Mariusz Kowalewski to jeden z wielu dziennikarzy, który został zwolniony z TVP za rządów Jacka Kurskiego. W swojej książce opisuje jak działał prezes TVP oraz jego ludzie wobec swoich pracowników i tematów, którymi się zajmowali. Na początku serwuje nieco historii, opisuje gdzie mieszczą się poszczególne pomieszczenia w budynku, po czym przestawia wszystkie absurdalne ale też i te mniej zabawne działania decydentów publicznej TV.
Z tyłu książki czytamy takie zdanie:
"Kowalewski opisuje TVP w stylu reporterskim – relacjonuje zdarzenia, przywołuje treść rozmów i korespondencji, opatrując to wszystko niezbyt rozbudowanym komentarzem, bo też komentarz jest tu właściwie zbędny".
Jak najbardziej tak jest. Autor pisze lekko i nieskomplikowanie, objaśnia wszystkie pojawiające się w tekście nazwiska (a mało ich nie jest, dzięki czemu czytelnik nie gubi się. Komentarz jest niepotrzebny, bo czytelnik sam może wyrobić sobie własne zdanie a w przypadku tej książki jest takich momentów sporo. Najczęściej wtedy nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. W większości przypadków pewnie to drugie...
Książkę pochłonęłam szybko i z zainteresowaniem. Jest ciekawa. Warto się z nią zapoznać, żeby zobaczyć jak to wszystko tam wyglądało od kulis i żeby wyrobić sobie własne spojrzenie w temacie. Zawarte w niej treści wywołują u czytelnika różne emocje: od zażenowania, po śmiech i nawet gniew na zaistniałą sytuację.
Polecam.
Data przeczytania: 10.03.2020 (od: 24.02.2020)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz