Ta niewielkich gabarytów książka Janusza Leona Wiśniewskiego to zbiór sześciu niedługich opowiadań dotykających uczuciowej i emocjonalnej strony ludzkiej natury. Wiele lat temu polecił mi ktoś tę książkę. Dziś już nie pamiętam od czego w ogóle zaczął się temat rozważań właśnie nad tym tytułem. Po latach przypomniałam sobie o "Zespołach napięć".
Przez karty tej książki przewijają się: miłość, tęsknota, zdrada, przyjaźń, śmierć, przemijanie. Tęsknota za bliskimi lub za ludźmi, których bohaterowie opowiadań kochają, bądź kochali, stracili lub niedługo stracą. Kruchość ludzkiego życia to motywy przewodnie tych krótkich historii. Historii, które bądź co bądź trzymają bardzo wyrównany poziom. Mile się zaskoczyłam, bo jeśli chodzi o zbiory opowiadań - rzadko się zdarza aby większość tytułów trzymało równy poziom. Przeważnie jedne są mocno słabsze, inne lepsze. I nie ważne czy książkę napisało parę różnych mniej znanych autorów (jak np. "W łóżku z..."), czy noblistka ("Opowiadania bizarne"). Po prostu z tym bywa naprawdę różnie.
O Wiśniewskim podobno mówią, że jest mistrzem krótkiej formy. Ciężko mi porównać, bo muszę zapoznać się z innymi zbiorami jego opowiadań. Jednakże ta "równość" poziomu opowiadań podoba mi się. Każde z nich gdzieś tam głęboko skłania do przemyśleń.
Poniżej moje niedługie, niezdradzające szczegółów wnioski o każdym z tych sześciu opowiadań:
1) "Syndrom przekleństwa Undine" (6/10) - życiowe opowiadanie o pewnej przyjaźni. Skłaniające do refleksji.
2) "Anorexia nervosa" (7/10) - kolejne bardzo życiowe opowiadanie. Poruszająco i refleksyjnie o stracie.
3) "Kochanka" (7/10) - emocje związane z utratą nadziei na spełnienie marzeń.
4) "Noc poślubna" (6/10) - opowiadanie z historią w tle utrzymane w klimacie drugiej wojny światowej.
5) "Menopauza" (7/10) - gorzko o przemijaniu. Nie tylko tym związanym wiekiem. Także o kruchości życia i tęsknocie za bliskimi.
6) "Cykle zamknięte" (6/10) - opowiadanie o emocjach związanych z miłością, utratą, tęsknotą. Sporo tu uczuć. Emocje opisane troszkę z innego (wcale nie aż tak kobiecego) punktu widzenia.
Jak widać trzy z nich uznałam za bardzo dobre, pozostałe trzy w moim mniemaniu są dobre. Ciężko mi wskazać, które jest najlepsze. Jako całość książka wypada dobrze.
A tego zbioru nie znam. To pewnie stare wydanie.
OdpowiedzUsuńGracias por la reseña. Enamorada de las letras
OdpowiedzUsuńZnam twórczość Wiśniewskiego :D Tę też muszę poznać. Wszystkiego najlepszego w 2023 roku :D
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej książki, coś od tego autora czytałem jakiś czas temu.
OdpowiedzUsuńDlatego wolę też nie zakładać nic konkretnego na dłużej niż tydzień do przodu. Bo zwłaszcza w takich czasach jak teraz plany to coś nie do końca potrzebnego (szczególnie długoterminowe).
Kabanosy bez mięsne zjadłem, jednak raczej nie kupię więcej. To nie moje smaki. Ale żal było wyrzucać pełne opakowanie, jakoś się przemęczyłem z tym i na razie jest OK po nich. :)
Także najlepszego na Nowy Rok. Zdrowia, spokoju i jak najmniej osób beznadziejnych wokół Ciebie.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Murakami to mój ulubiony autor z Japonii. Czytałem prawie wszystko od niego i to po kilka razy. :D
Usuń:) Czasem warto zapomnieć szybko takie rzeczy związane z książką czy filmem, jeśli nam nie odpowiadał z jakiegoś powodu. A z Japonii sporo jest rzeczy, które trudno zapomnieć. :D
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Ciekawa recenzja. Pt. Co autor miał na myśli.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym tytule, ale może kiedyś to się zmieni ;)
OdpowiedzUsuńczyli wnioskuję że warto przeczytać te opowiadania
OdpowiedzUsuńTen zbiór miałam w swoich rękach dość dawno i pamiętam ,że wiele opowiadań naprawdę bardzo mi się podobało
OdpowiedzUsuń