Tomik poezji Asnyka towarzyszy mi od lat. Mam do niego sentyment tym większy, iż już jako mała istota, będąc w podstawówce pokochałam kilka wierszy czytanych wyrywkowo. Przez kilka lat powracałam z sentymentem do moich ulubionych: "Róża", "Między nami nic nie było", "Ja ciebie kocham!", "Daremne żale", "Chłopca mego mi zabrali", "Bławatek", "Słonko", "Sonet" (zaczynający się od słynnych wersów: "Jednego serca tak mało, tak mało/Jednego serca trzeba mi na ziemi!").
Od dłuższego czasu nosiłam się z zamysłem by poznać inne wiersze z tego tomiku. Nie tylko te, na które nigdy nie zwracałam uwagi, ale również chciałam przeczytać ponownie kilka tych, które czytałam więcej niż raz. Tak już mam, że wielokrotnie wracam do nich czy to w chwilach zadumy, czy też radości. Zawsze wtedy, kiedy mam ochotę na małą dawkę poezji ulubionego autora.
Jestem raczej zwolenniczką dawkowania sobie wierszy bez konieczności czytania całego tomiku od deski do deski. Dlatego teraz chcąc zapoznać się ze wszystkimi czytałam go tak długo. Nie jest się w stanie przeczytać tomiku wierszy jednym tchem i przez kilka dni non stop tak, jakby była to powieść obyczajowa. Należy więc robić sobie przerwy. Bo jednego dnia czytamy o smutkach, tęsknocie, żalu innego już wraz z autorem przeżywamy emocje w postaci radości, nadziei, szczęścia.
Zapewne nieraz jeszcze powrócę tak do swoich ulubionych utworów Asnyka, jak i do tych, które "odkryłam na nowo"/"poznałam dopiero teraz" - jak np. "Aszera", "Dziwny sen", "Tęsknota" (piękny wiersz), "Myślałem, że to sen" (przejmujący i bardzo plastyczny), "Klątwa" (krótki acz pełen bólu i żalu) czy też "Ta łza" lub dopiero teraz poznany przeze mnie "Samotne widmo" (bardzo prawdziwy i z nutą goryczy).
Polecam wielbicielom poezji. Tym, którzy znają wiersze Asnyka, jak i tym, którzy nie mieli styczności z tym autorem (w co trochę wątpię, gdyż jego wiersze często są przytaczane czy to w postaci papierowej czy też w piosence).
Od dłuższego czasu nosiłam się z zamysłem by poznać inne wiersze z tego tomiku. Nie tylko te, na które nigdy nie zwracałam uwagi, ale również chciałam przeczytać ponownie kilka tych, które czytałam więcej niż raz. Tak już mam, że wielokrotnie wracam do nich czy to w chwilach zadumy, czy też radości. Zawsze wtedy, kiedy mam ochotę na małą dawkę poezji ulubionego autora.
Jestem raczej zwolenniczką dawkowania sobie wierszy bez konieczności czytania całego tomiku od deski do deski. Dlatego teraz chcąc zapoznać się ze wszystkimi czytałam go tak długo. Nie jest się w stanie przeczytać tomiku wierszy jednym tchem i przez kilka dni non stop tak, jakby była to powieść obyczajowa. Należy więc robić sobie przerwy. Bo jednego dnia czytamy o smutkach, tęsknocie, żalu innego już wraz z autorem przeżywamy emocje w postaci radości, nadziei, szczęścia.
Zapewne nieraz jeszcze powrócę tak do swoich ulubionych utworów Asnyka, jak i do tych, które "odkryłam na nowo"/"poznałam dopiero teraz" - jak np. "Aszera", "Dziwny sen", "Tęsknota" (piękny wiersz), "Myślałem, że to sen" (przejmujący i bardzo plastyczny), "Klątwa" (krótki acz pełen bólu i żalu) czy też "Ta łza" lub dopiero teraz poznany przeze mnie "Samotne widmo" (bardzo prawdziwy i z nutą goryczy).
Polecam wielbicielom poezji. Tym, którzy znają wiersze Asnyka, jak i tym, którzy nie mieli styczności z tym autorem (w co trochę wątpię, gdyż jego wiersze często są przytaczane czy to w postaci papierowej czy też w piosence).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz