niedziela, 7 lipca 2024

Cały ten czas

Pierwszy rozdział "Całego tego czasu" nie zwiastował, dobrej lektury do tego stopnia, że gdy uświadomiłam sobie że to chyba pierwsza powieść zlokalizowana w dystopijnym świecie, którą czytam oraz temat Przedczasu i tym podobnych "zabaw z czasem", nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że może jednak nie jest to książka dla mnie. Wszystko jednak zmieniło się z chwilą gdy główna bohaterka odnajduje tajemniczą kopertę. Właśnie ta tajemnica i chęć odkrycia prawdy razem z Mar sprawia, że chcemy czytać rozdział za rozdziałem.
Do czasu jednak. Powieść przed połową zwalnia wraz z rozpoczęciem podróży Mar i jej nowego kolegi, później znów przyspiesza po tym jak oboje trafiają w pewne tajemnicze miejsce. Od tego momentu robi się coraz bardziej intrygująco. Jednak czy to dobrze, biorąc pod uwagę, że jest prawie połowa książki...?

Trzeba przyznać,  że Autorka - bądź co bądź bardzo młoda osoba, w czasie gdy pisała tę książkę - stworzyła intrygujący świat dystopii. Młodego, ciekawego świata Artela i jego tajemniczego, trochę zwariowanego ojca, rezolutną kobiecą postać Mar, oraz szereg interesujących postaci, które Artel i Mar spotykają na swojej drodze (jak między innymi Dariusa, tajemniczego Gadolina, Antymona, Fabiana, czy też Arlettę). Aż chciałoby się powiedzieć: czego tu nie ma? Mamy tajemniczy Instytut, naukowców, eksperymenty naukowe nad podróżami w czasie, tajemnicze Burze, które z niewiadomego powodu cofają czas o dwadzieścia cztery godziny wstecz. Dlaczego tak się dzieje? Czy Mar i jej przyjacielowi uda się dotrzeć do Miasta? Czy znajdą to, czego szukali? Jak zakończy się ta historia? Tego należy dowiedzieć się z lektury książki.

"Cały ten czas" jest debiutem Hani Czaban. Ja nie jestem aż tak doświadczoną fanką dystopii, żeby narzekać na treść książki. Tym bardziej, że nie była to zła lektura. Zauważam jednak pewien niedosyt i nie mówię tu o zakończeniu (czytelnicy, którzy ukończyli książkę wiedzą, co mam na myśli). Po prostu chwilami miałam wrażenie nie dopracowania niektórych wątków. Na przykład jeśli chodzi o ciotkę Pelagię. Uważam też, że wydarzenia następujące niedługo po wyruszeniu dwójki głównych bohaterów w ich długą, niebezpieczną i bardzo tajemniczą podróż - nie musiały się zdarzyć. Równie dobrze mogli trafić tam, gdzie trafili bez tych wydarzeń.

Mimo tych moich niektórych uwag uznaję książkę za dobrą. Bardzo duża to zasługa mających miejsce w drugiej połowie książki wydarzeń z udziałem Mar i Arletty a także Artela i Antymona. Polecam z zapoznaniem się z tą młodzieżówką, żeby samemu wyrobić sobie o niej zdanie.

Data przeczytania: 7-07-2024 (od: 28-03-2024)


LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          3/5                         6/10                          3/5

czwartek, 4 lipca 2024

Krótka piłka

CYKL: "MYRON BOLITAR" (TOM 2)

Mimo, iż przeczytałam już parę książek Cobena, to cykl z Michaelem Bolitarem nigdy nie wpadł w moje ręce. Zazwyczaj serie/cykle zaczynam od pierwszego tomu. W przypadku "Krótkiej piłki" zainteresował mnie opis, dlatego po nią sięgnęłam - nie zastanawiając się też, że może ona być częścią cyklu. A już w najśmielszych wyobrażeniach nie sądziłam, że wceluję w jego najbardziej znany i prawdopodobnie najdłuższy cykl. Tym sposobem nieźle się wkręciłam...

Dlaczego się wkręciłam? Początkowo myślałam, że przeczytam tą jedną z cyklu i pewnie dam sobie na jakiś czas spokój z resztą. Niestety (albo "stety"), mam tak, że staram się nie tylko czytać cykle po kolei - jak wspomniałam wcześniej - ale też dokańczać je. Zwłaszcza gdy mnie zaintrygują. A "Krótka piłka" mnie zaintrygowała i zainteresowała poznaniem innych przygód Myrona Bolitara. W tym także zachęciła do zapoznania się z zagadką z pierwszego tomu. 

W "Krótkiej piłce" jest kilka wzmianek do przeszłej sprawy, którą zajmował się główny bohater (czyli zagadka kryminalna z udziałem Kathy Culver). Nie są one jednak aż tak istotne, żeby miało to przeszkadzać w tomie drugim. Największym łącznikiem obu części jest postać Jessiki - siostry zamordowanej w pierwszym tomie Kathy.
Tutaj mamy zamordowaną z zimną krwią wschodzącą gwiazdę tenisa, przynajmniej kilku podejrzanych i wiele dziwnych, następujących po sobie wydarzeń, które coraz bardziej gmatwają Myronowi zagadkę, zamiast zbliżać go do jej wyjaśnienia. Z czasem tą historia mocno wciąga czytelnika, nie każąc się oderwać od książki.

Thriller ten może zaskoczyć końcowym rozwiązaniem zagadki, ale też znużyć opisami rozgrywek tenisowych. Na pewno około połowy zaintryguje, a osoba Myrona Bolitara niejednokrotnie rozbawi ciętą ripostą, sposobem bycia i poczuciem humoru. Właśnie ten sposób bycia głównego bohatera przykuwa moją uwagę. I jest to kolejny powód, dla którego wkręciłam się w ten cykl.

Data przeczytania04-06-2024 (od: 25-06-2024)


LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          3/5                        6/10                         3/5

poniedziałek, 1 lipca 2024

#4 TBR 2024 lipiec - grudzień

Na drugą połowę roku wybrałam książki nie przekraczające czterystu stron oraz takie, które najprawdopodobniej [jak mniemam] będą miały lżejszą tematykę. A to w związku z koniecznością nauki na jesienną sesję egzaminacyjną ze specjalizacji. Przypuszczam, że czytelniczo odpuszczę sobie końcem roku i wtedy będę mogła w końcu sięgać po grubsze książki oraz takie, wymagające większego zaangażowania myślowego oraz czasowego.

Poniżej przedstawiam lipcowo-grudniowy TBR na 2024 rok:


Lista TBR-owej szóstki

1. "Dziewczyny z Dubaju" (Piotr Krysiak)
2. "Morderstwo na polu golfowym" (Agatha Christie)
3. "Lot nisko nad ziemią" (Ałbena Grabowska)
4. "Gwiezdny pył" (Neil Gaiman)
5. "Miłość oraz inne dysonanse" (Janusz Leon Wiśniewski)
6. "Gallant" (Victoria Schwab)
 
Postaram się zacząć tytuły z tej listy zaraz po ukończeniu ostatniej książki styczniowo-czerwcowego TBR-u. Na pierwszy rzut, zamierzam zmierzyć się z głośnym reportażem Piotra Krysiaka "Dziewczyny z Dubaju", który mam w planach już od kilku lat.

Następną książką będzie "Morderstwo na polu golfowym", będąca drugim tomem cyklu z Herculesem Poirot autorstwa królowej kryminału - Agathy Christie. Tytuł jest jedną z wielu książek tej autorki, których jeszcze nie miałam okazji przeczytać, a jego wybór jest kompletnym strzałem "na ślepo" (bez większego zastanowienia się).

Trzecią książką jest książka Ałbeny Grabowskiej, gdyż chciałabym przeczytać coś z twórczości pani Ałbeny, co niekoniecznie jest tomem jakiegoś cyklu. Stąd wybór właśnie "Lotu nisko nad ziemią", która zainteresowała mnie opisem.

"Gwiezdny pył" to druga książka Neila Gaimana, z którą chciałabym się zapoznać. To właśnie ten tytuł miał być wyborem w zeszłym roku, ale koniec końców wybrałam wówczas "Księgę cmentarną". Dlatego też nie miałam większych wątpliwości, że jeśli mam szukać niedługich książek, to w tym roku koniecznie nie może zabraknąć miejsca dla tytułu, od którego chciałam właściwie zacząć przygodę z Gaimanem.

Kolejną książką, którą w tym roku zamierzam zamierzam przeczytać, jest "Miłość i inne dysonanse" Janusza Leona Wiśniewskiego. Tytuł ten mam w planach od bardzo dawna, kiedy to już w czasach nawołujących niedługo po jej premierze w sieci pojawiały się cytaty z tej książki.

Ostatnią książkę, którą wybrałam na 2024 rok, jest "Gallant" Victorii Schwab. I tutaj podobnie jak w przypadku Grabowskiej, chciałam wybrać coś z twórczości autorki "Niewidzialnego życia Addie LaRue", co nie byłoby częścią cyklu.

Zapraszam do śledzenia postępów drugiego w tym roku TBR-u oraz innych lektur, które również mam w planach w tym roku.

Podsumowanie czerwca

  🍒 W tym roku czerwiec nie obfitował w dużo przeczytanych książek. Największy czytelniczy czas miał miejsce początkiem miesiąca, kiedy to ukończyłam zaczętą jeszcze końcem poprzedniego miesiąca majową premierę wydawniczą. Mowa o książce Izabeli Pek, "Noce z Dudą", która opowiada o relacji Autorki z polskim prezydentem oraz politykami partii rządzącej przez ostatnie osiem lat w kraju. Książka okazała się być dobrą lekturą, i choć początkowo myślałam, że będzie bardzo polityczna, napisana w plotkarskim stylu, okazało się, że ta przeplatana cytatami z "Mistrza i Małgorzaty" opowieść może nieść ze sobą coś więcej niż wyłącznie skandal n apolitycznym szczeblu.

Kolejną książką, którą ukończyłam w maju jest "Złodziejka książek", którą przeczytałam w ramach klubu książki American Club Corner. Tytuł ten bardzo polecam, zwłaszcza miłośnikom opowieści napisanych z historią drugiej wojny światowej w tle. Autor zgrabnie przedstawia wydarzenia. Mimo, iż tematyka książki nie jest lekka, to oparcie historii na niecodziennym narratorze, jakim jest Śmierć - wprowadza nie tylko zainteresowanie czytelnika, ale też dodaje tej historii nieco innego wydźwięku. To się czuje podczas lektury.

Obiecałam przeczytać książkę w oparciu o twórczość Jamesa Camerona. Uda się to na pewno, ale jeszcze nie w tym miesiącu. Tym razem oddałam pierwszeństwo "Złodziejce książek" i nauce do specjalizacji. Za to pod względem filmowym nadrobiłam w czerwcu pierwszą część "Avatara". Nigdy wcześniej nie miałam okazji widzieć tego filmu. Czeka na mnie jeszcze "Avatar. Istota wody". W lipcu liczę na częstszą lekturę tej książki o twórczości Camerona (i myślę, ze to założenie się uda).

Wciąż mam zaległe książki z właśnie kończącego się TBR-u czytelniczego, a już szykuje się nowy TBR z kolejną porcją książek na ten rok. Nie narzucam sobie jednak wielkiego tempa z zaległościami z pierwszego półrocza, bo tak naprawdę najbardziej mi chodzi o to, aby te założone do przeczytania książki ukończyć jeszcze w tym roku (przynajmniej ich większość).

W tym miesiącu muzycznie umilała mi czas najnowsza płyta Sanah "Kaprysy", gdzie pośród dwudziestu utworów znalazłam parę naprawdę dobrych perełek: od szybszych, jak "hip, hip hura", czy "Nimbostratus" po nastrojowe ballady w stylu: "Do kiedy jestem", "Miłość jest ślepa", "Mleczna droga", "Pańskie łzy oto woda" lub też dobre "było, minęło". Płytę ze swojej strony polecam, zwłaszcza, jeśli lubicie tę artystkę. Mnie zachwyciła swoją poetyckością i zainspirowała do odnalezienia pisanych niegdyś (i obecnie) przeze mnie wierszy i zebrania ich w całość, co miałam uczynić już wiele lat temu.

A skoro o poezji mowa, w ostatnim miesiącu przybyły do mnie dwie książki: "Wiersze wszystkie" Wisławy Szymborskiej oraz "Poezje" Marii Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej. Chciałabym się z nimi kiedyś zapoznać.

Zapraszam też do zapoznania się z drugim w tym roku TBR-em na miesiące lipiec-grudzień 2024 🌳

 

Czerwiec w liczbach:

Przeczytanych książek: 2
Łączna liczba stron czytanych książek: 866
Literatura faktu/Reportaż/Esej/Felieton: 1
Literatura piękna/współczesna: 1

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty