wtorek, 16 czerwca 2020

Pismo. Magazyn opinii, nr 10 /październik 2018

W październikowym numerze najbardziej zainteresowały mnie:
 

- "Fenomeny" (str. 17) - felieton Natalii Fiedorczuk-Cieślak o nabywaniu rzeczy nowych, a szczególności o pozbywaniu się rzeczy, które są stare, niepotrzebne.
- "Światowe życie" (str. 43) - felieton Dariusza Rosiaka, w którym przedstawia on garść rozważań dotyczących równouprawnienia (głównie w kwestii podejmowania pracy pielęgniarki/pielęgniarka oraz zostawaniem inżynierem).
- "Łamacze tabu" (str. 44-49) - Wojciech Szymański w interesującym eseju traktuje o radykalnej, niemieckiej partii "Alternatywa dla Niemiec".
- "Co naprawdę zmieni rewolucja streamingowa?" (str. 50-56) - bardzo ciekawy artykuł Jakuba Majmurka o coraz prężniej rozwijających się serwisach streamingowych typu Netflix, VOD itp. Warto przeczytać.
- "Jajko" (str. 57) - fajna, zabawna anegdota autorstwa Rafała Bryndala o pewnej wizycie w spożywczaku.
- "Ryfa" (str. 58-63) - Sztyber i Trust stworzyli fajny komiks. Warto.
- "Vicente" (str. 72-78) - esej Martina Caparrosa podejmujący temat, wspomnień i niechęci do pamiętania rzeczy strasznych - czyli obozy koncentracyjne i okrucieństwo wojny w oczami tytułowego bohatera.

Numer czytało mi się dobrze (chyba najlepiej z tych, które dotychczas czytałam). Dodam jeszcze parę słów o okładce tego numeru: to druga z kolei - zaraz po okładce numeru ósmego (sierpień 2018) - i zarazem ostatnia z tego rocznika, która tak przykuwa uwagę i elektryzuje. Jest piękna i równie poetycka, co wspomniana okładka sierpniowego wydania.

 

Data przeczytania: 15.06.2020 (od: 22.04.2020)


Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          2,5/5                      6/10                         3/5

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty