wtorek, 12 sierpnia 2025

Notatki z pielęgniarstwa. Wersja Podstawowa. Część I

Książka składa się z pięciu działów, a każdy z nich jest oddzielony fiszkami w postaci karty tytułowej - każda w innym kolorze, odpowiadającym temu na spisie treści, dla lepszego odnalezienia interesującego nas działu.

Pierwszym działem są "Podstawy pielęgniarstwa". Jest to ta część, którą każda szanująca się pielęgniarka powinna umieć wyrecytować bez zająknięcia, nawet jeśli zostanie obudzona o trzeciej w nocy. Dlatego tutaj znajdziemy między innymi rodzaje wstrzyknięć, bristolską skalę uformowania stolca, rodzaje probówek, zasady ułożenia pacjenta w łóżku, rodzaje masek tlenowych i zasady ich stosowania, wzory obliczania dawek leków, omówienie skali Glasgow, typu obrzęków, rodzaje bólu oraz klasyfikację odleżyn według skali NPUAP i EPUAP.

Drugi dział to "Pielęgniarstwo specjalistyczne", w którym znajdziemy między innymi omówienie zasad monitorowania EKG (wraz z szybkimi przypomnieniem zasad interpretacji zapisu EKG - również na wybranych przykładach zaburzeń), klasyfikację nadciśnienia tętniczego, różnice między migotaniem a trzepotaniem przedsionków, hipokaliemią a hiperkaliemią, hipoglikemią a hiperglikemią, cukrzycą typu I a cukrzycą typu II, chorobą Leśniowskiego-Crohna a zespołem wrzodziejącego jelita grubego czy też różnice między nadczynnością a niedoczynności tarczycy. Poznamy też czym jest zespół stopy cukrzycowej oraz jakie są objawy astmy i POChP.

W trzecim dziale zatytułowanym "Czynności i zabiegi pielęgniarskie" poznamy między innymi: prawidłowe miejsca podawania insuliny, czym jest nebulizacja czy też pulsoksymetria wraz z zasadami działania pulsometru. Dowiemy się jak prawidłowo pielęgnować zgłębnik nosowo-żołądkowy, PEG-a oraz gastrostomię; jak prowadzić toaletę jamy ustnej oraz drzewa oskrzelowego u pacjenta, na czym polega test Allena, jak prawidłowo pielęgnować port naczyniowy, wykonywać drenaż opłucnej czy też prowadzić toaletę drzewa oskrzelowego u pacjenta.

Czwarty dział "Anatomia i fizjologia"  zawiera między innymi budowę poszczególnych części ciała (od rodzajów stawów, kości ręki, budowy czaszki i kręgosłupa, przez anatomię wątroby, po budowę układu oddechowego i omówienie układu endokrynologicznego). Zawarto też odmienności w fizjologii i anatomii dziecka oraz zmiany fizjologiczne, które zachodzą u  kobiet w ciąży.

Ostatnio dział to "Farmakologia", w której znajdziemy między innymi parę wybranych leków oraz ich odtrutki, różnice między heparyną, a warfaryną, omówienie anestetyków (dożylnych i wziewnych), leków obniżających ciśnienie tętnicze krwi, diuretyków oraz leków przeciwwymiotnych, a także wartościowe przedstawienie poszczególnych rodzajów insulin z podziałem na krótko działające i samodziałające wraz z omówieniem każdej z nich.

Nam - aktywnym zawodowo pielęgniarkom - wciąż powtarza się, że uczymy się całe życie.  Ba, przecież czy właśnie nie to słyszałyśmy już na początku naszej drogi, kiedy będąc adeptkami zawodu pielęgniarstwa, mówiono: "pamiętajcie, że uczymy się przez całe nasze zawodowe życie". I jest to prawda, bo po wyjściu ze szkół wyższych czeka na nas ciągła praktyka zawodu w pracy oraz doskonalenia zawodowe w postaci kolejnych kursów, czy specjalizacji. Uważam więc, że materiały zebrane w tej książce, będą idealne nie tylko na studiach (choć tu przydadzą się bardzo), ale także mogą być pomocne w pracy. W końcu ileż to razy, nawet najbardziej doświadczona pielęgniarka głowi się nad tym jaki kolor probówki należy wybrać do jakiego badania, które wypisał lekarz na skierowaniu? Właśnie takie podstawowe informacje możemy znaleźć w tej książce. Pomoże rozwiać wątpliwości nie tylko w kwestii doboru koloru probówki, ale też przypomni jaki opatrunek jest najlepszy do jakiej rany, bądź wyjaśni zakres norm jakiegoś badania lub pielęgniarskiej czynności.

Ta książka jest jak taka jedna wielka ściąga, pomocna w chwili "nagłego zaćmienia umysłu" nawet najlepszej pielęgniarki. Jest niczym pielęgniarska wiedza w przysłowiowym "jednym paluszku". A co najlepsze, ta wiedza - podana w takiej formie (kolorowych, przejrzystych tablic) - jest mega łatwo przystępna i zostaje w głowie około dwa/trzy razy mocniej, niż ta sama wiedza podana w zwykłym podręczniku, napisanym suchym tekstem.

Dlatego uważam tą książkę za  rewelacyjną powtórkę ze studiów. Może być bardzo dobrym przypomnieniem wiedzy dla studentów na praktykach, ale także w pracy, co czyni ją uniwersalną nie tylko dla uczących się zawodu. Jest to tylko pierwszy tom i zdaję sobie sprawę z tego, że nie ma tutaj całej wiedzy. Mam jednak nadzieję, iż Autorka "popełni" kolejne tomy w takiej świetnej formie jak tutaj. Chapeau bas dla pracy, którą Pani Weronika (Nawara) Czapska włożyła w przygotowanie materiału do tej książki. Polecam każdej pielęgniarce i każdemu pielęgniarzowi niezależnie od ich aktualnej drogi zawodowej.

Data przeczytania12-07-2025 (od: 8-07-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

8/10          5/5                         8/10                          4/5

Sprawa Rachel Price

Już od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem przeczytania "Sprawy Rachel Price", a to dzięki wielu pozytywnym recenzjom na temat tej książki. Dlatego też ucieszyłam się, kiedy to właśnie ten tytuł został lekturą w ramach Klubu Książki American Club Corner.
 
W książce poznajemy osiemnastoletnią Annabel Price, której matka - Rachel Price,  szesnaście lat temu zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach, zostawiając w samochodzie swoją dwuletnią wówczas córeczkę. Teraz, po szesnastu latach, można odnieść wrażenie, że sprawą Rachel Price żyje pół Ameryki, a z pewnością całe miasto Gorham. A to głównie przez program dokumentalny o Rachel. Wszyscy chcą się dowiedzieć jak doszło do tego zaginięcia. Właśnie trwają nagrania do programu dokumentalnego, dotyczącego wydarzeń sprzed lat. Annabel ma już dość całej tej wrzawy wokół swojej matki, której tak naprawdę nawet nie zna. Zdenerwowana, nikogo wcześniej nie ostrzegając opuszcza nagranie i idzie do domu przez las. Nagle, przed jej oczami stoi kobieta, która jest ubrana jak jej matka w dniu zaginięcia... To Rachel! Jak to możliwe? Co się wydarzyło szesnaście lat temu? Jak będzie wyglądała ta historia opowiedziana przez samą Rachel Price? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań należy szukać w książce "Sprawa  Rachel Price".
 
Nie miałam do tej pory okazji czytać poprzednich książek Holly Jackson, więc  nie wiedziałam czego do końca się spodziewać. Obawy jednak były bezpodstawne, bo książka okazała się być bardzo dobrym, wciągającym thrillerem. I, choć pierwsze kilka rozdziałów nie mogły mnie przekonać do książki, to z czasem thriller zrobił się bardzo absorbujący, a kolejne odkrywane tajemnice nie pozwalały odejść od lektury. Dlatego warto przejść przez ten trochę mało ciekawy początek, nie zarażać się nieco mniej ciekawymi, może trochę dłużącymi się opisami dotyczącymi nagrywania programu telewizyjnego, bo dalej jest już tylko lepiej.
 
Oprócz głównej historii zniknięcia Rachel Price oraz dochodzenia do prawdy w sprawie jej zaginięcia i odrywania kolejnych tajemnic, możemy też przyjrzeć się idei nagrywania takich dokumentów o czyjejś tragedii. Podczas lektury kilka razy zwróciłam uwagę na sposób w jaki traktuje się osobę, bądź osoby, które mają się wypowiedzieć w tym programie i uderzyło mnie to tak samo na początku, jak i pod koniec książki. Nie mogę jednak zbyt wiele zdradzić. Myślę, że kto przeczyta, ten łatwo wyłapie te fragmenty.
 
Co jeszcze zauważyła, a co może zniechęcać podczas lektury, to niektóre sytuacje, zdarzenia lub zachowania bohaterów, które w normalnym życiu raczej byłyby nieprawdopodobne, gdyby miały się wydarzyć. Tak, jak w niektórych amerykańskich filmach klasy B, gdzie przed ekranem irytujemy się, co i rusz mając w głowie: "No, ależ jak?! Serio, ty tak zrobiłaś/zrobiłeś?!" Jeśli jednak uznać tą książkę za pewną formę rozrywki, to można pominąć logikę i dobrze się bawić.
 
Ostatecznie uznaję ją za bardzo dobrą, gdyż dawno nie czytałam równie intrygującego thrillera. Dawno nie czytałam tak intrygującego thrillera, gdzie byłby tak dużo niespodzianek i tyle plot twistów jak tutaj.

Data przeczytania11-07-2025 (od: 22-07-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

7/10          4/5                         7/10                          3,5/5

piątek, 8 sierpnia 2025

Król w obiektywie

Romans z harlequinowej serii "Światowe życie", w którym poznajemy panującego w Sofnantis króla Konstandina. Król przed laty, kiedy był jeszcze księciem, spędził noc z pewną szatniarką Emerald Baker. Konsekwencją wspólnej nocy okazują się być narodziny syna. Konstandin, który o dziecku nigdy się nie dowiedział. Aż do dnia, kiedy Emerald postanawia wyjawić mu prawdę. Konstandin poznaje swojego sześcioletniego syna. Ma więc dziedzica, co dla niego jest końcem marzeń o abdykacji. Musi więc pozostać na swoim stanowisku, ustanowić prawnie Emerald swoją żoną, aby jego syn mógł w przyszłości odziedziczyć tron. Emerald, która tak naprawdę nigdy nie przestała kochać Konstandina, ma opory przed tak ważną decyzją. Ostatecznie zgadza się na wizytę w jego pałacu, żeby poznać w jakich warunkach będzie żyć po ewentualnym ślubie...
Jaką decyzję podejmie Emerald? Czy Konstandin jest w stanie pokochać matkę swojego dziecka, czy rzeczywiście małżeństwo z nią jest wyłącznie biznesowym układem? Odpowiedzi na te i inne pytania należy szukać w książce Sharon Kendrick.
 
Podchodziłam do tego tytułu bardzo sceptycznie, bo opis z tyłu książki średnio zachęcał mnie do poznania treści. Dwoje ludzi ulega namiętności, w wyniku czego dochodzi do ciąży. Ona dalej go kocha, on nie wie, że ma syna, a gdy dowiaduje się o tym, sprowadza ją do pałacu, żeby przekonać ją o tym, jak bardzo zmieni się jej życie, a ona proponuje mu sesję zdjęciową... Hmm, brzmi mało intrygująco, bo też co ma do tego ta sesja zdjęciowa? A ma, i to sporo...
 
"Król w obiektywie", choć początkowo roztoczył przede mną wizję fabuły bez sensu, w rzeczywistości okazał się być nawet interesujący. Nie spodziewałam się, że akurat tą książkę zaliczę do tych, które nawet dobrze mi się czytało. Jej fabuła jest interesująca, mimo że ciut naiwna oraz mimo tego, że z góry wiedziałam jak to się skończy. Ciekawa byłam tych potyczek słownych Emerald z Konstandinem. W kilku momentach nawet zabawne były ich dialogi, cięte riposty Emerald, czy też jej sarkastyczne uwagi na temat życia w pałacu oraz traktowania jej przez Konstandina.
 
Jak na takie lekkie czytadło, to uważam tą książkę za całkiem dobrą. Między wierszami można w niej dostrzec sprawy, które w życiu są ważne. Ważniejsze niż jakiekolwiek pieniądze, blichtr, czy władza. Sharon Kendrick zawarła tu więc nie tylko "jakiś tam sobie romansik z królem", ale też bajkę dla dorosłych kobiet z pałacem w tle, współczesną relacja króla z angielską wieśniaczką i też morałem. Pośród masy tych romansideł, ten tytuł jest jednym z tych wartych uwagi.

Data przeczytania8-00-2025 (od: 5-08-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          3/5                         6/10                          3/5

środa, 6 sierpnia 2025

Nie w głowie mi romans

Kolejny romans z serii "Światowe życie", który opiera się na motywie zakochanych w sobie gości weselnych. Z podobną fabułą spotkałam się już w książce "Kochankowie z Sydney". Jednak, tym razem poznajemy Joan Santos i Ivo Faulknera. Joan jedzie na ślub przyjaciółki Cassie ze świadomością, iż panna młoda chce na swoim ślubie zeswatać ją z kolegą jej męża z dzieciństwa. Dziewczyna nie ma ochoty na żadne swatania i romanse, tym bardziej, że nawet nie zna tego mężczyzny. Jadąc na ślub ulega małemu wypadkowi, kiedy to jej samochód wypada z drogi i wpada do rowu. Pomocną dłoń podaje jej przystojny Ivo Faulkner...
Jak potoczą się losy bohaterów? Kim jest Ivo i czy przyjaciółce uda się plan zeswatania Joan?Odpowiedzi na te i inne pytania należy szukać w lekturze książki Louise Fuller.
 
Dynamiczny początek, dość ciekawy środek, potem małe obniżenie lotów. Mniej więcej tak wygląda w skrócie fabuła tego romansu. Lektura lekka i szybka. Idealna jako przerywnik pomiędzy bardziej angażującymi fabułami.  Szczyty literatury to nie są ale nie najgorzej się czytało. Taki średniaczek, niczym nie zirytuje, ale też nie zaskoczy. Można przeczytać, ale raczej nie pozostanie w pamięci na dłużej.

Data przeczytania5-08-2025 (od: 1-08-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

5/10          2/5                         5/10                          2,5/5

piątek, 1 sierpnia 2025

Podsumowanie lipca

🍒Tegoroczny lipiec należał do zaczytanych miesiąców, w którym ostatecznie przeczytałam aż dziesięć książek. Pod względem gatunkowym przodowały romanse, co jest moim zaskoczeniem, bo nigdy nie był to u mnie wiodący gatunek - wręcz przeciwnie: pośród wybieranych książek, romanse często były gdzieś na szarym końcu. 

Miesiąc rozpoczęłam od lekkiej literatury w postaci harlequina "To będzie ślub z miłości". Jako, że kontynuuję sprawdzanie tych książkę pod kątem tego, czy znajdzie się wśród nich jakaś historia warta uwagi. Nie miałam przekonania co do tej książki - jak zwykle gdy zaczynam tego typu romansidła (czyli nie mając specjalnych oczekiwań). Raczej już na początku nastawiam się na schematy i naiwną opowieść. W tym przypadku też są te elementy, ale ze zdumieniem zauważyłam, że całkiem dobrze czytało mi się tą historię.

Na fali tego "sukcesu" od razu wzięłam się za drugą część tej miniserii, czyli "Miłość za oceanem" tej samej Autorki. Tym razem już nie było ani zaskoczeń, ani też satysfakcji z lektury. A szkoda, bo sądziłam, że drugi tom pisany z punktu widzenia postaci trzecioplanowych z poprzedniej części, będzie równie dobry, jak ten pierwszy. Tak się nie stało, a książka okazała się być przeciętna.

"Cieszę się że moja mama umarła" to poruszająca historia dzisiaj już byłej dziecięcej gwiazdy Hollywood. W drugim tygodniu lipca wypełniła więc moje myśli historia Jeanette McCurdy i jej walki z anoreksją, bulimią, uzależnieniem od alkoholu, a przede wszystkim z własną emocjonalnością i relacją z toksyczną matką. Zdumiewające, że można wyrządzić własnemu dziecku taką krzywdę... Książka warta uwagi.

Ciąg dalszy harlequinowych przygód nastąpił w połowie miesiąca. I tak, wpadłam w grecką pułapkę. Pierwsze romansidło "Szczęście jest tak blisko" spowodowało moją irytację, kiedy to czytałam roztkliwianie się pewnej nauczycielki nad boskim ciałem "faceta z z marzeń" oraz zachwyty  nad lokalną, doroczną uroczystością, organizowaną na greckiej wyspie. "Druga podróż poślubna" już innej Autorki, ale również umiejscowiona w Grecji, wcale nie odczarowała mojego wrażenia. Ba! Było jeszcze gorzej. Nikt nie lubi czytać za długo małżeńskich kłótni. A tutaj przez większość książki czytelnik czuje się jak przypadkowy, mimowolny "podsłuchiwacz" kilkudniowych kłótni sąsiedzkich. Niemożebnie męcząca książka, którą radzę omijać szerokim łukiem...

"Wszystkie drogi prowadzą do ciebie" Mariany Zapaty to książka zaproponowana do mojego tegorocznego TBR-u z poleceniami znajomych. Sięgając po nią miałam mieszane uczucia. Nie dość, że romans, to jeszcze bardzo długo. Do tego użyty w książce zabieg "slow burn" jeszcze bardziej potęgował mój sceptycyzm. Moje obawy okazały się bezpodstawne, bo czas, który spędziłam czytając perypetie Aurory i Rhodesa był niezwykle zajmujący. Do tego stopnia, że czytałam tą powieść dłużej, niż mogłam, gdyż nie chciałam się za szybko rozstawać z bohaterami.

Ostatnie tygodnie miesiąca należały głównie do harlequinów.  I tak: "Kochankowie z Sydney" autorstwa Anne Oliver, którego scenerią stają się znane australijskie miasta, należał do tych przeciętnych historii, z cyklu nie zapadających na dłużej w pamięci. Natomiast dwa romanse, które okazały się zaskakująco niezłe, to historia utrzymana w arabskim klimacie, czyli "Dzisiaj wyjdę za mąż" Annie West oraz romans Włocha i Angielki w książce "Zaproszenie na kolację" autorstwa Lucy King. I choć głupio jest mi przyznać, to jednak muszę stwierdzić, że czasem takie lekkie opowiastki, będące wprawdzie banalnymi, sztampowymi bajkami dla dorosłych kobiet, też są potrzebne. Jednakże to, że niektóre oceniam jako dobre, nie oznacza, że polubię ten rodzaj literatury.

Dawno nie czytałam "od deski deski" żadnego fajnego magazynu, aż do teraz, kiedy to właśnie w tym miesiącu skończyłam czasopismo "Historia bez cenzury, nr 04-05 (96-97) 2024 r". Ten magazyn charakteryzuje się wybranymi artykułami historycznymi, pisanymi przez różnych autorów. Niekiedy zdarza się, że artykuł jest fragmentem większego opracowania, bądź książki historycznej. tym sposobem niektóre artykuły mogą zainteresować daną książką, bądź Autorem, piszącym szersze opracowania historyczne, po które można sięgnąć w przyszłości. Ja na pewno sięgnę po inne numery tego czasopisma.

W nadchodzącym miesiącu planuję przeczytać kilka zaległych tytułów oraz niektóre pozycje książkowe, które zaczęłam w lipcu. Wśród nich znajduje się jeden intrygujący thriller, który postaram się przedstawić w sierpniu 🌳

 

W lipcu tytułem miesiąca jest "Wszystkie drogi prowadzą do ciebie"

 

Lipiec w liczbach:

Przeczytanych książek: 10
Łączna liczba stron czytanych książek: 2139
Biografia/Autobiografia/Dziennik/Pamiętnik: 1
Czasopisma: 1
Literatura obyczajowa/Romans: 8

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty