wtorek, 23 grudnia 2025

#2 TBR 2026 Polecenia znajomych

Wprawdzie nie uda się ukończyć tegorocznego TBR-u z poleceniami znajomych. To jednak wcale nie oznacza, że nie będzie kolejnej edycji poleceń znajomych. Trzy książki, których nie uda się przeczytać w tym roku, mam zamiar ukończyć w przyszłym. Dwie z nich już są zaczęte.

Tak więc, ponownie poprosiłam znajomych na Instagramie i Facebooku o polecenie sześciu książek, po które mam sięgnąć w nadchodzącym 2026 roku. Poniżej przedstawiam zaproponowane tytuły:



2. "Rzeźbiarz kości" (Wojciech Kulawski)
3. "Nie ma tego złego" (Marcin Mortka)
5. "Magiczne lata" (Robert Mccammon)


"Histeria sztuki. Krzyk obrazów" jest jedną z bardziej interesujących tematycznie książek. Reportaż, o którego istnieniu nie miałam do tej pory pojęcia. Czytając opis można stwierdzić, że książka ta będzie traktować o ważnym społecznie temacie - motyw kobiety w sztuce, a wszystko to z historią w tle. Jestem ciekawa tej książki.
 
Intrygujące thrillery, kryminały to coś, co lubię. Takie, które wciągają swoją fabułą i nie każą odejść od lektury. Czytając opisy propozycji od znajomych zwróciłam uwagę, na "Rzeźbiarza kości" jakoby ta książka miała być takim wciągającym thrillerem. Jestem ciekawa, czy tak będzie.
 
Wiele pozytywnych recenzji słyszałam na temat Kociołka. I choć wciąż (jeszcze) nie wiem na czym polega fenomen Marcina Mortki (którego do tej pory kojarzyłam jako tłumacza książek), to jednak od dłuższego czasu miałam ochotę sięgnąć po pierwszy tom cyklu - czyli właśnie "Nie ma tego Złego". Bardzo się cieszę z tej propozycji, bo będę miała większą mobilizację, żeby w końcu wcielić plany w życie. Czy i ja zostanę kolejną fanką Kociołka? Zobaczymy...
 
Rzadko sięgam po młodzieżówki, a także po romanse i obyczajówki, choć czasami lubię wychodzić ze swojej strefy komfortu, czego najlepszym przykładem są (czytane ostatnio) harlequiny - których zresztą wciąż nie darzę cieniem sympatii, nawet mimo tego, iż czasem zdarzają się wśród nich całkiem niezłe historie. Uważam jednak, że lekka literatura jest czasem potrzebna. Tak patrząc po opisie, to "Genevieve nie mówiła wszystkiego" - choć zaliczona do gatunku romans/obyczajowa - jawi się jako smutna książka, poruszająca ważne tematy samotności, wyobcowania, a to już mnie kusi do tego, aby poznać tą historię.
 
Ileż to ja się nasłuchałam dobrych opinii o książce "Za zamkniętymi drzwiami". Książka, która swoją premierę miała już dawno temu, a niedawno doczekała się wznowienia w postaci specjalnego wydania z dodatkowymi opowiadaniami Autorki - a ja wciąż jej nie znam, mimo iż niebieska okładka z drzwiami przewijała mi się przez te lata tyle razy, że nawet nie jestem w stanie zliczyć. Najwyższy czas poznać ten thriller, tym bardziej, że jego opis również wskazuje na wciągającą lekturę. 
 
Patrząc na listę propozycji większość z tych tytułów (i ich Autorów) zaskoczyła mnie tym, że w ogóle istnieją ("Histeria sztuki (...)", "Magiczna lata", "Genevieve nie mówiła wszystkiego" oraz "Rzeźbiarz kości"). Natomiast w planach - dalekosiężnych - miałam tylko dwie z nich ("Nie ma tego złego" "Za zamkniętymi drzwiami"). Bardzo się cieszę, że najprawdopodobniej  sięgnę po książki, które planowałam przeczytać i odbędzie się to szybciej, niż miało by to miejsce bez TBR-u. Cieszę się też z tego, że będę mogła poznać zupełnie nowe tytuły i zupełnie nowych Autorów. Kto wie, może nawet niektórych polubię?
 
A już w Sylwestra pojawi się pierwsza część mojego własnego TBR-u na pierwsze półrocze 2026 roku, z książkami, nad których wyborem pracuję już od ponad tygodnia 😁

2 komentarze:

  1. Książki Kulawskiego są świetne. Mocno polecam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niektóre znam i też je polecam :)
    Życzę spokoju duszy i umysłu, naładowania baterii, magii chwil zamkniętej w zapachu igliwia, pomarańczy i piernika.

    OdpowiedzUsuń

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty