wtorek, 19 marca 2013

Drugi oddech

Opowieść ta oparta jest na faktach. Pozzo w wyniku wypadku na paralotni jest tetraplegikiem (tetraplegia: paraliż czterokończynowy wskutek uszkodzenia rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym). W książce tej mężczyzna opisuje nam swoje losy od czasów dzieciństwa, poprzez młodzieńcze lata, miłość do Beatrice, później małżeństwo, chorobę żony aż do okoliczności jakie doprowadziły do jego kalectwa. Także tutaj poznajemy Abdela - jego pomocnika i opiekuna. Przynajmniej tyle z części pierwszej.
Część druga jest głębszym zapoznaniem czytelnika z Abdelem. Człowiekiem, który jest porywczy, problemy rozwiązuje za pomocą pięści, ma kumpli byłych więźniów i sam jest człowiekiem z tzw. "marginesu społecznego". W dodatku pochodzi z Algierii i sam Poggio nazywa go "Diabłem", swoim... "Diabłem Stróżem". Tak, bo ten nerwowy czasem brutalny i uparty człowiek jest w zasadzie jedyną osobą, na którą kaleki mężczyzna może liczyć w trudnych sytuacjach. I Abdel nie tylko "sprawdza się" jako opiekun, ale też jako towarzysz, dzięki któremu Phillipe Pozzo nie czuje się samotny.

Wszystko fajnie. Skąd więc ta moja niska ocena? Otóż. Książka jest napisana w formie zapisu pamiętnika, a bardziej opisu wspomnień Phillippa Pozzo i nie mam nic przeciwko. Tylko czasami przeszkadzał mi styl, w jaki to napisał. Po drugie miałam większe oczekiwania co do poznania jego relacji z Abdelem (a także Abdela z nim - choć to raczej niemożliwe bo to wspomnienia i odczucia opisywane z perspektywy Pana Pozzo). Dlatego pewnie bardziej by mi się ta książka spodobała gdyby była w formie nawet wywiadu z Pozzo i Abdelem (razem bądź z każdym z nich osobno).
Po trzecie książka dzieli się an dwie księgi: pierwsza jak opisałam wcześniej opisuje życie Pozza przed wypadkiem, po wypadku oraz faktów dotyczących żony Beatrice. Druga zatytułowana "Diabeł Stróż" jak sam tytuł tej części wskazuje powinna być w głównej mierze poświęcona Abdelowi. I jest taka, owszem, jednak ogranicza się głównie na opisie podrywów porywczego Abdela i jego kłopotów z prawem. Stanowczo za mało według mnie na temat właśnie jego pomocy Panu Pozzo i opieki nad nim.
Część pierwsza zajmuje większą połowę książki. Gdyby podzielić tą część na dwie połowy to pierwsze pół jest interesujące i ciekawe, druga połowa nuży. Część druga jest ciekawsza mimo jej mniejszej objętości w stosunku do tej pierwszej. Najmniej interesujące w tej części są opisy pobytu w Maroku (ale to już ostatnie rozdziały, więc nie przeszkadza to tak bardzo).

Trochę się rozczarowałam, bo liczyłam właśnie na więcej jeśli chodzi o Abdela. Prawdopodobnie gdyby powstała książka właśnie o Abdelu i jego opiece nad Panem Pozzo (bądź choćby w tej książce część trzecia właśnie "z rozwinięciem" Abdela i jego opieki nad kalekim Pozzo) to byłoby to bardziej interesujące. Tutaj nie odczułam przyjaźni między Panem Pozzo, a jego opiekunem, choć jestem pewna, że musiała istnieć, a już na pewno ze strony kalekiego Pozzo choćby ze względu na przymykanie oczu na niektóre działania Abdela (nie zawsze dobre). Odczuwam więc duży niedosyt. Jednak to tylko moje zdanie. Najlepiej samemu wyrobić sobie o niej własne zdanie.

Ciekawa jestem za to filmu, który powstał na kanwie tej historii...

Do lektury książki ani nie zachęcam, ani nie zniechęcam.
 
Data przeczytania: 18-03-2013 (od: 13-03-2013)

Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

4/10          2/5                         4/10                         2/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty