wtorek, 30 grudnia 2025

Niedziela na wsi

CYKL” „HERCULES POIROT” (TOM 26)

 

"Niedziela na wsi" to kolejny kryminał Agathy Christie, który postanowiłam przeczytać. Tym razem Hercules Poirot podejmuje się rozwiązania nietypowej zagadki. Dlaczego nietypowej? Otóż, pewnego dnia słynny detektyw dostaje zaproszenie do wiejskiej posiadłości u lady Angkatell. Gdy już tam dociera, staje się świadkiem niezwykłej sceny. Widzi bowiem człowieka leżącego przy basenie, spływającą do basenu krew oraz... zdezorientowaną kobietę, stojącą nad ciałem, z rewolwerem w ręce. Sprawa wydaje się oczywista, ale Poirot ma co do tego pewne wątpliwości...
 
Książkę szybko się czyta, zwłaszcza od drugiej połowy, gdy pojawia się Poirot oraz zostaje podjęte śledztwo. Wtedy też akcja nabiera tempa. Pierwsza połowa kryminału to trochę przeciągające się rozmowy mieszkańców Angkatell, co może powodować znużenie.
 
Oceniam ten kryminał jako przeciętny. Christie ma w dorobku znacznie lepiej napisane historie, Tutaj, o ile sama zagadka jest ciekawa, a rozwiązanie sprawy zaskakujące, to jednak czegoś mi zabrakło w tym zakończeniu. Czuję lekki niedosyt.

Data przeczytania30-12-2025 (od: 25-12-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

5/10          2/5                         5/10                          2,5/5

1 komentarz:

  1. Bardzo ciekawa recenzja. Nie znam jeszcze tego tomu przygód Poirota, ale Twoja opinia o wolnym tempie akcji i przegadanej pierwszej połowie jest dla mnie pomocna. Mimo niedosytu, o którym piszesz, scena przy basenie brzmi intrygująco.
    Dziękuję za rzetelną ocenę. Przy okazji serdecznie zapraszam Cię do odwiedzenia mojego bloga książkowego, gdzie również dzielę się swoimi czytelniczymi odkryciami. Będzie mi bardzo miło, jeśli wpadniesz z wizytą.

    OdpowiedzUsuń

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty