środa, 26 marca 2025

Żmijowisko

Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem poznania dwóch kryminałów autorstwa Wojciecha Chmielarza: "Wyrwy" i właśnie "Żmijowiska". Nigdy nie czytałam niczego, co miało by dłuższą formę niż opowiadanie, w wykonaniu tego Autora. Na początek wybrałam więc ten drugi tytuł, tym bardziej, iż wiele osób mi ją polecało. O czym więc  jest ten kryminał?
 
Mamy lato 2017 roku. Las, ognisko, zakrapiana impreza, grupka młodzieży i tragedia, która zmienia na zawsze życie pewnej rodziny. Na wyjeździe wypoczynkowym dochodzi do zaginięcia nastolatki.  Po latach ojciec dziewczyny wraca na miejsce zdarzenia, aby rozwiązać tajemnicę sprzed lat. Brzmi znajomo? Tak, fabuła tego thrillera nieco przypomina "W głębi lasu" Harlana Cobena. Tylko, że tutaj mamy Polskę, domki wczasowiczów w lesie na Podlasiu.
Co stało się z zaginioną? Jaka tajemnica tkwi w wydarzeniach sprzed roku? Czy ojciec odnajdzie córkę? Odpowiedzi należy szukać w lekturze książki. A ta z pewnością zaskoczy.

Zresztą pasjonującej książki. Historia, mimo podobieństwa do thrillera Harlana Cobena, wciąga. Co ciekawe, nie przepadam za częstymi przeskokami czasie, a tutaj fabuła została skonstruowana tak, iż czytelnik wielokrotnie przenosi się w czasie. Trzeba przyznać Autorowi, że zabieg ten wyjątkowo nie przeszkadza, nie wybija z rytmu, przeciwnie - z czasem nawet przestałam przywiązywać do tego wagę. Historia opowiedziana jest w ciekawy sposób, Najpierw poznajemy bohaterów, ich charaktery i bolączki oraz emocje którymi się kierują. Wydarzenia z czasem zaczynają nabierać tempa. Aż poznajemy wszystko...
I kiedy już myślałam, że ocenię tą książkę tylko jako dobrą, bo Autor nagle wplata mi pod koniec zupełnie niepotrzebny rozdział, w którym mi każe myśleć: "No nie, serio?!" Kiedy nie wierzę Autorowi ani na sekundę, że tak to może się kończyć, właśnie wtedy Autor wyjmuje asa z rękawa...

Niewątpliwie bardzo dobry thriller, wciągający, zaskakujący. Zdecydowanie jeden z lepszych jakie czytałam!

Data przeczytania: 26-03-2025 (od: 7-03-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

7/10          4/5                         7/10                          3,5/5

piątek, 14 marca 2025

List do nieznanego poety

W "Liście do nieznanego poety" pojawiły się niektóre wiersze z tomiku "Dla ciebie piszę miłość", z którym zapoznałam się niedawno. Wszystkie wiersze zebrał Bogusław Kierc, natomiast Autorem wstępu, będącym jednocześnie próba porównania Rafała Wojaczka do innych poetów (w tym między innymi do Rimbauda) jest Stanisław Stabro.

Główną tematyką tego zbioru jest śmierć, przemijanie, marna egzystencja i depresja. Próżno doszukiwać się tutaj zbyt wielu wierszy miłosnych, choć i takie się pojawiają - nie ma ich jednak dużo. Wyróżniam w szczególności erotyk "Inicjacja" (s. 34) oraz wiersze "Ten trzeci" (s. 80) i bardzo ładny, z delikatną zmysłowością wiersz "Prośba" (s. 88), które pojawiły się w wyżej wspominanym, wcześniej przeze mnie przeczytanym  tomiku. Miłość, seks i życie to także tematy dwóch, ładnych w swojej zmysłowości wierszy: "Prolegomena do sztuki wyzwolonej" (s. 82), "Ekloga" (s. 83).

W tomiku tym, pojawiło się kilka wierszy poświęconych pisaniu.  Poeta rozprawia się w nich z twórczością, zastawia nad sensem pisania wierszy, podejmuje próby zaprzestania ich tworzenia. Tu, najbardziej wyróżniam piękny wiersz zatytułowany "Próba ostatniego wiersza" (s. 70).

Ocierająca się o makabrę "Piosenka z najwyższej wieży" (s. 71), która również jest wierszem pojawiającym się w "Dla ciebie piszę miłość", według mnie bardziej pasuje właśnie do tego zbioru, który jest wręcz przepełniony bagażem doświadczeń, smutkiem i przygnębieniem. Skoro już mowa o tematyce śmierci i sensie istnienia, to w szczególności wyróżniłabym wiersze "Mojej bolesnej" (s. 21), "Gwiazda" (s. 24), "Ballada bezbożna" (s. 38), "Piosenka bohaterów II" (s. 47), "Pewna komoda, czyli" (s. 54), "W podwójnej osobie" (s. 73).

Życie w konfrontacji ze śmiercią przewija się przez wersy  tytułowego "Listu do nieznanego poety" (s. 63). Natomiast życiowy wiersz "Dał się nabrać na język, którego nie było" (s. 103) niesie ze sobą motyw śmierci z nutą uczuciową (miłość). Postrzeganie świata i życia znajdziemy między innymi w dobrym wierszu "Na jednym rymie" (s.49). Wyróżniam tu także trzy dobre wiersze o życiu, a są nimi: "Dotknąć" (s. 50), "Słowa do piosenki na ostatni dzień roku" (s. 68) i "Kolęda" (s. 127), poruszająca temat wigilijnej wieczerzy. Ponadto wyróżniam wiersz "Czy ja mogłam w wątłych ustach unieść taką miłość" (s.112).

Jak widać, spośród wymienionych tytułów, parę pojawia się też w tomiku "Dla ciebie piszę miłość". Było ich więcej - również dobrych, jednak nie wspominałam o nich, gdyż nie chciałam się powtarzać. "List do nieznanego poety" zawiera dobre wiersze, jednak zauważyłam, że większość z nich pojawia się około połowy  tomu. Prawdopodobnie dlatego początek tomiku był dla mnie chwilami nużący i sprawiał, że długo nie mogłam się z nim zgrać.

Data przeczytania13-03-2025 (od: 11-03-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

5/10           2/5                        5/10                          2,5/5

wtorek, 11 marca 2025

Pieśń prorocza

Lekturą do przeczytania na jeden z Klubów Książki okazała się być "Pieśń prorocza", o której istnieniu nic wcześniej nie wiedziałam.
 
W powieści mamy z jednej strony polityczne zawirowania w Irlandii, aresztowania obywateli za poglądy. Mamy tu obecny wśród bohaterów strach, lęk o przyszłość, o bliskich, niepewność jutra, bezsilność. Tutaj powieść skupia się na kobiecie, której głównym problemem jest aresztowanie męża i związane z tym troski, a także niepewna sytuacja syna, zmuszonego do ukrywana się. Z drugiej perspektywy mamy między innymi wątek starszego mężczyzny z Alzheimerem, który z racji choroby ma swój świat, wobec tego aktualne wydarzenia są jakby poza nim; rodzinne spotkania, które tylko z pozoru wyglądają, jakby życie Eilish i jej dzieci nadal biegło normalnym torem. Reżim i związane z nim trudności, a przy tym wszystkim duszną atmosferę, co nadaje powieści charakterystycznego klimatu strachu. W połączeniu z bezsilnością i niepewnością bohaterów o przyszłość - efekt bywa piorunujący.
 
Skoro tak, to dlaczego ostatecznie oceniam ją tylko jako "dobrą"?  Książka napisana jest w bardzo opisowym stylu, co akurat uważam za olbrzymi plus. Z pewnością sposób, w jaki Autor przekazuje emocje bohaterów, plastyczne opisy tego, co aktualnie czują postacie oraz jak te emocje oddziałują na ich zachowanie to spory atut tej powieści. Pierwszym minusem jest zastosowanie dialogów w tekście. Bez pauz, jak to zazwyczaj bywa. Przypomina to trochę tekst bez zredagowania, zlepek szybkich myśli, wyrzucanych niczym z karabinka maszynowego. Dostrzegam tu zamysł, jakim Autor się kierował. Poniekąd, dzięki takiemu "wodolejstwu" możemy chwilami czuć się tak, jakbyśmy podsłuchiwali i podglądali bohaterów, a dialogi między nimi to zlepki urywanych, czasami niechlujnie padających zdań z życia codziennego, wplatane w ważniejsze wydarzenia. Jednak taki zabieg może szybko zmęczyć. Ciężko się do tego przyzwyczaić. Jest to możliwe, jednak łatwo można się wybić z tego rytmu. Uważam, że jest to druzgoczące dla tego tytułu, gdyż "Pieśń prorocza" z pewnością zasługuje co najmniej na ocenę bardzo dobrą. Niestety, strona narracyjna książki często psuje dobre wrażenie. Często, gdy dochodziło do dialogów, mimo dużego skupienia, wybijałam się z rytmu, nie raz z całego wątku, co kazało wracać parę zdań wstecz. To też wyjaśnia, dlaczego niemal miesiąc zajęło mi przeczytanie książki, która liczy sobie mniej niż trzysta stron...
 
Ponadto, Autor nie ułatwił czytelnikowi zadania, wplatając w tę historię szczegółowe wątki z życia głównej bohaterki, które nie zawsze były interesujące. I to mój drugi zarzut. Mam na myśli te opisy, które po prostu nudziły, nie wnosząc przy tym wiele do fabuły. Prawdopodobnie, bez tych fragmentów, treść wiele by nie straciła. I tak oto mamy intrygujący, mocny początek, środek bogaty w sinusoidę: od interesujących zdarzeń, po te totalnie nudne, po których następowały wydarzenia wbijające czytelnika w fotel. I tak w kółko aż do równie mocnej końcówki książki. Ta huśtawka, w połączeniu z dialogami zlanymi z tekstem, niestety bardzo męczyła podczas czytania. Niestety, gdyż odbiło się to na mojej ogólnej ocenie. Za ten ładunek emocjonalny [którym tak się tutaj zauroczyłam], który niosą ze sobą opisy wydarzeń oraz przeżyć bohaterów, powoduje, że książka chwilami zasługuje wręcz na miano rewelacyjnej, a już całą pewnością bardzo dobrej prozy. Wielka szkoda, że efekt popsuł mi sam Autor stosując taką, a nie inną formę przedstawienia tej historii.
 
Dlatego, jeśli ktoś miałby chęć sięgnięcia po tą, bądź co bądź, bardzo dobrą książkę, ostrzegam, że prowadzona narracja może powodować spore utrudnienie podczas lektury. Tym bardziej, że już sam temat książki nie należy do najłatwiejszych. Problemy poruszane przez bohaterów oraz wydarzenia, z którymi się mierzą są trudne i wymagają skupienia. Dialogi, które "ciągną się po sobie akapitami" nie ułatwiają tego skupienia. Nie odradzam, wręcz przeciwnie: uważam, iż warto zaznajomić się z tym tytułem. Jest to kawał dobrej literatury, z rodzaju tych, które zapadają w pamięci na dłużej. Trzeba jednak liczyć się ze sporym utrudnieniem, z którym warto się zmierzyć dla poznania losów Eilish i jej rodziny.

Data przeczytania: 10-03-2025 (od: 13-02-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          3/5                         6/10                          3/5

czwartek, 6 marca 2025

Mistrz i Małgorzata

Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem przeczytania dzieła Michaiła Bułhakowa. I najprawdopodobniej jeszcze długo bym nie sięgnęła po tę jedną z najbardziej rozpoznawalnych, uznawanych za ponadczasowe, książek należących do klasyki literatury rosyjskiej i światowej, gdyby nie została ona lekturą w ramach naszego Klubu Książki American Club Corner.
 
"Mistrz i Małgorzata" to powieść z motywem realizmu magicznego i elementami fantasy. Podzielona jest na dwie większe części. W pierwszej części spotykamy się z dwoma bohaterami: Michałem Aleksandrowiczem Berliozem i Iwanem Nikołajewiczowem Ponyriowem, zwanym Bezdomnym. Ich losy będą miały wpływ na resztę powieści. W drugiej części natomiast, poznajemy Małgorzatę i jej Mistrza. Przez całą powieść przewijają się wątki historyczne (dotyczące Piłata, Judy oraz Jeszuy Ha-Nocri), które mieszają się z wątkami magicznymi, a momentami też romantycznymi. Wszystko to okraszone jest mocną dawką surrealizmu i groteski.

Z całą pewnością jest to powieść niebanalna, pełna satyry, zabawnych sytuacji i dialogów. Autor nagromadził w swoim dziele sporo postaci: począwszy od dyrektora teatru Variétés Stiopy Lichodiejewa, dyrektora finansowego Rimskiego i prezesa Nikanora Iwanowicza, po wszelakiej maści literatów  (jak między innymi: Poprichin, Bieskudnikow, Dwubratski, Zagriwow, Głuchariow, Kwant, Laurowicz, Deniskin, Żełdybin). Jednakże największym plusem tej powieści są mocno zarysowane postaci czwórki najważniejszych bohaterów: Wolanda, Korowiowa, Azazella i Behemota oraz otaczająca je aura tajemniczości i niekiedy spora dawka humoru w icu przygodach.

Kolejnym plusem jest fakt, iż Autor między wierszami przemyca ludzkie słabości i przywary, wyłuskując je na wierzch, niekiedy ośmieszając i ganiąc. Przykładem może być między innymi zawarcie umowy między Nikanorem Iwanowiczem, a Korowiowem. Idealnie ukazuje ludzką chciwości i pazerność Z kolei postać szatana w tej książce, będącego złem wcielonym, skłania czytelnika do wielu refleksji i postawienia pytania: kto w tej książce jest tak naprawdę zły, a kto dobry?

"Mistrza i Małgorzatę" wielu ceni za jej część historyczną, głównie za sprawą opisów Poncjusza Piłata, Judy i Jeszuy Ha-Nocri. Mnie one nie zachwyciły. Równie dobrze mogłoby ich nie być, bądź mogły być tylko krótko wspomniane, a książka nie straciłaby dla mnie wiele na wartości. Jest to jednak tylko moje zdanie, z którym nie trzeba się zgadzać.

Lektura tej książki pozytywnie mnie zaskoczyła. Jeżeli jakaś powieść zasługuje na nazwanie jej bardzo dobrą, to z całą pewnością jest to "Mistrz i Małgorzata". Świta Wolanda zostaje tutaj moim numero uno, a kot Behemot wpisze się na moją osobistą listę najbardziej intrygujących bohaterów. Z pewnością pozostanie jedną z moich  ulubionych postaci literackich.
Każdemu, kto jeszcze nie czytał, polecam zaznajomić się z tą ponadczasową książką.

Data przeczytania: 6-03-2025 (od: 3-02-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

7/10          4/5                         7/10                          3,5/5

poniedziałek, 3 marca 2025

Z archiwum Tomb Raider. Przewodnik

Niniejszy przewodnik skupia się na komputerowej postaci Lary Croft, bohaterce kultowej już serii "Tomb Raider". Poznajemy ją od jej narodzin w 1995 roku w wytwórni Core Design. Schemat ukazania panny Croft opiera się na niedługim przedstawieniu jej przygód w każdej kolejnej części gry, począwszy od pierwszej części "Tomb Raider", a skończywszy na części piątej "Tomb Raider: Chronicles". Przy czym, te krótkie opisy skupiają się na wybranych lokacjach, w których przebywa Lara w grze, wraz z kadrami z gry. I tak: dla części pierwszej jest to Peru, dla drugiej - Tybet, dla trzeciej Londyn i pustynna Nevada; w części czwartej mamy Kambodżę oraz grobowiec Seta w Egipcie, a w piątej Rosję. Dla lepszego rozeznania miejsc, które Lara odwiedziła w pierwszych pięciu częściach gier, mamy też fajną mapę z zaznaczonymi lokacjami. Ponadto, do każdej z pięciu części dodano krótkie opisy i wizerunki najważniejszych wrogów, z którymi mierzy się Lara, stroje i broń, której używa oraz pojazdy, którymi porusza się w grze. W rozdziale "Trening Lary", możemy przyjrzeć się jak Lara dba o formę, natomiast w rozdziale "Gry i zabawy" mamy parę łamigłówek, które możemy spróbować sami rozwiązać. Całość okraszona jest licznymi, barwnymi fotosami Lary, w tym dobrej jakości wizerunkami, będącymi także mniej lub bardziej znanymi fanartami z gry.
 
Jest to dobre opracowanie, ale dla kogo jest ów poradnik? Fani gry raczej poczują się rozczarowani, gdyż jest to tylko garstka najważniejszych informacji (i to tylko z pierwszych pięciu odsłon przygód Lary). Myślę, że ten poradnik można traktować bardziej jako ciekawostkę. Fani mogą w nim odnaleźć sentymentalną podróż do miasta Vilcabamba i grobowca Qualopeca, czy też wyprawę po sztylet Xian. Natomiast początkujący mogą zapoznać się z postacią panny Croft, jej historią (także dzięki chronologicznemu kalendarium), co przy okazji może ewentualnie zachęcić do zagrania w opisywane części.


Data przeczytania: 3-03-2025 (od: 2-03-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10           2/5                        6/10                          3/5

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty