Igor Kostin w swojej książce poprzez własnego autorstwa fotografie
pozwala czytelnikowi "wejść" na zakazane tereny Czarnobyla i okolic.
Dzięki jego fotografiom (często bardzo wymownym, bywa, iż wstrząsającym)
możemy zobaczyć zarówno ogrom katastrofy tuż po wybuchu (jako, że
Kostin był jednym z nielicznych fotoreporterów na miejscu katastrofy
niedługo po wybuchu), jak i ogrom skutków po katastrofie w Czarnobylu
także wiele lat później.
Posiadam kilka tytułów o katastrofie elektrowni w Czarnobylu, jednakże to właśnie od książki Igora Kostina chciałam rozpocząć lekturę książek na ten temat. Niewiele w niej tekstu, spisane tu wspomnienia autora bardzo dobrze oddają ducha tamtych chwil, a czytelnik niemal namacalnie może poczuć się jakby to on miał odebrać telefon z serii: "Przyjeżdżaj natychmiast, coś się wydarzyło w Czarnobylu!"
Aczkolwiek w kilku fragmentach można się doczepić i zarzucić autorowi informacyjną wybiórczość. Są aspekty, w których ma się wrażenie, jakoby autor jedynie zahaczał o temat, w związku z czym da się wyczuć niedosyt.
Fotografie natomiast robią wrażenie. Jest ich bardzo dużo, są zarówno czarno-białe, jak i barwne. Intrygują, wprawiają w zadumę. Mają wszystko to, czego z pewnością nie miałabym, gdybym najpierw sięgnęła choćby po "Czarnobylską modlitwę" Swietłany Aleksijewicz, czy też po "Czarnobyl. Instrukcje przetrwania" Kate Brown.
Książka jak najbardziej dobra. Jeśli chodzi o ocenę nie przesadzam ani w jedną, ani w drugą stronę. Nie mogę uznać jej za przeciętną, gdyż to byłoby dla niej krzywdzące. Natomiast, choć zdjęcia są "w punkt", nie uznam też książki jako całości za bardzo dobrą - a tym bardziej rewelacyjną czy wybitną - przez wzgląd na potraktowanie niektórych aspektów po macoszemu. Owszem zdjęcia robią tutaj dużą robotę. Ale książka ma też tekst, niewiele bo niewiele, ale ma. I ten tekst pozostawia jednak to uczucie lekkiego niedosytu. Właśnie dlatego teraz mogę zabrać się za wszystkie inne jako uzupełnienie dla fotoreporterskiej relacji Igora Kostina.
Książkę polecam, zwłaszcza tym, którzy - tak jak ja - dopiero zaczynają czytelniczą przygodę z tematem Czarnobyla. Warto zobaczyć w zdjęciach wszystko to, o czym będzie można przeczytać w suchych tekstach innych opracowań o Czarobylu.
Opinia opublikowana także na stronie internetowej:
Posiadam kilka tytułów o katastrofie elektrowni w Czarnobylu, jednakże to właśnie od książki Igora Kostina chciałam rozpocząć lekturę książek na ten temat. Niewiele w niej tekstu, spisane tu wspomnienia autora bardzo dobrze oddają ducha tamtych chwil, a czytelnik niemal namacalnie może poczuć się jakby to on miał odebrać telefon z serii: "Przyjeżdżaj natychmiast, coś się wydarzyło w Czarnobylu!"
Aczkolwiek w kilku fragmentach można się doczepić i zarzucić autorowi informacyjną wybiórczość. Są aspekty, w których ma się wrażenie, jakoby autor jedynie zahaczał o temat, w związku z czym da się wyczuć niedosyt.
Fotografie natomiast robią wrażenie. Jest ich bardzo dużo, są zarówno czarno-białe, jak i barwne. Intrygują, wprawiają w zadumę. Mają wszystko to, czego z pewnością nie miałabym, gdybym najpierw sięgnęła choćby po "Czarnobylską modlitwę" Swietłany Aleksijewicz, czy też po "Czarnobyl. Instrukcje przetrwania" Kate Brown.
Książka jak najbardziej dobra. Jeśli chodzi o ocenę nie przesadzam ani w jedną, ani w drugą stronę. Nie mogę uznać jej za przeciętną, gdyż to byłoby dla niej krzywdzące. Natomiast, choć zdjęcia są "w punkt", nie uznam też książki jako całości za bardzo dobrą - a tym bardziej rewelacyjną czy wybitną - przez wzgląd na potraktowanie niektórych aspektów po macoszemu. Owszem zdjęcia robią tutaj dużą robotę. Ale książka ma też tekst, niewiele bo niewiele, ale ma. I ten tekst pozostawia jednak to uczucie lekkiego niedosytu. Właśnie dlatego teraz mogę zabrać się za wszystkie inne jako uzupełnienie dla fotoreporterskiej relacji Igora Kostina.
Książkę polecam, zwłaszcza tym, którzy - tak jak ja - dopiero zaczynają czytelniczą przygodę z tematem Czarnobyla. Warto zobaczyć w zdjęciach wszystko to, o czym będzie można przeczytać w suchych tekstach innych opracowań o Czarobylu.
Opinia opublikowana także na stronie internetowej:
https://www.empik.com/czarnobyl-spowiedz-reportera-kostin-igor,p1229053820,ksiazka-p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz