Most Galata w Turcji jest nie tylko jednym z najbardziej znanych w tym państwie miejsc, ale ma też znaczenie symboliczne. Łączy egzotykę Turcji ze współczesnym zachodnim światem, tradycję i nowoczesność, ludzi biednych i bogatych, muzułmanów i ateistów.
Galerie handlowe, rybołówstwo, kawiarnie, mali sprzedawcy, mnóstwo turystów - ale też złodzieje, bieda i ubóstwo - to wszystko, czym "żyje" most Galata.
Autor w tym reportażu rozmawia z mieszkańcami: tragarzem, parą emerytów, handlarzem wkładkami do butów, chłopcem sprzedającym papierosy, młodą dziewczyną zajmującą się rozprowadzaniem losów, handlarzem książkami. Te rozmowy ukazują czytelnikowi codzienność mieszkańców Stambułu, ich troski i marzenia.
"Most" liczy sobie sześć rozdziałów, które są dość długie (poza ostatnim: najkrótszym). Pierwszy rozdział był interesujący i jeszcze bardziej "wzmożył mój apetyt" na ten reportaż. Niestety wraz z drugim rozdziałem wkradło się znużenie, co znacznie spowolniło czytanie. Dopiero około strony 50tej [III rozdział] książka zaciekawiła mnie bardziej. Spora w tym zasługa opisów dotyczących historii pierwszych Ormian (sięgającej XIV-XV wieku), historycznych wydarzeń w XV-XVII wiecznej Turcji oraz historii samego mostu i jego licznych przeróbek na przestrzeni kilkudziesięciu lat.
Książkę czytałam z zainteresowaniem głównie od jej drugiej połowy. Niektóre fragmenty nie wzbudzały zainteresowania i za to nieco obniżam ogólną ocenę. Mimo to sądzę, że warto zapoznać się z tym reportażem.
Galerie handlowe, rybołówstwo, kawiarnie, mali sprzedawcy, mnóstwo turystów - ale też złodzieje, bieda i ubóstwo - to wszystko, czym "żyje" most Galata.
Autor w tym reportażu rozmawia z mieszkańcami: tragarzem, parą emerytów, handlarzem wkładkami do butów, chłopcem sprzedającym papierosy, młodą dziewczyną zajmującą się rozprowadzaniem losów, handlarzem książkami. Te rozmowy ukazują czytelnikowi codzienność mieszkańców Stambułu, ich troski i marzenia.
"Most" liczy sobie sześć rozdziałów, które są dość długie (poza ostatnim: najkrótszym). Pierwszy rozdział był interesujący i jeszcze bardziej "wzmożył mój apetyt" na ten reportaż. Niestety wraz z drugim rozdziałem wkradło się znużenie, co znacznie spowolniło czytanie. Dopiero około strony 50tej [III rozdział] książka zaciekawiła mnie bardziej. Spora w tym zasługa opisów dotyczących historii pierwszych Ormian (sięgającej XIV-XV wieku), historycznych wydarzeń w XV-XVII wiecznej Turcji oraz historii samego mostu i jego licznych przeróbek na przestrzeni kilkudziesięciu lat.
Książkę czytałam z zainteresowaniem głównie od jej drugiej połowy. Niektóre fragmenty nie wzbudzały zainteresowania i za to nieco obniżam ogólną ocenę. Mimo to sądzę, że warto zapoznać się z tym reportażem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz