piątek, 10 grudnia 2021

Zgubiona dusza

Książka liczy sobie niecałe pięćdziesiąt stron, tekstu jest w niej niewiele, za to mamy masę rysunków Joanny Concejo. Można by pomyśleć: nic nie warte bo krótkie i mało treściwe.
I ja tak myślałam. Jakże się myliłam...

"Zgubiona dusza" to jedno króciutkie opowiadanie o pewnym mężczyźnie, który zgubił swoją duszę. Czy nasz bohater ją odnajdzie? Nie mogę zdradzić więcej, resztę trzeba doczytać.
Wydawałoby się, że to takie nic, sama przez chwilę myślałam, że nie docenię. Nic bardziej mylnego. Wystarczyło przeczytać pierwsze zdanie i przepadłam. Wychodzi na to, że Pani Tokarczuk mogłaby wydać broszurkę z jedną tylko myślą, ale tak trafną, że poruszyłaby serce i umysł. Książka jest piękna w swojej prostocie i bardzo klimatyczna, i tym się broni.

Przez karty książki przychodzi się błyskawicznie, choć można zatrzymać się - razem z naszym bohaterem i kontemplować, pomyśleć, oddać się zadumie... Właśnie na tym polega piękno tej książeczki. Autorka rzuca temat. ilustratorka przedstawia parę klimatycznych rysunków, a czytelnik może uruchomić swoją wyobraźnię i sam dopowiedzieć sobie wydarzenia.

Jeśli lubicie słowo pisane Pani Olgi Tokarczuk, jej styl, a nie mieliście w swoich łapkach tego tytułu to polecam po niego sięgnąć. Nie jest to arcydzieło, aczkolwiek na pewno jest dobrym opowiadaniem. Dzięki formie i rysunkom nadaje się dla dzieci (najlepiej takich trochę starszych), bo fajnie ćwiczy wyobraźnię. Dorośli oczywiście też mogą sięgnąć. Każdy znajdzie coś dla siebie.
 
Data przeczytania: 10-12-2021 (od: 10-12-2021)

Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          3/5                        6/10                          3/5

 

2 komentarze:

  1. Niewykluczone, że kiedyś się skuszę na lekturę tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacja to nie jest ale fajna, refleksyjna, książka z klimatem, którą się szybko czyta

    OdpowiedzUsuń

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty