieś swoje randomowe zdjęcia z tekstem: "Patrz, a tu jestem na jachcie w filmie <<I Bóg stworzył kobietę>>".

Jeśli nie zwracać uwagi na ten chaos w chronologii zdjęć i popatrzeć ogólnie, to jest to niezła książka właśnie do takiego podziwiania aktorki. Zwłaszcza dla fanów którzy przeczytali typową biografię o niej, ale w tamtej zabrakło zdjęć i mają pod tym kątem niedosyt. Dlatego uważam, że można tą książkę spokojnie potraktować jako taką literaturę uzupełniającą do innych biografii - uboższych o fotografie aktorki.

Podsumowując: w mojej ocenie dobra literatura uzupełniająca inne biografie. Wizualnie super, merytorycznie już mniej. Dla fanów Bardot - tak! Może też sprawdzić się jako prezent. Inaczej książka raczej się nie spodoba, bo niewiele wnosi do życia.

Data przeczytania: 10-02-2022 (od: 9-02-2023)

Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          3/5                         6/10                          3/5

6 komentarzy:

  1. Z pewnością dla samych zdjęć warto zajrzeć do tej publikacji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nie mam w planach tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba dla nieco większych fanów niż ja. Nie mniej album ze zdjęciami gwiazdy z różnych etapów kariery to zwykle dość ciekawe zestawienie.

    O to właśnie mi chodziło. Że z jednej strony można chwilowo upaść, wpadając w uzależnienie, jednak po jakimś czasie można się odrodzić jak znajdzie się w sobie tę siłę.

    Mało czytałem książek z przeskokami czasowymi. Na pewno to spore wyzwanie, żeby wszystko miało ręce i nogi.

    Dzięki wielkie, zdrowie na pewno to ważna sprawa.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Thank you for sharing about this book.
    www.melodyjacob.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę miała na uwadze tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam serdecznie ♡
    Ciekawa publikacja, aczkolwiek nie jestem pewna czy skierowana akurat do mnie. Myślę jednak, że książka na pewno znajdzie swoich miłośników :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty