To pierwsza przeczytana przeze mnie książka poruszająca tematykę minimalizmu. Zawiera ona wiele wartościowych porad, choć niektóre z nich mogą kojarzyć się z szaleństwem i nie ze wszystkimi się zgadzam.
W książce tej możemy przeczytać nie tylko o tym jak skutecznie pozbyć się zbędnych rzeczy ze swojego życia. Czytelnik ma okazję poznać między innymi sposoby minimalistycznego uproszczenia swojego dnia, utrzymywania porządku oraz jak w minimalistyczny sposób podróżować. Może również zapoznać się ze sposobami utrzymywania zdrowia poprzez wysiłek fizyczny, minimalistyczne i zarazem zdrowe odżywianie i wiele, wiele innych prostych zasad oraz udogodnień.
Wiadomym jest, iż nie jest się w stanie pozbyć wszystkiego od razu. Jasną rzeczą jest to, że do minimalizmu trzeba podchodzić stopniowo - o czym często autor wspomina. Podoba mi się u Leo Babauty to, że nie namawia on nikogo na siłę i wielokrotnie zaznacza czytelnikom, że należy poszukać własnego, indywidualnego sposobu na osiągnięcie prostoty życia a nie naśladować wszystko tak, jak on sam to osiągnął.
Gdy zaczynałam lekturę tej książki sądziłam, że mój upór jest zbyt duży by zaakceptować minimalizm. Lektura pierwszych rozdziałów wywoływała u mnie myśli w stylu: "Ale jak to! Tak się przecież nie da!". Z czasem, zaczynając stosować się choć do niektórych zasad, zrozumiałam jednak pewne rzeczy. Natomiast kończąc książkę wnioski nasunęły się same:
Przed rozpoczęciem tego poradnika powyższe wnioski były dla mnie dalekie. A niektóre porady - nawet te najprostsze niemożliwe do realizacji. Bedąc jeszcze w połowie książki ta opinia miała wyglądać inaczej. Dziś wiem, że przynajmniej część z tych porad jest warta tego aby wcielić je w życie. I choć początkowo podchodziłam do minimalizmu jak do przysłowiowego "jeża", teraz jestem w stanie powiedzieć, że poradnik Leo Babauty przynajmniej w małej części zmienił we mnie podejście do minimalizmu, sprawił, że pozwoliłam uwierzyć w to, że zbędne rzeczy nie przynoszą szczęścia. I to, jest chyba jego najlepszą rekomendacją.
Książkę uważam za dobry poradnik. Zwłaszcza dla osób, które dopiero zaczynają zaznajamiać się z tematem minimalizmu. Myślę, że sama jeszcze nieraz do niej powrócę i może w przyszłości pozwoli mi ona osiągnąć nawet większość z tych założeń, które na obecnym etapie są trudne do przezwyciężenia.
Wiadomym jest, iż nie jest się w stanie pozbyć wszystkiego od razu. Jasną rzeczą jest to, że do minimalizmu trzeba podchodzić stopniowo - o czym często autor wspomina. Podoba mi się u Leo Babauty to, że nie namawia on nikogo na siłę i wielokrotnie zaznacza czytelnikom, że należy poszukać własnego, indywidualnego sposobu na osiągnięcie prostoty życia a nie naśladować wszystko tak, jak on sam to osiągnął.
Gdy zaczynałam lekturę tej książki sądziłam, że mój upór jest zbyt duży by zaakceptować minimalizm. Lektura pierwszych rozdziałów wywoływała u mnie myśli w stylu: "Ale jak to! Tak się przecież nie da!". Z czasem, zaczynając stosować się choć do niektórych zasad, zrozumiałam jednak pewne rzeczy. Natomiast kończąc książkę wnioski nasunęły się same:
- bałagan nie przynosi człowiekowi niczego dobrego,
- pozbycie się ze swojego życia (lub choćby z zasięgu wzroku) rzeczy zbędnych, naprawdę pozwala osiągnąć rodzaj szczęścia,
- unikanie bałaganu oraz minimalistyczny styl życia to nie tylko czerpanie radości z porządku ale też oszczędność czasu.
Przed rozpoczęciem tego poradnika powyższe wnioski były dla mnie dalekie. A niektóre porady - nawet te najprostsze niemożliwe do realizacji. Bedąc jeszcze w połowie książki ta opinia miała wyglądać inaczej. Dziś wiem, że przynajmniej część z tych porad jest warta tego aby wcielić je w życie. I choć początkowo podchodziłam do minimalizmu jak do przysłowiowego "jeża", teraz jestem w stanie powiedzieć, że poradnik Leo Babauty przynajmniej w małej części zmienił we mnie podejście do minimalizmu, sprawił, że pozwoliłam uwierzyć w to, że zbędne rzeczy nie przynoszą szczęścia. I to, jest chyba jego najlepszą rekomendacją.
Książkę uważam za dobry poradnik. Zwłaszcza dla osób, które dopiero zaczynają zaznajamiać się z tematem minimalizmu. Myślę, że sama jeszcze nieraz do niej powrócę i może w przyszłości pozwoli mi ona osiągnąć nawet większość z tych założeń, które na obecnym etapie są trudne do przezwyciężenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz