❄W ostatnim miesiącu tego roku przybyło siedem przeczytanych tytułów. Trzy z nich to trzy broszurki z kolekcji "Prawdziwe owady, pajęczaki i inne robaki". Mowa tu o tomach od ósmego do dziesiątego (kolejno: "Szarańczak australijski", "Balijski żuk klejnot" i "Mrówka olbrzymia").
Natomiast grudzień rozpoczęłam "Trylogią Grisza" autorstwa Leigh Bardugo. Pierwszy tom tego cyklu zatytułowany "Cień i kość" wpadł w moje ręce zupełnie nieoczekiwanie. Szybko ją przeczytałam, a w przyszłym roku zamierzam kontynuować i zabiorę się za pozostałe części, czyli: "Oblężenie i nawałnica" oraz "Zniszczenie i odnowa".
Natomiast grudzień rozpoczęłam "Trylogią Grisza" autorstwa Leigh Bardugo. Pierwszy tom tego cyklu zatytułowany "Cień i kość" wpadł w moje ręce zupełnie nieoczekiwanie. Szybko ją przeczytałam, a w przyszłym roku zamierzam kontynuować i zabiorę się za pozostałe części, czyli: "Oblężenie i nawałnica" oraz "Zniszczenie i odnowa".
W tym miesiącu udało mi się przeczytać dwie książki Olgi Tokarczuk. Pierwsza z nich to nastrojowa, melancholijna rysunkowa książka "Zgubiona dusza". Rok 2021 zakończyłam drugim tytułem tej Autorki, czyli "Opowiadaniami bizarnymi", które były fajną literacką przygodą choć nie szczególnie zachwyciły.
Wrześniowy numer "Magazynu pielęgniarki i położnej" to jedyne czasopismo, które udało mi się w tym miesiącu zmierzyć⛄
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz